Przy Bieckiej, w nowej części strefy, na razie widać niewiele. O tym, że to plac budowy można się domyślić po ogrodzeniu terenu i wielkiej żółtej tablicy – hala produkcyjna, inwestor: Gór-Stal.
- Sama hala będzie miała około dwóch tysięcy metrów kwadratowych powierzchni, do tego kolejny tysiąc metrów z przeznaczeniem na zaplecze biurowe – zapowiada Jarosław Wilk, dyrektor zarządzający firmy.
Od razu dodaje, iż w pierwszej kolejności powstanie część produkcyjna. Finał prac zapowiadany jest jeszcze w tym roku. Szacunkowa wartość przedsięwzięcia to około 11 milionów złotych. Wszystko zgodnie z logiką: najpierw budujemy to, co zarabia. Oczywiście hala powstanie z płyt warstwowych i będzie taka namacalną formą reklamy. W przyszłości do zapowiadanej części biurowej przeniesie się administracja oraz biura projektowe. To rdzeń firmy, bo to właśnie tam w głowach inżynierów rodzą się kolejne, często innowacyjne rozwiązania.
- Naszym wynalazkiem jest materiał, który ma wytrzymałość ogniową wełny mineralnej – podkreśla dyrektor Wilk.
Rozbudowa podyktowana jest rynkiem i stale powiększającą się listą odbiorców. Przez bramę Gór-Stalu płyty wyjeżdżają nie tylko do sąsiadów – Czech, Słowacji, ale też Holandii, Belgii, Szwecji, Norwegii, na Islandię, do Kanady, Stanów Zjednoczonych, Indonezji czy Kazachstanu. Najczęściej „na kołach”, sporadycznie frachtem.
- Wielu kontrahentów jest zainteresowanych tą ostatnią formą transportu, ale nasze położenie geograficzne zdecydowanie je wyklucza – dodaje z uśmiechem.
Gór-Stal istnieje na rynku producentów materiałów budowlanych od ponad 18 lat. Założycielami i współwłaścicielami spółki są Adam Górski, znany nowosądecki inwestor oraz Franciszek Kluba, krakowski przedsiębiorca zajmujący się handlem i produkcją wyrobów ze stali. Zatrudnia ponad 200 osób, z czego ponad 130 osób pracuje w samych Gorlicach. Przez cały trudny okres „covidowy” firma była stabilnym pracodawcą w regionie. Gór-Stal mocno stawia również na „zielone” rozwiązania. Ujmując w dużym uproszczeniu, do produkcji płyt wykorzystuje butelki pet, czyli ekologiczną zmorę XXI wieku. Z nich bowiem odzyskuje się poliol, czyli podstawowy składnik pianek poliuretanowych.
