- Wykup gruntów pod przyszły zbiornik trwał ponad dwa lata. To znacznie dłużej, niż się spodziewałem - mówi Piotr Krok. Urząd gminy wykupił około 8 hektarów ziemi od kilkudziesięciu prywatnych właścicieli. Wydał na to 0,5 mln zł. - Do uporządkowania prawa własności zostało nam kilka działek, ale to już jest na głowie władz marszałkowskich. My swoje zrobiliśmy - dodaje wójt Grybowa. Pomysł budowy sztucznego jeziora w Siołkowej zrodził się ponad 10 lat temu. Urząd Marszałkowski ogłosił wówczas ambitny program budowy zbiorników małej retencji. Najbardziej konsekwentnie w tym programie uczestniczyła gmina Grybów. Inne wycofały się, napotykając problemy związane z wykupem gruntów.
Sądecczyzna: otwarto most na Popradzie. Pociąg pojechał
- Gotowy projekt i dokumentację zbiornika mamy już od dwóch lat. Wykonawcą jest krakowska firma Hydroprojekt - zaznacza wójt Krok. - Spieszyliśmy się z realizacją tego programu, gdyż w naszej gminie dotkliwie brakuje wody pitnej dla indywidualnych osób i gospodarstw rolnych. Władze gminy liczą, że zalew poprawi nie tylko zaopatrzenie mieszkańców w wodę, ale też uatrakcyjni turystycznie okolice Grybowa. Na to samo liczą gospodarze w Siołkowej, szykując się do agroturystyki. Wysoka na 12 metrów tama o długości ponad 200 metrów spiętrzy wody potoku Grodna na powierzchni około 12 hektarów. Największa głębokość "zalewu grybowskiego" wyniesie 7-8 metrów. Zbiornik w przyszłości zostanie zarybiony, pojawią się na nim kajaki i łodzie żaglowe. Potężnymi rurami zainstalowanymi pod koroną tamy popłynie w razie potrzeby woda do sieci wodociągowej.Gmina przygotowała już kolejne miejsce pod budowę małego zbiornika wody pitnej na potoku Szklarka.
Polecamy w serwisie kryminalnamalopolska.pl: Nastolatek oblał się benzyną i podpalił!