Piotr Rąpalski: W kościołach za ślub, chrzest, pogrzeb biorą"co łaska"? Ile by Pan dał?
"Łaskiś pełna", czyli furę pieniędzy. Ale wierzę, że nie idzie się w hurt, ale w detal.
A może oferować, że się witraże pomyje albo w zakrystii pozamiata?
Nie szedłbym w usługi zastępcze. Płacimy, ale możemy wtedy wymagać eleganckiego obrządku. Istnieje też polski pogląd, że jak coś za darmo, to lipa...
Zdradzę. Średnio za ślub to tak 500 zł.
A ja wiem, że w niektórych parafiach cennik jest konkretny. Trochę to wygląda jak taryfikator drogówki,ale przynajmniej zasady są jasne.
A w Mariackim ślub kosztuje tysiąc.
Ale później można łazić po Rynku Głównym i się chwalić, że brali ślub w Mariackim. Jedni jeżdżą ferrari, a inni... Takie prawo przyrody. Jak u Newtona. Akcja i reakcja. Jest ślub w Mariackim, musi być coś w zamian.
W niektórych kościołach mówią, że cena jest taka, "jak komu z oczu patrzy"...
Jeśli ktoś ma wrodzonego zeza, to ma przechlapane. Trzeba w ciemnych okularach negocjować.
Politycy powinni zarabiać "co łaska"?
Myślę, że my powinniśmy tak płacić podatki.