Na początku goście opowiedzieli o swoich początkach z hokejem. Martin Przygodzki zaczął na Słowacji w wieku 7 lat. Przyznał, że to było trochę późno, dlatego teraz bardziej biega po lodzie niż jeździ (wielu chciałoby tak jednak biegać po lodzie, jak to robi Martin Przygodzki – przyp. red), zaznaczając, że bardzo przyjaźni się z Aleksiejem Trandinem. Często odwiedzają się poza taflą.
Na pytanie dzieci, jakie hokeiści mają zainteresowania poza hokejem, Przygodzki odparł: - Często Aleksiej zaprasza mnie do siebie na komputerowe wydanie hokeja. Strzeli mi parę bramek i już czuje się lepiej – dodał z uśmiechem sympatyczny Słowak z polskim paszportem.
Nie mogło zabraknąć pytania, co skłoniło obu hokeistów do złożenia podpisów pod kontraktami na kolejny sezon, a byli pierwszymi zawodnikami, którzy tego dokonali. - Na pewno do pozostania w Oświęcimiu przekonał nas dobry klimat do hokeja nie tylko podczas meczów, ale także i w mieście. Po zakończeniu sezonu wielu kibiców pisało do nas na prywatne konta, byśmy nie zmieniali barw, choć mieliśmy inne propozycje. To był bardzo miły gest, ale codzienność właśnie składa się takich drobnostek – podkreślił Martin Przygodzki.
Młodzi kibice mieli możliwość przymierzenia sprzętu hokeisty. Każdy śmiałek, który podjął wyzwanie, otrzymał pamiątkowy krążek. Skoro ich zostało, Martin Przygodzki zorganizował quiz w wiedzy o oświęcimskiej Unii. Kibice bezbłędnie odpowiadali na pytanie. Największy kłopot mieli z odnalezieniem najlepszego środkowego ekipy z Chemików. Padały różne propozycje. Tymczasem poprawną odpowiedź mieli przed sobą, bo to był drugi z zaproszonych gości, Aleksiej Trandin.
Na koniec nie mogło się obyć bez wpisu gości do księgi pamiątkowej „Akademii” oraz wspólnych zdjęć z młodymi kibicami.
Follow https://twitter.com/sportmalopolska
DZIEJE SIĘ W SPORCIE - KONIECZNIE SPRAWDŹ:
Piłkarze Wisły przed laty i dziś. Zobacz, jak się zmienili