Okrasą meczu był czwarty gola dla Podhala zdobyty przez Siergieja Ogorodnikova. To było trafienie w stylu „laccrosee” którym do tej pory może pochwalić się niewielu zawodników na świecie (pierwszy uczynił to w 1996 Kanadyjczyk Mike Legg). Rosjanin będąc za oświęcimską bramkę podniósł sobie krążek na kiju i właśnie w stylu zawodników lacrosse umieścił "gumę" pod poprzeczką.
- Odkąd jestem przy hokeju takiej bramki na żywo nie widziałem. To znamionuje klasę Siergieja - chwalił swojego podopiecznego trener Podhala, Marek Ziętara.
To też było debiutanckie trafienie Ogorodnikowa w barwach „Szarotek” . Podobnym wyczynem popisał się też Łotysz Elvijs Bieazis. Do bramki unitów trafił też niezwykle skuteczny w okresie przygotowawczym Filip Wielkiewicz, a listę strzelców po stronie Podhala uzupełnili Marcin Kolusz i Bartłomiej Neupauer. To trzecia wygrana, w trzecim sparingu hokeistów Podhala.
- Nie ma co się podniecać wygraną, bo do optymalnej dyspozycji nam jeszcze daleko. Nogi jeszcze nie podają tak jak powinny, są ciężkie. Niebawem będzie lepiej. Tempo dzisiejszego spotkania było ciut szybsze od tego środowego. Oświęcim zawiesił nam wyżej poprzeczkę, bo chciał się zrehabilitować za porażkę u siebie. Przeciwnik gonił po lodzie zmuszając nas do większego wysiłku. Trener uczula nas, by więcej strzelać i to dało efekt – ocenił gracz Podhala, Krzysztof Zapała.
Także szkoleniowiec „Szarotek” mocno studził nadmierny optymizm: - _Byliśmy lepszą drużyną i na pewno zwycięstwo cieszy, ale pamiętajmy, że wygrane na tym etapie nie mają najmniejszego znaczenia. Ważne, by w lidze wygrywać. Teraz najważniejsze jest wykonywanie tych schematów gry, nad którymi pracujemy na treningach. To nie jest jeszcze perfekcyjne. Jedne formacje realizują to lepiej, drugie gorzej. Nigdzie nie jest tak, nawet w lidze, by każda formacja była w idealnej dyspozycji _– przyznał Ziętara.
Oświęcimianie dla których bramki w tym meczu zdobyli Ondrej Kasperlik i Patryk Malicki, byli rozczarowani swoją postawą.
- Wyglądało tak jakbyśmy przyjechali na wycieczkę do Nowego Targu. Dopiero w trzeciej tercji coś drgnęło w naszej grze, ale generalnie to było bardzo słabe spotkanie w naszym wykonaniu – przyznał słowacki napastnik Unii, Petr Tabaczek.
Wygraną Podhale okupiło urazem Dmitrij Samarina, który po uderzeniu w twarz zalał się krwią. W składzie „Szarotek” zabrakło też Kamila Kapicy, który ma stłuczoną nogę.
TatrySki Podhale Nowy Targ - KS Unia Oświęcim 5:2 (2:1,2:0,1:1)
Bramki: 1:0 Wielkiewicz (7:30), 1:1 Malicki (11:23), 2:1 Neupauer (18:18), 3:1 Kolusz (29:05), 4:1 Ogorodnikow (34:30) , 4:2 O.Kasperlik (44:35), 5:2 Biezais (47:52)
Podhale: Raitums - Jaśkiewicz, Tomasik, Kolusz, Zapała, Wielkiewicz- Wojdyła, Samarin, Michalski, Ogrodnikow, Biezais- Sulka, Mrugała, Dalidowicz, Neupauer, Różański- Kapica, Wsół, Wolski, Siuty, Svitac. Marek Ziętara.
Unia: Fikrt- Vosatko, Bezuska, Denecek, Riha, Piotrowicz- Krok, Gabryś, Tabacek, Haas, Wanat- Gębczyk, Saur, Paszek, Malicki, Wojtarowicz- Iwaniak, Krzak, Lacheta, M. Kasperlik, O. Kasperlik. Josef Dobosz.
WIDEO: Mówimy po krakosku - odcinek 12. Zróbże, idźże, weźże
Autor: Gazeta Krakowska, Dziennik Polski, Nasze Miasto
>>> Zobacz inne odcinki MÓWIMY PO KRAKOSKU