Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Hokej. Unia Oświęcim postraszyła tylko GKS Tychy [ZDJĘCIA]

Jerzy Zaborski
Jerzy Zaborski
Na początku II tercji krążki często lądowały w oświęcimskiej bramce i właśnie wtedy Unia straciła szansę na dobry wynik w konfrontacji z wicemistrzem Polski, tyskim GKS, ulegając mu ostatecznie 3:6.
Na początku II tercji krążki często lądowały w oświęcimskiej bramce i właśnie wtedy Unia straciła szansę na dobry wynik w konfrontacji z wicemistrzem Polski, tyskim GKS, ulegając mu ostatecznie 3:6. Fot. Jerzy Zaborski
Nie udał się debiut Jirziemu Szejbie w roli szkoleniowca Unii, bo oświęcimianie przegrali we własnej hali z wicemistrzem Polski, którego jeszcze w poprzednim sezonie prowadził....Szejba.

Wraz w pierwszym rzuceniem krążka ruszyła tyska nawałnica. Wydawało się, że gole dla wicemistrzów Polski są tylko kwestią czasu. Tymczasem kontrę miejscowych rozpoczął Jakub Saur. Zagrał do Mateusza Gębczyka, który – po przejechaniu linii środkowej – wypalił niczym z armaty. Krążek zatrzepotał w siatce. Ten gol najwyraźniej ostudził zapędy tyszan.

- Ale bomba! – zachwycali się na trybunach oświęcimscy kibice.

- Nie bomba, to „Gębcia” - wtórował inny, zdradzając mniej wtajemniczonym ksywkę oświęcimskiego obrońcy.

Goście wyrównali w przewadze. Na 23 s przed zakończeniem pierwszej z dwóch kar mniejszych nałożonych jednocześnie na Wojciecha Wojtarowicza, po szybkiej wymianie krążka w czwartej tyskiej formacji na strzał zdecydował się Filip Komorski, a krążek między parkanami Michała Fikrta wpadł do siatki.

Kiedy tyszanie szykowali się do wyjścia na prowadzenie walcząc w drugiej przewadze, prosta strata w tercji środkowej sprawiała, że Martin Kasperlik znalazł się sam przed Kamilem Lewartowskim i szansy nie zmarnował. Oświęcimianie po 49 sekundach odzyskali prowadzenie grając w osłabieniu!

Początek drugiej odsłony był najsłabszy w wykonaniu oświęcimian. Po prostych błędach tracili gole. Jakub Witecki jako pierwszy dopadł przed polem bramkowym odbitego od bandy krążka i był remis. Potem Michale Cichy trafił w „okienko”, a Kristofer Kolanos w solowej akcji zamieszał w szykach obronnych oświęcimian i po przeciągnięciu Michała Fikrta zdobył czwartą bramkę. Wydawało się, że jest po meczu.

Jednak po kolejnym uderzeniu Mateusza Gębczyka tyski szkoleniowiec poczuł się, jakby otrzymał policzek. Zrozumiał, że trzymając rezerwowego bramkarza wicemistrzowie Polski mogą w Oświęcimiu stracić punkty. Do bramki wszedł John Murray.

- Być może druga bramka stracona z dystansu zdeprymowała młodego bramkarza, więc między słupki wszedł Murray i od tego czasu zaczęliśmy grać spokojniej – przyznał Andriej Gusow, trener tyszan.

Jeszcze przed drugą przerwą miejscowi mogli się pokusić o wyrównanie. Grając w osłabieniu (kara Lubomira Vosatki), z kontrą urwał się Sebastian Kowalówka. Zagrał wzdłuż bramki, ale Jan Daneczek spudłował, bo nie trafił czysto w krążek.

Piąta bramka dla tyszan, zdobyta w przewadze, przesądziła o losach meczu. - Początek drugiej tercji ustawił rywalizację – stwierdził Jirzi Szejba, trener oświęcimian.

Unia Oświęcim – GKS Tychy 3:6 (2:1, 1:3, 0:2)
Bramki:
1:0 Gębczyk (Saur, Tabaczek) 5, 1:1 Komorski (Cichy, Jeziorski) 19, 2:1 M. Kasperlik (Rufer) 20, 2:2 Witecki (Galant) 22, 2:3 Cichy (Kolanos, Kolarz) 23. 2:4 Kolanos (Cichy) 26, 3:4 Gębczyk (Wanat, Paszek) 27, 3:5 Witecki (Kolarz) 45, 3:6 Kalinowski (Kogut, Komorski) 60.

Unia: Fikrt – Bezuszka, A. Kowalówka; S. Kowalówka, Daneczek, Wojtarowicz – Vosatko, Gabryś; Tabaczek, Haas, Piotrowicz – Gębczyk, Saur; Wanat, Paszek, Rufer – M. Kasperlik, O. Kasperlik.

GKS Tychy:
Lewartowski (27. Murray) – Ciura, Pociecha; Bepierszcz, Galant, Witecki – Kaznadziej, Bryk; Kalinowski, Rzeszutko, Gościński – Kolarz, Górny; Szczechura, Cichy, Kolanos – Gazda, Kotlorz; Kogut, Komorski, Jeziorski.

Sędziował: Maciej Pachucki (Gdańsk). Kary: 12 – 4 minut. Widzów: 1300.

Inne mecze:

Tauron GKS Katowice – Comarch Cracovia 3:0, PGE Orlik Opole – TartySki Podhale Nowy Targ 2:1 po dogr., JKH GKS Jastrzębie – Polonia Bytom 7:4. Awansem: SMS PZHL Katowice – Automatyka Gdańsk 1:4. Pauza: Aneto Naprzód Janów.

Sportowy24.pl w Małopolsce

#TOPSportowy24

- SPORTOWY PRZEGLĄD INTERNETU

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska