- Mamy swój pomysł na katowiczan, tylko chłopcy muszą go zrealizować – mówił przed meczem trener oświęcimian Witold Magiera.
W premierowej odsłonie gospodarze konsekwentnie realizowali założenia swojego szkoleniowca. Katowiczanie dużo jeździli, ale nie wypracowali sobie czystej pozycji bramkowej.
Oświęcimianie objęli prowadzenie wykorzystując liczebną przewagę; po podaniu zza bramki od Sebastiana Kowalówki, w tempo po długim rogu uderzył Martin Przygodzki.
W końcówce pierwszej odsłony szansę na podwyższenie prowadzenia dla miejscowych miał Aleksiej Trandin. Zjechał przed bramkę, ale katowicki bramkarz zdołał odbić krążek. W tym momencie oświęcimianie żałowali też wcześniej zmarnowanych szans Mateusza Adamusa i Dariusza Gruszki. Większa zaliczka przydałaby się w perspektywie drugiej tercji, którą oświęcimianie mają zwykle słabszą.
No i stało się. Ledwie rozpoczęła się druga odsłona, a po 32 sekundach stan rywalizacji wyrównał Maciej Urbanowicz. Później, ze skrzydła zaatakował Patryk Wronka. Zjechał do środka, przeciągając wzdłuż bramki Michała Fikrta, dając katowiczanom prowadzenie.
Oświęcimianie potem grali w osłabieniu, ale zaraz po wygraniu bulika minimalnie pomylił się Andrej Themar.
Tymczasem katowiczanie dorzucili trzecie trafienie, bo po wrzutce z linii niebieskiej przez Grzegorza Pasiuta krążek znalazł się w bramce strzeżonej przez Michała Fikrta. Gdyby jeszcze chwilę później Bartosz Fraszko wygrał pojedynek z oświęcimskim bramkarzem, to z pewnością odcięłoby „prąd” miejscowym. Tak się jednak nie stało i kibice wierzyli, że w ostatniej odsłonie ich pupile zdołają jakoś odwrócić losy pojedynku.
Oświęcimianie podjęli walkę. Szansę na kontaktowego gola mieli Dawid Maciejewski i Aleksiej Trandin, którzy starali się zakończyć akcję Sebastiana Kowalówki.
Po błędzie przy wyprowadzaniu krążka miejscowi stracili czwartą bramkę. Wprawdzie potem gola strzałem w „okienko” zdobył Trandin, oświęcimianie grali potem w przewadze, ale nie udało im się zdobyć kontaktowego gola.
- W drugiej części zostawiliśmy katowiczanom byt wiele swobody, co rywal skrzętnie wykorzystał przy pierwszej i drugiej bramce – ocenił Witold Magiera, trener oświęcimian.
Unia Oświęcim – Tauron Katowice 2:4 (1:0, 0:3, 1:1)
Bramki: 1:0 Przygodzki (S. Kowalówka, Trandin) 6, 1:1 Urbanowicz (Tukkanen) 21, 1:2 Wronka 26, 1:3 Pasiut (Urbanowicz) 39, 1:4 Starzyński (Urbanowicz, Łopuski) 52, 2:4 Trandin 55.
Unia: Fikrt – Saur, Vehmanen; Themar, Kiiholma, Tabaczek – A. Kowalówka, Bezuszka; Adamus, Trandin, Przygodzki – Paszek, Maciejewski; Daneczek, S. Kowalówka – Malicki, Gruszka, Wanat.
Tauron: Lindskoug – Jyrkkio, Tukanen; Lakkonen, Rothla, Łopuski – Jass, Czakajik; Wronka, Pasiut, Malasiński – Wanacki, Tomasik; Jaszyn, Starzyński, Fraszko – Skokan, Krężołek; Urbanowicz, Sawicki, Strzyżowski.
Sędziowali: Włodzimierz Marczuk (Toruń) i Paweł Meszyński (Warszawa). Kary: 6-8 minut. Widzów: 3500. Stan play-off (do 4 zwycięstw): 3:3. Decydujący mecz 5 marca, w Katowicach.
Follow https://twitter.com/sportmalopolska