BKS Visła Proline - AZS AGH Kraków 1:3 (29:31, 25:18, 20:25, 22:25)
BKS Visła Proline: Krysiak, Elgert, Radziwon, Śliwka, Kwasigroch, Cieślik, Jędruszczak (libero) oraz Gutkowski, Wierzbicki, Narkowicz, Szczechowicz.
AZS AGH: Krawiecki, Gomułka, Borkowski, Tokajuk, Rymarski, Miniak, Dereń (libero), Czyrek (libero) oraz Janusz, Komar, Putkowski, Kraut.
Można powiedzieć, że krakowianie sprawili niespodziankę, bo balansują na granicy czołowej "8", podczas gdy bydgoszczanie walczą o 1. miejsce przed play-off (do meczu przystąpili w roli wicelidera). A ta porażka komplikuje ich sytuację. AZS AGH jest natomiast 7. po tym zwycięstwie.
Najbardziej emocjonujący był pierwszy set. Gospodarze długo prowadzili, w końcówce już 22:19, ale to oni jako pierwsi musieli bronić setbola. W zaciętej walce na przewagi potem sami zmarnowali trzy takie okazje z rzędu i przegrali. Partię skończył atakiem Bartosz Gomułka.
W drugiej części bydgoszczanie dość pewnie doprowadzili do wyrównania stanu meczu, ale w kolejnych częściach nie mieli szans na przełom. W trzecim secie ostatni remis to 14:14, później goście odskoczyli. Czwarty był podobny, ostatnie prowadzenie BKS to 13:12.
Tradycyjnie najwięcej punktów dla krakowian zdobył Bartosz Gomułka - 18. Tym razem miał bardzo solidne wsparcie Karola Borkowskiego (16) i Kajetana Tokajuka (14).
