Australijka Ashleigh Barty, która w zeszłym roku wygrała Wimbledon, ogłosiła szokujące wycofanie się z tenisa w marcu tego roku. Świątek, która od ponad trzech miesięcy jest najwyżej notowaną zawodniczką WTA, dostąpi teraz zaszczytu otwarcia turnieju na Korcie Centralnym.
Iga o miano to podobno rywalizowała z Rumunką Simoną Halep, która w 2019 wygrała Wimbledon, pokonując w finale Serenę Williams. W 2020 roku turniej na kortach All England Lawn Tennis Club został odwołany z powodu pandemii, a w zeszłym roku Halep nie zagrała na Wimbledonie z powodu kontuzji łydki.
Darren Cahill, który trenował Halep w 2019 roku, powiedział w tym tygodniu, że Rumunka powinna otworzyć grę na głównym boisku.
„To powinna być Simona Halep. Covid wymazał mistrzostwa 2020 i nie mogła grać w zeszłym roku z powodu kontuzji, więc Ash Barty otrzymała ten zaszczyt. Po odejściu Ash na emeryturę, Simo powinna wrócić do tego przywileju i honoru. Zasłużyła na to jako mistrz 2019” - napisał Cahill na Twitterze.
W piątek Halep wycofała się z półfinałowego meczu w Bad Homburg z powodu kontuzji szyi. Kilka godzin później Wimbledon ogłosił swoją decyzję. Ostatnia porażka Halep mogła wpłynąć na decyzję Wimbledonu o przyznaniu zaszczytu polskiej tenisistce.
„Przepraszam, że musiałem się dzisiaj wycofać przed meczem półfinałowym. Niestety obudziłem się dziś rano z zablokowanym karkiem i to nie pozwala mi grać najlepiej, jak potrafię. Świetnie się bawiłem tutaj, w Bad Homburg" – ogłosiła Halep na swoim koncie na Instagramie.
Wczesniej Świątek wylosowała w pierwszej rundzie Wimbledonu chorwacką kwalifikatorkę Janę Fett. Iga jest absolutną faworytką przeciwko Fecie i byłoby niewyobrażalnym szokiem, gdyby odpadła z turnieju w pierwszej rundzie.
