Spotkanie było trenerskim starciem byłych zawodników Cracovii z poprzedniej dekady - Wojciecha Ankowskiego i Arkadiusza Barana. Na stadion w Skawinie dzisiaj postanowili wpaść też ich dawni koledzy z drużyny Piotr Giza i Marek Baster. Był również najbardziej znany, obok Barana, wychowanek jarosławskiego klubu - obecnie asystent selekcjonera reprezentacji Polski, Bogdan Zając. Dodajmy, że na boisku, na którym odbywał się ten mecz, on spędził końcówkę swojej piłkarskiej kariery (jako zawodnik Skawinki).
Wiślanie w potyczce z ostatnią drużyną w tabeli prowadzenie objęli błyskawicznie - po strzale Macieja Bębenka z kilkunastu metrów. Za ciosem jednak pójść nie potrafili, za to pozwolili rozpędzić się rywalom. W 19 minucie dogodnej okazji wprawdzie nie wykorzystał Szymon Urbaniak, lecz kolejna akcja zakończyła się celnym uderzeniem po ziemi w dalszy róg Dominika Ochała.
Pomocnik, który w poprzednim sezonie grał w rezerwach Cracovii (Wiślanie walczyli z nimi o 1. miejsce w IV lidze), ponownie dał znać o sobie w 39 min. Najpierw mocno strzelił zza pola karnego, Sebastian Ropek odbił piłkę, ale gospodarze nie potrafili ogarnąć się w obronie. Gdy futbolówka za moment wylądowała na trawie przed bramkarzem, dopadł do niej właśnie Ochał i z bliska kopnął do siatki.
Wojciech Ankowski na drugą połowę wprowadził dwóch nowych ludzi. I po chwili, po ataku gospodarzy lewą flanką, będący na wprost bramki Czarnecki uderzeniem z 17 m pokonał Mateusza Zająca, wychowanka krakowskiej Wisły.
Potem była niezła akcja, z niecelnym strzałem, Konrada Kuliszewskiego, ale Wiślanom w tej fazie spotkania nie było wcale tak łatwo iść po zwycięstwo.
Znów sprawy w swoje ręce wziął jednak Czarnecki, w 71 min. Tym razem piłka dotarła do niego z prawej strony boiska, sam był już w polu karnym - i znów strzelił po mokrej murawie. Bardzo precyzyjnie w dalszy róg, piłka jeszcze odbiła się od słupka, nim wpadła do siatki.
Miejscowi błyskawicznie poszli za ciosem, znów po ataku przypuszczonym z boku boiska. Tym razem właśnie tam podanie - od P. Morawskiego - otrzymał Czarnecki, świetnie dośrodkował do Macieja Wcisły, a kapitan Wiślan głową pokonał Zająca.
Wiślanie Jaśkowice - JKS Jarosław 4:2 (1:2)
Bramki: 1:0 Bębenek 3, 1:1 Ochał 20, 1:2 Ochał 39, 2:2 Czarnecki 49, 3:2 Czarnecki 71, 4:2 Wcisło 73.
Wiślanie: Ropek - Marcin Morawski, Galos, Sikora, P. Morawski - Żaba (46 Białek), Michał Morawski (90+1 N. Morawski) - Węgrzyn (46 Czarnecki), Bębenek (90 Grzesicki), Kuliszewski (80 Sosin) - Wcisło.
JKS: Zając – Pękala, Gliniak, Maciejewski, Michalak - Ochał, Surmiak - Kmak (74 Ozimek), Stachyra, Purcha (90 Bała) – Urbaniak (80 Bąk).
Sędziował: Albert Bińkowski (Skarżysko-Kamienna). Żółte kartki: Białek, Kuliszewski - Gliniak, Stachyra. Widzów: 150.
#TOPSportowy24
- SPORTOWY PRZEGLĄD INTERNETU