- Pierwszą połowę przespaliśmy i "przestaliśmy". Po przerwie na początku ruszyliśmy, stworzyliśmy kilka sytuacji. Na pewno pomogły nam zmiany. Kępa co prawda wszedł jako prawy obrońca, ale grał bardzo ofensywnie, i "Kara" Sane również dał jakość z przodu, grał jako napastnik - komentował Bijak.
Wiślanie, którzy prowadzili od 22 minuty, podwyższyli w II połowie wynik dzięki sprowadzonemu z rezerw Cracovii Mateuszowi Krasuskiemu. I wszystko układało się po myśli gości do momentu, w którym błąd popełnił ich bramkarz Sebastian Ropek...
- "Kara" wyłuskał mu piłkę i zagrał do "Momo" Sadio, a ten uderzył w polu karnym do pustej bramki - opowiada szkoleniowiec Michałowianki. - Zostały trzy minuty, nie mieliśmy nic do stracenia, poszliśmy za ciosem. Oni znów popełnili błąd, z prawej strony "Kara" rzucił piłkę do Kępy, a ten celnie uderzył.
IV liga, grupa zachodnia: wyniki meczów 6. kolejki
Dodajmy, że Dariusz Bijak (następca Dariusza Sieklińskiego, który odszedł do III-ligowego Podhala) przed meczem nie zdążył przeprowadzić żadnego treningu z zespołem. - Z zawodnikami spotkałem się pierwszy raz na zbiórce. Część z nich znałem, z częścią poznałem się bardzo szybko - uśmiechał się po debiucie w Michałowiance szkoleniowiec, który w przeszłości pracował m.in. w Cracovii (jako trener rezerw), IKS Olkusz, Świcie Krzeszowice, z młodzieżą Hutnika, a ostatnio z juniorami Puszczy Niepołomice.
Michałowianka – Wiślanie Jaśkowice 2:2 (0:1)**Bramki: 0:1 Kuliszewski 22, 0:2 M. Krasuski 64, 1:2 Sadio 90, 2:2 Kępa 90+3. Michałowianka: Jękot – Kupiec (46 Kępa), Cyganek, Bartosz, Silczuk – Chlebda (85 Łuc), Gładysz, Sadio, Wilk, Cygnarowicz (70 Rojek) – Michalski (46 Sane). Wiślanie: Ropek – Węgrzyn (46 Sosin), Piekarski, Galos, Radwański – Marcin Morawski II, Michał Morawski (65 Labut), Białek, Kuliszewski (75 Marcin Morawski I) – Szwajdych – Wcisło (55 M. Krasuski). Sędziował: Wojciech Curyło (Kraków). Żółte kartki: Chlebda, Wilk - Białek. Widzów**: 70.