- Wymienił Pan tylko tę dwójkę, a tam są jeszcze przecież Marcin Wasilewski, Maciej Sadlok - długo można by wymieniać - mówi Jerzy Engel, pytany o grę Wisły Kraków, która w ostatniej kolejce Lotto Ekstraklasy rozgromiła 4:0 Legię Warszawa [wymieniona dwójka, to strzelcy dwóch pierwszych bramek w tym meczu: Sławomir Peszko i Jakub Błaszczykowski - red.].
- Zespół skomponował się ad hoc i na początku nie mógł jeszcze wygrywać, bo nie miał z czego, ale teraz gra coraz lepiej. Są liderzy zespołu, jest pomysł na wygrywanie, piłkarze biegają, walczą. Widać w ich poczynaniach entuzjazm. Gra sprawia im przyjemność, co widać na boisku. Mają motywację, mają za sobą wsparcie kibiców, co jest niesamowicie ważne, bo jeśli przychodzi ich ponad 30 tys na mecz i przez 90 minut non stop jest doping, to dodaje skrzydeł - wylicza Engel.
- Mają też bardzo rozsądnych trenerów, którzy znają Wisłę i ligowe realia. To wszystko razem daje naprawdę fajny obraz. Na początku trzymaliśmy za nią kciuki, bo była w trudnej sytuacji i chcieliśmy, żeby przetrwała. Za to teraz z przyjemnością ogląda się grę tego zespołu - dodaje były selekcjoner reprezentacji Polski, nawiązując do problemów Wisły, która zimą omal nie wylądowała za długi w IV lidze.
- W ostatnią niedzielę widzieliśmy Wisłę Kraków, która miała pomysł. Skutecznie operowała piłką, opanowała środek pola, jej piłkarze wiedzieli czego chcą od początku do końca. Na tle Wisły Legia była bezradna - podsumowuje Engel.
O Wiśle, kulisach zwolnienia Adama Nawałki z Lecha i Ricardo Sa Pinto z Legii, a także o tym, kto ma największe szanse na mistrzostwo Polski przeczytasz poniżej.
Maciej Murawski: Jeśli Wisła będzie grała tak, jak w ostatnich trzech meczach, to zdecydowanie będzie miała duże szanse na europejskie puchary
Gdzie i kiedy oglądać najciekawsze wydarzenia sportowe w 2019 roku? Kalendarz imprez dzień po dniu [PROGRAM SPORTOWY 2019]
Follow https://twitter.com/sportmalopolska
DZIEJE SIĘ W SPORCIE - KONIECZNIE SPRAWDŹ:
