Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jerzy Zajda, były bramkarz Wisły: Wrócę tu z Ameryki

Jerzy Filipiuk
Jerzy Zajda co roku jest w Polsce
Jerzy Zajda co roku jest w Polsce Michał Gąciarz
Przez cztery lata był bramkarzem Wisły. Od 18 lat mieszka w USA, ale planuje powrót na stałe do Krakowa. Sylwetkę Jerzego Zajdy przypomina Jerzy Filipiuk.

W Ameryce łatwiej prowadzić biznes, bo nie ma dziwnych przepisów jak w Polsce. Kto ma smykałkę, ten sobie poradzi - mówi 52-letni były bramkarz Wisły Jerzy Zajda, który mieszka w Oak Lawn na obrzeżach Chicago. W "Wietrznym mieście" od 17 lat ma sklep, początkowo sportowy, teraz wyłącznie ze sprzętem narciarskim i snowboardowym. Najpierw prowadził go z byłym narciarzem alpejskim Arturem Romanowskim, a teraz sam. Ma też firmę transportową. Żona Małgorzata jest fizjoterapeutką i od ponad 10 lat prowadzi swój gabinet.

Z USA Zajda przylatuje do ojczyzny niemal co roku. Niedawno znowu - z żoną - odwiedził ojczyznę, był m.in. w Zakopanem i Krakowie, gdzie chce osiąść na stałe. Bo mile wspomina lata (1983-1987) gry w Wiśle. - To najlepszy okres w mojej karierze.
W Polsce Zajdowie obchodzili 30-lecie małżeństwa. Planują tu budowę domu.

- Choć mam rodzinę w Zakopanem oraz w Wałbrzychu, jestem związany z Krakowem i chcę w nim mieszkać. Na razie muszę jeszcze pilnować interesów w Chicago, więc przez pewien czas będziemy mieszkać pół roku w USA, a pół w Polsce. A potem zostaniemy na stałe w Krakowie - zapewnia Zajda.

Rodzinne koligacje

Z Małopolską wiążą ich także koligacje rodzinne. Ojciec żony Zajdy i brat mamy lidera formacji Zakopower Sebastiana Karpiela-Bułecki - Zofii są rodzeństwem. Bratem ojca i ojcem chrzestnym żony Zajdy jest były biatlonista, 81-letni dziś Józef Gąsienica-Sobczak, olimpijczyk, medalista MŚ, mieszkający od urodzenia w Kościelisku. Z kolei siostrą jego żony jest Renata Dudziak, która uprawiała łyżwiarstwo szybkie w Zakopanem, a jej mąż Witold Dudziak lekką atletykę (biegi przez płotki) w Wiśle Kraków. 29-letnia córka bramkarza Agnieszka (kiedyś grała w tenisa i pływała) jest kosmetyczką w USA.

30-letni syn Dominik przed laty grał w piłkę, potem uprawiał sztuki walki. Jako pierwszy z rodziny wrócił - przed sześciu laty - do kraju. Mieszka w Zakopanem. W Krakowie ukończył Wyższą Szkołę Europejską im. ks. Józefa Tischnera, w tym roku będzie bronić pracy magisterskiej. Od 4 lat jego dziewczyną jest Paulina Maciuszek, znana biegaczka narciarska, olimpijka, córka byłego znakomitego duetu Józefa Łuszczka i Michaliny Maciuszek. Zajda jest już dziadkiem (Agnieszka ma 6-letnią córkę Maję).

Urodził się w 1963 roku, młodość spędził w Wałbrzychu. Mając 17 lat, zadebiutował w II lidze. Na utalentowanego bramkarza zwrócił uwagę trener reprezentacji juniorów Henryk Apostel. Powołał go do kadry. W 1980 i 1981 roku Zajda zdobył z kolegami srebrne medale ME drużyn do lat 18. W NRD bronił na zmianę z ówczesnym golkiperem, a dziś prezesem Wisły Kraków.
Po dekadzie gry w Zagłębiu (1973-1982) i epizodzie w Gwardii Szczytno znalazł się w Wiśle, w której grali Janusz Adamczyk i Gaszyński.

Wydawać by się mogło, że 20-latek będzie tylko rezerwowym, tymczasem od razu stał się numerem jeden w bramce.
Tylko kontuzje eliminowały go z gry. W debiutanckim sezonie w Wiśle rozegrał 29 meczów w ekstraklasie. Trener Edmund Zientara nieoczekiwanie wystawił go w inauguracyjnym spotkaniu z Lechem w Poznaniu. Zajda był zaskoczony.
- Przed wyjazdem na mecz nawet nie dostałem rękawic od klubowego magazyniera, bo nikt nie przypuszczał, że mogę zagrać. Ostatecznie rękawice pożyczył mi Adamczyk - mówi.

Czyste konto i... spadek

Potem rozegrał 28 innych ligowych meczów i 7 w Pucharze Polski. W aż 15 z nich zachował czyste konto.
Jedenaste miejsce w ekstraklasie nie mogło zadowolić kibiców Wisły. Nie przypuszczali jednak, że w następnym sezonie ich ulubieńcy zostaną zdegradowani.

Zajda tym razem wystąpił w 23 ligowych meczach. Ale drużyna grała bardzo słabo. Zientarę zmienił Orest Lenczyk, który niespodziewanie odsunął od składu Piotra Skrobowskiego i Adama Nawałkę, a w końcówce sezonu sam stracił pracę (zastąpił go Stanisław Chemicz). W dodatku działacze zdyskwalifikowali pięciu piłkarzy (m.in. Andrzeja Iwana) za "brak zaangażowania w treningi i mecze oraz wysoce negatywny wpływ na pozostałych kolegów".

Spadku osłabionej Wiśle nie udało się uniknąć. W II lidze zagrał dwa sezony (drugie i czwarte miejsce). Gdy w czerwcu 1988 roku Wisła zapewniła sobie powrót do ekstraklasy, Zajda był już w Widzewie Łódź. Po czterech sezonach chciał zakończyć karierę. Wrócił na krótko do futbolu, w 1994 roku znalazł się w ŁKS.

- Moja żona Małgorzata w ogóle nie chciała mieszkać w Łodzi, bo się jej nie podobała. Pochodzi z Zakopanego, a Łódź to zupełnie inne miasto. Nie to co - dla góralki - Kraków... - podkreśla.

Powrócili więc do Krakowa, gdzie przed laty zresztą się poznali. Potem Jerzy Zajda bronił barw Porońca Poronin, KSZO Ostrowiec Świętokrzyski, Varty Namysłów i Świtu Krzeszowice.

Za ocean z rodziną

Uchodził za bramkarza ambitnego, solidnego, dysponującego dobrymi warunkami fizycznymi (186 cm wzrostu). Był sprawny, wygimnastykowany, świetnie grał na przedpolu.

Brakowało mu czasem łutu szczęścia, niezbędnego, by miano bramkarza dobrego można było zamienić na znakomitego. Nigdy nie zagrał w pierwszej reprezentacji.

A gdy zrodziła się taka szansa - Wojciech Łazarek powołał go na zgrupowanie kadry, która miała polecieć do USA - dopadł go pech. Wylot został odwołany. Kadra pojechała do ZSRR, debiutu się nie doczekał.

Za ocean poleciał - ale z najbliższymi, i to na stałe - w 1997 roku, gdzie jego żona miała w Chicago liczną rodzinę.
Grał tam w AAC Eagles i Royal-Wawel. Z tym drugim klubem zdobył nawet dwa razy mistrzostwo USA drużyn polonijnych. Potem zajął się biznesem. Teraz planuje powrót.

Biznes w Chicago

W Chicago przez pewien czas miał nawet dwa sklepy, ale gdy sześć-siedem lat temu pojawił się kryzys, musiał jeden zamknąć. W obecnym prowadzi też serwis. Zapewnia, w Chicago są tylko trzy lub cztery takie sklepy. Pierwsze doświadczenia w tym fachu zdobywał w Łodzi na początku lat 90. ubiegłego wieku, gdy w wieku 28 lat nieoczekiwanie postanowił... zakończyć występy na boisku. Przez dwa lata prowadził ze wspólnikiem hurtownię sprzętu elektronicznego.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska