Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Już za 9 dni nasz kochany sąsiad zostanie świętym!

Katarzyna Gajdosz-Krzak
Katarzyna Gajdosz-Krzak
Helena Migacz ze swoimi córkami Anną Cabaj (z lewej) i Marią Matiaszek (z prawej), które przeżyły wypadek
Helena Migacz ze swoimi córkami Anną Cabaj (z lewej) i Marią Matiaszek (z prawej), które przeżyły wypadek fot. Katarzyna Gajdosz
Nasi ojcowie niemal 300 lat czekali, aż nasz krajan zostanie świętym. A moje pokolenie weźmie udział w procesie kanonizacyjnym - cieszy się Marek Migacz, sołtys z Podegrodzia, gdzie urodził się bł. o. Stanisław Papczyński. 5 czerwca założyciel Zgromadzenia Księży Marianów zostanie ogłoszony świętym.

Do Rzymu na uroczystości 5 czerwca wybiera się liczna grupa z Podegrodzia koło Starego Sącza. W pielgrzymce organizowanej przez tutejszą parafię weźmie udział ponad 400 osób.

- Ja jadę indywidualnie ze swoimi dziećmi - mówi Anna Cabaj, dodając, że ma za co dziękować „swojemu Sąsiadowi”. Tak nazywa o. Stanisława Papczyńskiego. Jej rodzinny dom znajduje się bowiem naprzeciwko miejsca, gdzie mieszkał błogosławiony. Stoi tam teraz pomnik o. Papczyńskiego, postawiony przez mieszkańców w 1934 roku. W jego pobliżu, dokładnie 55 lat temu, Anna Cabaj wraz ze swoją siostrą Marią Matiaszek, doznała wielkiej łaski.

- Ludzie mówili o cudzie, ale to wielkie słowo. Choć dla moich bliskich to było jak cud - opowiada pani Anna, z domu Migacz.

Siostry poszły po chleb...
Miała trzy latka, jej siostra sześć. Poszły do sklepu, który mieścił się tuż przy pomniku, po chleb. Ich mama stała pod domem, chcąc mieć przechodzące przez ulicę dzieci na oku.

- Wtedy drogą nie jeździły prawie w ogóle samochody. Zagadałam się z przechodzącą w pobliżu ciocią. Nagle ona krzyknęła: „Rany boskie. Stójcie dzieci!”. Odwróciłam się i widzę, jak konie z wozem tratują moje córeczki - opowiada #86-letnia Helena Migacz.

Była pewna, że dziewczynki nie przeżyły zderzenia. Tymczasem, gdy dobiegła do nich, leżały na plecach dokładnie pomiędzy kołami wozu. Trzymały się za ręce.

- Marysia w drugiej ręce miała chleb. Nie upuściła go - dodaje pani Helena. Nie mogła uwierzyć, że jej córeczki nie miały na ciele nawet małego draśnięcia. Nie ma wątpliwości, komu zawdzięczają życie. Później wydarzyło się wiele innych sytuacji, które uświadomiły rodzinie Migaczów, że czuwa nad nimi o. Papczyński.

Anna Cabaj wspomina pożar, który wybuchł w ich gospodarstwie. Ogień unosił się wysoko. Wszyscy sąsiedzi bali się, że przeniesie się na ich budynki. - Pożar zatrzymał się na ścianie domu przed figurką Matki Boskiej Niepokalanej, której kult mocno wyznawał nasz kochany Sąsiad - uśmiecha się kobieta.

Założyciel marianów
Ojciec Stanisław Papczyński urodził się w wielodzietnej rodzinie (miał brata i sześć sióstr), jako syn kowala Tomasza Papki i matki Zofii.

Rodzice dali mu na chrzcie imię Jan, na pamiątkę cudownego ocalenia. Matka będąc z nim w ciąży, wracała do domu łodzią przez wezbrane rzeki Dunajca. Nagle zerwała się burza, fale przewróciły łódź. Zofia omal nie utonęła. W trakcie wypadku żarliwie modliła się do Najświętszej Matki. To wówczas ofiarowała Jej swojego nienarodzonego syna.

W 1654 roku Jan wstąpił do zakonu pijarów, przyjmując imię Stanisław.

Bezkompromisowo sprzeciwiał się próbom łagodzenia klasztornej surowości. Wskutek konfliktów dotyczących jego dążeń do pierwotnej duchowości pijarskiej, poprosił papieża o zwolnienie ze ślubów.

Czasem przeczytanie wszystkich podziękowań za łaski trwa dużo dłużej niż sama msza święta

Nie oznaczało to jednak, że zrezygnował z życia zakonnego. Po wielu trudnościach zgromadził małą wspólnotę marianów w pustelni w Puszczy Korabiewskiej (dziś Mariańskiej) koło Skierniewic i napisał dla niej „Regułę życia”.

Zatwierdzenie nowego zgromadzenia przez Stolicę Apostolską miało miejsce 24 listopada 1699 r.

Ojciec Stanisław Papczyński zmarł 17 września 1701 roku i został pochowany w kościele Wieczerzy Pańskiej w Nowej Jerozolimie (dzisiaj Góra Kalwaria koło Warszawy).

Marianie podjęli starania o beatyfikację swego założyciela. Rozpoczęty w 1767 r. proces beatyfikacyjny został przerwany w 1775 r.

16 września 2007 roku o. Stanisław Papczyński został beatyfikowany w Licheniu.

Wierni dziękują i dziękują...
Podegrodzianie wierzą, że za pośrednictwem ojca Papczyńskiego są w stanie uprosić wiele łask.

Każdego 18. dnia miesiąca (Stanisław Papczyński urodził się 18 maja 1631 roku, w tym samym dniu, w którym przyszedł na świat, w 1920 roku, Karol Wojtyła) parafianie spotykają się w kościele, by kontemplować mistyczne dzieła XVII-wiecznego zakonnika.

Podczas mszy świętej proboszcz podegrodzkiej parafii odczytuje podziękowania wiernych.

- Czasami ich przeczytanie trwa dłużej niż sama msza - śmieje się ks. Józef Wałaszek.

Dodaje, że w przeddzień kanonizacji coraz więcej wiernych przynosi mu spisane świadectwa łask, jakich doznali.

- Ostatnio odwiedziła mnie matka, której dziecko miało urodzić się śmiertelnie chore. Przyniosła potwierdzającą ten fakt dokumentację lekarską. A dziecko, szczęśliwie, przyszło na świat zupełnie zdrowe! Takich historii spływa mi na biurko coraz więcej - opowiada proboszcz, dodając, że bł. o. Papczyński jest uznawany za patrona dzieci poczętych.
Zakonnik z małopolskiego Podegrodzia stoi za cudem, który wydarzył się w północno-wschodniej Polsce, w Ełku (województwo warmińsko-mazurskie). Cudem uznanym w procesie beatyfikacji. Dzięki modlitwie do o. Papczyńskiego zagrożone dziecko urodziło się żywe.

Cud uznany w obecnym procesie kanonizacyjnym również wydarzył się w tej samej parafii w Ełku.

Dzięki wstawiennictwu błogosławionego 30-letnia kobieta chora na sepsę wyzdrowiała.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska