Zostawiła trzylatka samego w domu. Chłopiec trafił do szpitala w Prokocimiu
Kobieta, która teraz nie pojawiła się w sądzie, w ubiegłym roku zostawiła synka w zamkniętym mieszkaniu.
Matka oskarżonej zjawiła się u córki przy ul. Łąkowej, ale drzwi były zamknięte. Zawiadomiła Miejski Ośrodek Pomocy Społecznej, na miejsce przybyła też policja. Nikt nie otwierał mieszkania, więc ściągnięto strażaków, którzy wyważyli drzwi. W środku był tylko trzylatek - wystraszony i wygłodzony. Warunki w mieszkaniu były fatalne. - Brud, robactwo - tak sytuację opisywali pracownicy MOPS.
Teraz w sądzie pojawił się Artur B., ojciec oskarżonej, ale mówił, że z córką nie ma kontaktu. Sąd uznał, że warunki, w jakich był trzyletni Konrad, mogły narażać go na niebezpieczeństwo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu i wydał wyrok skazujący.
Oskarżona Dominika B. w dniu zdarzenia przyznała się do winy, ale odmówiła wyjaśnień. Zaoczne orzeczenie w jej sprawie nie jest prawomocne.
Dominika B. ma wykształcenie niepełne podstawowe. Urodziła już trzecie dziecko, każde ma z innym partnerem. Pięcioletnią córką opiekuje się babcia, Konrad pozostaje teraz z ojcem. Nie udało się nam ustalić, kto zajmuje się najmłodszą córką kobiety.
Artykuły, za które warto zapłacić! Sprawdź i przeczytaj
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+