Polacy się starzeją

Album „Konstelacje” to niezwykła układanka emocji i refleksji. Katarzyna Groniec zabiera nas w podróż przez muzyczną przestrzeń, w której każdy utwór to inna łamigłówka, inna układanka uczuć. To opowieść o ludziach i kondycji dzisiejszego świata, historie o kobietach i miłości. To dzieło zbudowane na szacunku do słowa i wielkiej wrażliwości muzycznej.
- Płyta zaczyna się recytowanym czterowierszem inspirowanym „Księgą Koheleta”, którą przeczytałam w według mnie najładniejszym tłumaczeniu pochodzącym z „Biblii Ekumenicznej”. I tam jest: „Ulotne, ulotne, ach jakże wszystko ulotne” Cóż, jesteśmy na tym świecie tylko przez okamgnienie. Przez wieki nas nie było i za chwilę kolejne wieki nas nie będzie. Mnie to uspokaja. To chyba się nazywa dojrzałość - mówi nam wokalistka.
Na koncertach promujących album „Konstelacje” Katarzyna Groniec prezentuje ten niezwykły materiał, tworząc wyjątkową atmosferę. To artystyczna podróż, która pozwala zagłębić się w piękno muzyki i przemyślenia zawarte na płycie, a zarazem niezapomniane spotkanie z artystką i jej niezwykłym dziełem.
- Na początku śpiewałam wyłącznie covery, piosenki autorstwa mistrzów i nie cierpiałam jakoś z tego powodu. Pracowałam w Teatrze Studio Buffo i tam po raz pierwszy zetknęłam się z piosenkami Jacquesa Brela, które pokochałam miłością na całe życie. Potem były utwory Bertolda Brechta, Elvisa Costello, piosenki Agnieszki Osieckiej. Z czasem dopiero odważyłam się sięgnąć po nowe kompozycje. Nie były to jednak jeszcze utwory mojego autorstwa. Długo bałam się pisać. W końcu ośmieliłam się i na to. Moja czwarta płyta była już w pełni autorska. Od tamtej pory stosuję taki muzyczny płodozmian - podkreśla piosenkarka.
- Gdzie są najdroższe, a gdzie najtańsze mieszkania w Krakowie? Ranking dzielnic 2024
- Najpiękniejsze pary z krakowskich studniówek! To one przyciągały wzrok
- Pistacjowe croissanty robią furorę w internecie! Gdzie można je zjeść w Krakowie?
- Zimowe wycieczki w Tatry z dziećmi. Zobaczcie łatwe i przyjemne szlaki w górach