To najważniejsze ustalenie z wtorkowego spotkania władz Wisły w magistracie. I w zasadzie jedyne, bowiem pomysł wykupu przez miasto obligacji piłkarskiej spółki został kategorycznie odrzucony, a innych propozycji na wyjście z impasu w sprawie długów klubu, mimo robiących sobie na to nadzieje Tomasza Jażdżyńskiego, Rafała Wisłockiego i Piotra Obidzińskiego, ze strony radnych nie było. Nieśmiało wysuwam więc własną.
Ma ona tę zaletę, że nie można określić jej mianem pomocy nielegalnej, nie spotka się też z zarzutem niegospodarności. Na dodatek stosunkowo łatwo można wprowadzić ją w życie. Wystarczy tylko odrobina dobrej woli ze strony osób odpowiedzialnych za rozwój Krakowa.
Co więcej, propozycja jest zgodna z lansowaną od lat strategią stawiania przez miasto na sport dziecięcy i młodzieżowy. Według niej co roku z budżetu idą środki na wsparcie kilkudziesięciu stowarzyszeń i szkółek.
Jedną z nich jest Akademia Piłkarska, na którą, jak poinformował Jażdżyński, Wisła SA przeznacza rocznie milion złotych. Gdybyśmy więc właśnie o taką kwotę podnieśli dofinansowanie wiślackiej akademii z miejskiego budżetu, zawodowy klub mógłby przeznaczyć wypracowany przez siebie milion na inne wydatki. Skąd Gmina może wziąć na to środki? Na początek z transz, które ma otrzymać tytułem spłaty długu za dzierżawę stadionu przy Reymonta oraz z bieżących opłat za wynajem obiektów (przez Wisłę, ale też Cracovię, Garbarnię, Hutnika itd.). Przy czym pieniądze powinny też trafić do innych klubów według przejrzystego klucza.
Akurat nadarza się okazja związana z uruchamianiem przez PZPN programu certyfikacji akademii. Te, które otrzymają gwiazdki złote, srebrne i brązowe będą spełniać jasne kryteria dotyczące poziomu szkolenia, liczby zatrudnionych trenerów i bazy. Dzięki temu powstanie lista szkółek, które zasługują na wsparcie nie tylko ze strony piłkarskiego związku, ale i miasta. Tam popłynęłyby dodatkowe, dzielone proporcjonalnie pieniądze zgodnie z punktem wyjścia, którym jest milion dla Wisły.
Jeśli inny klub osiąga ten sam poziom i zakres szkolenia, niech dostaje tyle samo, a jeśli prześciga (bądź nie) „Białą Gwiazdę”, to niech oczywiście ma więcej (lub mniej). W ten sposób program pomocy Wiśle mógłby się stać zaczynem wielkiej akcji wsparcia młodzieżowej piłki w Krakowie. A większe nakłady, to większe szanse na wylansowanie wychowanków, którzy przyniosą klubom dodatkowy zysk.
Dlatego to nie powinna być akcja jednorazowa, lecz długofalowy koncept. Niech pieniądze generowane przez miejskie stadiony wracają do sportu w innej postaci. W ten sposób Kraków może się stać największą w Polsce kuźnią piłkarskich talentów. Brzmi dumnie, prawda?
Oto piłkarze Wisły Kraków, którzy mogą odejść z Reymonta lad...
Piłkarze Wisły Kraków wśród fanów na Małym Rynku [ZDJĘCIA]
- Kałuża, Reyman i inni. Znasz twarze legend krakowskiej piłki? i
- Stadiony Krakowa. Zobaczcie wszystkie! [NOWE ZDJĘCIA]
- Piękne dziewczyny na trybunach małopolskich stadionów
- Jeżeli miasto zabierze Wiśle pieniądze, to może być koniec
- Co za mikst! Kuba Błaszczykowski w parze z Isią Radwańską
- Skoczek narciarski Dawid Kubacki wziął ślub! [ZDJĘCIA]
