W KPS chcą jednak przedłużyć do końca czerwca czas załatwiania formalności związanych z dopięciem budżetu. - Złożyliśmy wniosek do sądu o zarejestrowanie nowego klubu, ale dopiero po otrzymaniu numeru KRS będziemy mogli sfinalizować z miastem terminy przekazania obiecanych nam dodatkowych na ten rok pieniędzy – tłumaczy Marek Błasiak – Powołaniem nowego klubu zaczęliśmy spełniać warunki, jakimi obłożyło nas miasto w celu dobrej współpracy. Chcielibyśmy dostać pieniądze na tyle wcześnie, żeby móc je do końca roku wydać i się z nich rozliczyć. Po otrzymaniu KRS-u będziemy mogli też spisać umowy ze sponsorami. Owszem, mamy umowy ustne, ale jeśli wszystko będzie na papierze, wtedy możemy rozmawiać z zawodnikami o kontraktach.
Niezależnie od spraw finansowych, w Kętach trwają otwarte treningi, na których kandydaci do gry prezentują swoje umiejętności. Wiadomo, że teraz jest już zbyt późno, żeby liczyć przynajmniej na tej klasy zawodników, co w poprzednim sezonie. - Nie chcemy być w lidze chłopcami do bicia, bo już mam sygnały, że wiele ekip znacząco wzmocniło składy – zwraca uwagę Błasiak. - Pewien zarys kadry już mam, ale nie będę mówił o szczegółach, póki nie domkniemy budżetu. Zawsze w trakcie rozgrywek możemy jeszcze kogoś pozyskać, jeśli okazałoby się, że mamy za słabą kadrę.
Na razie wiadomo, że z ubiegłorocznej kadry z Kęt odeszli rozgrywający Jarosław Macionczyk, który popisał kontrakt w Zawierciu, przyjmujący Bartosz Pietruczuk trafił do Szczecina, a libero Bartosz Mariański jest w drużynie beniaminka z Katowic.
Skoro jednak trwają castingi do Kęczanina, a działacze chcą dopiąć budżet, sprawa sprzedaży miejsca w I lidze wydaje się być nieaktualna. - Nie po to tyle serca wkładamy w siatkówkę, żeby brać przysłowiowe „srebrniki”. Z drugiej strony życie jest tak przewrotne, że nigdy lepiej nie mówić „nigdy” - tłumaczy prezes Błasiak. - Na dzisiaj jednak chcemy grać w I lidze.
Prezes planuje, że właściwy już okres przygotowawczy, z wyselekcjonowaną grupą zawodników, rozpocznie się 20 lipca.
Klub musi jeszcze spłacić pewne zobowiązania wobec zawodników z poprzedniego sezonu. Jak zapewnia prezes, wszystkie zaległości zostaną uregulowane, bo to dla niego jest honorowa sprawa. Ma jednak w klubie pewne priorytety, żeby na wszystko wystarczyło przy skromnych środkach, którymi dysponuje.