- Pracowałem z wieloma napastnikami i wiem, że takie rzeczy czasami się zdarzają. Paweł ma swoje problemy, ale ja ciągle w niego wierzę - mówił po meczu w Bytomiu Henryk Kasperczak.
Szerzej do problemów napastnika Wisły odniósł się jego były kolega z boiska, a dzisiaj ekspert stacji Canal Plus, Mirosław Szymkowiak.
- Wiem, że Paweł nie przepracował odpowiednio całego okresu przygotowawczego - mówi "Szymek". - A dla niego przygotowanie fizyczne jest niezwykle istotne. Jak jest dobrze przygotowany, to pokazuje wszystkie swoje atuty, przede wszystkim szybkość. Moim zdaniem Pawłowi potrzeba teraz przede wszystkim spokoju - dodaje Szymkowiak.
- Niech on dojdzie do odpowiedniej formy fizycznej, a zacznie grać na miarę oczekiwań. Jestem przekonany, że jeszcze w tej rundzie strzeli dla Wisły kilka ważnych bramek. Słowa otuchy w kierunku brata po meczu w Bytomiu skierował również Piotr Brożek, który akurat na brak formy nie może się skarżyć.
- Musimy jako zespół pomóc Pawłowi się przełamać, bo on wiele razy pomagał nam wszystkim - mówi "Pietia". - Każdy napastnik ma takie gorsze momenty w swojej karierze, ale jestem pewien, że już wkrótce Paweł się przełamie i znów będzie strzelał seryjnie bramki dla Wisły.
Dla napastnika Wisły dobrym momentem na przełamanie może być najbliższy mecz z Polonią Warszawa. "Czarne Koszule" to rywal, który Brożkowi ostatnio leżał wyjątkowo. Wystarczy przypomnieć mecze obu drużyn z poprzedniego sezonu. Najpierw Wisła wygrała w Warszawie 2:0, a wiosną pokonała Polonię 2:1. Wszystkie bramki dla "Białej Gwiazdy" strzelił Paweł Brożek.
Mało? To wystarczy przypomnieć sobie jesienny mecz obu drużyn w Sosnowcu. Krakowianie ponownie wygrali 2:1, a jedną z bramek dla Wisły strzelił oczywiście "Brozio". Jeśli zatem napastnik "Białej Gwiazdy" ma wreszcie trafić do siatki, to zespół z ul. Konwiktorskiej wydaje się być najlepszym z możliwych rywali.
Strzelecka niemoc Pawła Brożka trwa już bardzo długo. Wystarczy przypomnieć, że swojego ostatniego ligowego gola strzelił... 24 października zeszłego roku, w meczu jedenastej kolejki z Piastem Gliwce.
Od tego momentu "Brozio" zagrał w siedmiu meczach Wisły z jedenastu ligowych spotkań, jakie krakowski zespół rozegrał. Do tego trzeba dodać jeszcze dwa mecze w Pucharze Polski z Lechią, w których Brożek również nic nie strzelił.
Ostatni tak kiepski pod względem liczby goli sezon miał Paweł Brożek trzy lata temu, gdy rozgrywki 2006/07 zamknął z dorobkiem raptem siedmiu goli w lidze. Teraz na koncie ma pięć trafień. Do końca sezonu pozostało jednak jeszcze osiem kolejek, więc i okazji na poprawienie dorobku będzie sporo.
Co prawda wszystko wskazuje na to, że po dwóch sezonach, w których Brożek sięgał po koronę króla strzelców, przyjdzie się napastnikowi Wisły rozstać z tym trofeum, jeśli jednak w końcówce sezonu poprowadzi "Białą Gwiazdę" do tytułu mistrza Polski, to na pewno wszyscy przy ulicy Reymonta będą zadowoleni.
Najnowsze informacje piłkarskie znajdziesz naEkstraklasa.net