https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Kolejarz Stróże ma 60 lat

Rafał Kamieński
Najlepszym upominkiem dla klubu byłby pierwszy w historii awans do I ligi
Najlepszym upominkiem dla klubu byłby pierwszy w historii awans do I ligi Rafał Kamieński
Nie tylko Sandecja przygotowuje się do świętowania jubileuszu. Swój nieco skromniejszy ma rywal biało-czarnych zza miedzy - Kolejarz Stróże.

Działalność Terenowego Koła Sportowego zainaugurowano w Stróżach 2 sierpnia 1949 roku. Okrągłą rocznicę świętowano więc w ubiegłą niedzielę. Najlepszym prezentem dla klubu byłby awans do I ligi. Drużynę Araszkiewicza na to stać. Są mocni nie tylko kadrowo, ale w wielu pozostałych w klubie piłkarzach tli się sportowa złość, że nie udało się tego wywalczyć w ubiegłym roku.

Historia piłki nożnej w Stróżach sięga jednak czasów dawniejszych. Trzeba się cofnąć do roku 1928. Wtedy grupa sympatyków futbolówki założyła klub sportowy "Nafta" przy Rafinerii Nafty w Stróżach.
Ludwik Serafin, Stanisław Radzik, Stanisław Rucki, Mieczysław Michalik - to nazwiska, które notują najstarsze kroniki. "Nafta" istniała do roku 1935.

Klub przestał działać, ale ziarno zostało zasiane, a pomysł prekursorów piłki w Stróżach kontynuowany. Tyle, że na tzw. boisku za wodą.

Tam wychowywała się młodsza generacja piłkarzy, która później stanowiła trzon Kolejarza (Marian Bogacz, Stanisław i Emil Martuszewscy, Włodzimierz Basiaga, Jan Gryboś i Józef Gawlik).
To już była liga z prawdziwego zdarzenia i Kolejarz jeździł na mecze do Gorlic, Biecza i Ciężkowic.
Te czasy, powiedzymy futbolu "romantycznego", kiedy podróż furmanką na mecz trwała kilkanaście godzin, przerwała wojna.

Okupacja i lata powojenne do 1947 roku to czas stagnacji. Grupa ludzi, którzy mimo trudnych warunków chcieli dalej grać w piłkę znalazła sobie nowe miejsce, czyli po prostu łąkę Mogilskich.

Brak własnego boiska uniemożliwiał zorganizowanie rozgrywek z prawdziwego zdarzenia, więc w roku 1947, na wniosek Stefana Piszczaka, najlepsi piłkarze wyrazili chęć gry w LZS Siepietnica. Grupa działaczy i sympatyków zaczęła wówczas czynić starania o przydzielenie terenu pod boisko.

Inicjatorami pomysłu byli Józef Michalik, wspominany już Ludwik Serafin, Feliks Krugulski i Roman Matusik. Teren pod stadion został przyznany dość szybko. W podobnie szybkiem tempie wykonano roboty ziemne i pozostałe prace przy budowie boiska. W czynie społecznym, rzecz jasna z kolejarzami na czele.

2 sierpnia 1949 roku wszystko było gotowe by od nowa zacząć pisać piłkarską historię.

Dziś Kolejarz to jeden z najzamożniejszych i najbardziej stabilnych finansowo klubów II ligi. Trenuje w nim około 200 młodych adeptów futbolu. Prezesem klubu jest Bolesław Dywan, ale wiadomo, że osoba, od której najwięcej zależy to senator Stanisław Kogut. Kierowany przez niego (sam w nim grał) i jego współpracowników klub jest faworytem tegorocznych rozgrwek. W Stróżach powstaje również nowy obiekt, który choć budowany z myślą o niepełnosprawnych, będzie też służył Kolejarzowi.

Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska