Kolejny długi weekend pod Tatrami. W Zakopanem i okolicach hotele i pensjonaty maja duże obłożenie

Aurelia Lupa

9 listopada 2022, 22:35

Zakopiańskie Krupówki. W tygodniu jest tam pustawo. Jednak w weekend znów się zapełnią turystami.

Na zbliżający się długi weekend pod Giewontem większość kwaterę już się sprzedała. Wygląda na to, że na Krupówkach znów będzie tłoczno przez kilka dni. - Są takie obiekty, które od długich tygodni deklarują, że są w stu procentach zapełnione. A reszta teraz się zapełnia - mówi Karol Wagner z Tatrzańskiej Izby Gospodarczej.

Jeszcze kilka lat temu w jesiennym okresie - pod koniec października i przez cały listopad, po Krupówkach hulał tylko wiatr. Był to tzw. martwy sezon, czas przestoju. To wtedy większość kwaterodawców odpoczywało po letnim nawale pracy. Od około 4 lat trendy turystyczny zaczęły się zamieniać. I coraz więcej osób wybiera na odpoczynek pod Giewont jesienne weekendy. Hitem jesieni jest z kolei długi listopadowy weekend - gdy wypada święto niepodległości.

W tym roku jesiennym wyjazdom sprzyja piękna pogoda. W ostatnią niedzielę termometry w Zakopanem wskazywały prawie 18-20 stopni. Także dogodny układ kalendarza sprawia, że wiele osób korzysta i wypoczywa. Tak było na przełomie października i listopada. I tak też będzie w weekend 11-13 listopada. W piątek 11 listopada wypada święto niepodległości. Więc już od czwartku w kierunku Zakopanego będą zmierzać turyści.

- To dobry trend dla hotelarzy, bo noclegi w tym okresie sprzedają się w całkiem przyzwoitych cenach. Dotyczy to wynajmujących i turystów. Ludzie wolą wypoczywać krócej w okresie wakacyjnym. Zamiast 14 dniu, pobyty skróciły się do 7-5 nocy. W zamian za to wolą przyjechać na 3 dni jesienią bądź wiosną - mówi Karol Wagner.

Według branży turystycznej jest wiele obiektów, które będą wypełnione w 100-procentach. Tak wynika z dokonanych już rezerwacji. Inni dodają, że ostatnie wolne miejsca wynajmowały się na początku tego tygodnia.

- Jednak zyski hotelarzy nie są równoznaczne z większym utargiem dla restauracji. Owszem, lokale są pełne, a okazuje się, że rachunki mniejsze. Bo zamawia się jedno danie i dzieli na dwie-trzy osoby. Ludzie chcą osłodzić sobie kryzysy i dać namiastkę przyjemności idąc do restauracji na kawę i ciastko. Jednak większość posiłków przygotowują sami w apartamencie - dodaje.

Wiele osób w nadchodzący weekend wybierze się w góry podziwiać jesień. Ale spora część po prostu zapełni zakopiańskie Krupówki, by spacerować po deptaku czy zasiąść w kawiarnianych ogródkach.