https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Konflikt interesów na Zakrzówku przy wydawaniu milionów? Aktywiści chcą przerwania prac

Piotr Ogórek
Montaż siatek na Zakrzówku
Montaż siatek na Zakrzówku Andrzej Banas / Polska Press
Aktywiści miejscy apelują, aby przerwać prace toczące się na Zakrzówku, zdjąć ze skał siatki i zmienić projekt rewitalizacji tak, aby plaża i kąpielisko były na dużym, a nie małym akwenie. Do tego wskazują, że mogło dojść do konfliktu interesów w momencie decyzji o siatkowaniu skał. Urzędnicy zasłaniają się względami bezpieczeństwa, planem miejscowym czy zadaniem z budżetu obywatelskiego.

WIDEO: Krótki wywiad

Emocje wokół Zakrzówka rosną z tygodnia na tydzień. Zaczęło się na początku grudnia, gdy aktywiści zobaczyli skalę montażu siatek na skałach w dawnym małym kamieniołomie. Od tego czasu zaczęli apelować o zaprzestania siatkowania oraz o realizację plaży i kąpieliska nad większym zbiornikiem, gdzie jest o wiele więcej miejsca, a nad wodę prowadzi szeroka droga.

Aktywiści miejscy, wśród nich Paulina Poniewska z Akcji Ratunkowej dla Krakowa, wskazują, że analiza geologiczna z 2017 roku nie zakładała siatek. Ich montaż został uwzględniony później.

Skąd się wzięły siatki na Zakrzówku?

- Wniosek o pozwolenie na budowę (dla kąpieliska i parku - red.) złożyła firma F11 w imieniu Zarządu Zieleni Miejskiej – mówi Barbara Kaźmirowicz z ZZM odpowiedzialna za Zakrzówek. I to właśnie tam F11 umieściła siatki.

Wspomniana analiza z 2017 r. została przygotowana na zlecenie firmy F11. Wskazywała ona m.in., że należy oczyścić półki skalne z okruchów skalnych (tzw. zwietrzelina) i luźnych bloków skalnych, potrzebne są zabezpieczenia w postaci barierek metalowych, a także oczyszczenie ścian kamieniołomu z drzew i krzewów. Najważniejszy punkt, zdaniem aktywistów, mówił natomiast, że "w związku z korzystnymi wynikami obliczeń stateczności nie zachodzi konieczność wykonywania innych specjalistycznych prac, mających na celu zabezpieczenie zboczy".

Paulina Poniewska pytała się na czwartkowym posiedzeniu komisji kształtowania środowiska rady miasta, dlaczego nie wykorzystano ekspertyzy z 2017 roku oraz czy osiatkowany zostanie cały Zakrzówek, na co urzędnicy ZZM nie potrafili odpowiedzieć.

Prof. Marcin Furtak z firmy F11 zwraca uwagę, że ekspertyza z 2017 roku jednoznacznie wykazała, że konieczne jest zabezpieczenie skał na Zakrzówku. - Jako projektant miałem jasno narzucone, że muszę zabezpieczyć skały przed osuwaniem się. Ekspertyza z 2017 stwierdziła, że jedna z metod to prace pielęgnacyjne. Uwzględniała jednak same skały, bez odnoszenie się do sposobu i czasu użytkowania Zakrzówka – tłumaczy prof. Furtak.

Żeby więc bezpiecznie korzystać z kąpieliska i ścieżek wokół akwenu zdecydowano się na siatkowanie. Takie rozwiązanie znalazło się we wniosku o pozwolenie budowlane. - Nie mam wątpliwości, że to najlepsza forma zabezpieczenia. Analizowaliśmy inne rozwiązania i nie ma lepszych – dodaje profesor.

Konflikt interesów?

Aktywiści zwracają uwagę, że w całej sprawie mogło dojść do konfliktu interesów i sprawą być może powinna się zająć prokuratura. Dlaczego? Jak wykazała Paulina Poniewska, na podstawie dostępnych dokumentów, wspomniany projekt budowlany dla F11 przygotował człowiek, który jest dyrektorem jednej z dwóch w Polsce firm, które produkują siatki do zabezpieczenia skał. I właśnie siatki tej firmy są teraz montowane na Zakrzówku.

Urzędnicy podkreślają, że jeśli jest jakiś konflikt interesu, to aktywiści powinni złożyć zawiadomienie do odpowiednich służb. Oni niczego złego nie widzą.

- My zleciliśmy zadanie specjaliście. Jest wielu producentów siatek. Wybór konkretnego pozostał poza naszą kwestią - dodaje z kolei prof. Furtak.

Za siatkami opowiada się Piotr Kempf, dyrektor ZZM. - Jak będzie wypadek i na kogoś spadnie skała, to będą uwagi do nas, że nie zabezpieczyliśmy odpowiednio terenu – mówi. Uwagi co do konfliktu interesów uważa za bezzasadne. - Ogłaszając przetarg, nie precyzujemy jaki wykonawca dostarczy siatkę. Inna firma robiła projekt budowlany, inna robi prace budowlane, a jeszcze inna dostarcza siatkę – kwituje.

Dlaczego nie ma plaży na dużym zbiorniku?

Kolejną kwestią jest lokalizacja kąpieliska i plaży. Patrząc na Zakrzówek, zwłaszcza z lotu ptaka, wydaje się nielogiczne, że plaża i kąpielisko powstają na małym skrawku. Na to złożyło się jednak wiele czynników. ZZM podkreśla, że lokalizacja plaży w małym kamieniołomie, wynika m.in. z zadania do budżetu obywatelskiego z 2015. Mieszkańcy chcieli wtedy plaży właśnie w tym miejscu. Tyle że cztery lata temu nie było inne opcji - tylko tam był skrawek miejskiego terenu, bo reszta należała do prywatnej firmy Gerium. Dopiero w roku 2016 miasto przejęło te tereny za blisko 30 mln zł. Inna sprawa, że lokalizacje plaż i kąpielisk określa plan miejscowy "Park Zakrzówek" uchwalony w 2012 roku. Ten wskazał je tylko w małym kamieniołomie.

- ZZM powinien się zatrzymać, bo zmieniła się sytuacja własnościowa. Projekt powinien zostać poszerzony. Jeśli rzeczywiście okaże się, że plan miejscowy wyklucza plażę i kąpielisko nad dużym akwenem, to będzie trzeba zmienić plan punktowo, a następnie cały projekt – mówi radny Łukasz Maślona (Kraków dla Mieszkańców).

Czy urzędnicy widzą możliwość utworzenia plaży i kąpieliska w dużym kamieniołomie? - To postulat do radnych. Jeśli będą mieli wolę zmienić plan pod kątem kąpieliska na dużym akwenie, to nie mam nic przeciwko temu – mówi Piotr Kempf. Jednocześnie zaznacza, że nie ma szans na biletowanie i zamknięcie Zakrzówka przy większym zbiorniku. - Jest i będzie pełen dostęp do Zakrzówka – zapewnia.

To wiąże się bowiem z planowanym Centrum Sportów Wodnych (CSW), które ma prowadzić zewnętrzny operator. Niektórzy mieszkańcy i aktywiści obawiają się, że wróci tam centrum nurkowe i znów zamknie Zakrzówek.

Jakie koszty rewitalizacji?

Mnożą się pytania o koszty rewitalizacji Zakrzówka. Dyrektor Kempf nieraz mówił, że mogą one sięgnąć 80 czy nawet 100 mln zł. - Budżet w dokumentach miejskich się nie zmienia - to 51 mln zł. Nie zakładamy zwiększenia finansowania w tym zakresie. Pojawiające się kwoty to łączne koszty, w tym z wykupem terenu – dodaje Barbara Kaźmirowicz z ZZM.

Do końca marca ma się zakończyć I eta prac na Zakrzówku, czyli siatkowanie. Kosztuje on 4,9 mln zł. Jeszcze w styczniu ma zostać rozpisany przetarg na II etap, czyli budowę kąpieliska na małym akwenie. Okazuje się także, że w kolejnych etapach planowana jest specjalna platforma dla niepełnosprawnych, która będzie ich zwozić z ulicy Wyłom nad kąpielisko. Ma mieć 90 m długości. - Jaki jest sens bawienia się w windy, strome zejścia, skoro jest proste zejście nad wodę, duże i szerokie – dziwi się Jan Pietras, przewodniczący komisji kształtowania środowiska.

Co z pływaniem na dużym zbiorniku? Tu urzędnicy mówią, że będzie zakaz kąpieli, ale podkreślają, że nikt nie będzie nikogo łapał i wyciągał z wody. - To tak jak na Bagrach, gdzie jest wydzielone kąpielisko, ale ludzie pływają i w innych miejscach. Liczymy na zdrowy rozsądek i na to, że ludzie będą korzystać z wydzielonego kąpieliska – mówi Piotr Kempf.

Konkludując, urzędnicy na chwilę obecną nie widzą możliwości zdjęcia siatek, przerwania prac i zrobienia plaży i kąpieliska na dużym akwenie.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Ostatnia droga Franciszka. Papież spoczął w ukochanej bazylice

Komentarze 9

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

n
nikt

Główny problem z zielenią w tym mieście to nadmierny budżet zarządu zieleni

A
Adą

Won hałastro . Nie ma zgody na żadną rewitalizacje i siatkowanie.!!!!!!!!! Wszyscy są przeciwni

m
michał
10 stycznia, 20:55, Gość:

No i znowu "dziennik polski" śmie przedstawiać, bo popiera, oszołomstwo aktywistyczne terroryzujące Kraków!!!!!Niech ci wykolejeńcy ze swymi pomysłami wypierd...na Kamczatkę tam im Putin zrobi z pupska jesień Średniowiecza

wracaj do siatek i betoniarki

p
przegrał

Kiedy Kempf poda się do dymisji za tę hucpę z siatkami. Może wypompuje też wodę bo się ktoś utopi

G
Gość

No i znowu "dziennik polski" śmie przedstawiać, bo popiera, oszołomstwo aktywistyczne terroryzujące Kraków!!!!!Niech ci wykolejeńcy ze swymi pomysłami wypierd...na Kamczatkę tam im Putin zrobi z pupska jesień Średniowiecza

G
Gość
10 stycznia, 17:23, Olo:

Dlatego wszyscy tzw. miejscy aktywiści powinni finansowo odpowiadać za swoje działania. Wychodzą z różnymi inicjatywami, idą na nie publiczne pieniądze, a później się okazuje, że inicjatywy nie miały sensu i pieniądze wyrzucono w błoto. Urzędnicy mówią, że realizują to co chce społeczeństwo (tak na prawdę grupka aktywistów), a aktywiści mówią, że urzędnicy coś źle robią, bo się trzymają przepisów. I zarówno jedni jak i drudzy nie ponoszą konsekwencji za defraudacje publicznych pieniędzy. A podatnik płaci...

10 stycznia, 19:09, Gość:

To dzięki aktywistom możemy zastanawiać się jak zagospodarować ten teren. Inaczej byłyby tam bloki...I płatne wejście jak za krakena...

Chwała wam wielcy aktywiści. A teraz dawać kasę, którą wywalono na realizację WASZYCH idiotycznych pomysłów

G
Gość
10 stycznia, 17:23, Olo:

Dlatego wszyscy tzw. miejscy aktywiści powinni finansowo odpowiadać za swoje działania. Wychodzą z różnymi inicjatywami, idą na nie publiczne pieniądze, a później się okazuje, że inicjatywy nie miały sensu i pieniądze wyrzucono w błoto. Urzędnicy mówią, że realizują to co chce społeczeństwo (tak na prawdę grupka aktywistów), a aktywiści mówią, że urzędnicy coś źle robią, bo się trzymają przepisów. I zarówno jedni jak i drudzy nie ponoszą konsekwencji za defraudacje publicznych pieniędzy. A podatnik płaci...

To dzięki aktywistom możemy zastanawiać się jak zagospodarować ten teren. Inaczej byłyby tam bloki...I płatne wejście jak za krakena...

G
Gość

Jak to się stało, że nagle siatki się pojawiły, mimo że wcześniej nie było ich w planie? A co ze zwierzętami, które żyją w skałach? Co z ich gniazdami? Czy ktoś zrobił ekspertyzę tego czy można rezać tę skałę i nakładać tę nieszczęsną siatkę? Jeśli tak, to czemu nie ma jej w oficjalnych dokumentach?

Już nie wspomnę o tym, że kempf mówi, że zakładają siatkę dla bezpieczeństwa ludzi, a chwilę potem mówi, że jak ktoś wejdzie do dużego akwenu, to nie będą go wyciągać, bo liczą na zdrowy rozsądek użytkowników. Zaprzecza sam sobie. Ręce opadają....

O
Olo

Dlatego wszyscy tzw. miejscy aktywiści powinni finansowo odpowiadać za swoje działania. Wychodzą z różnymi inicjatywami, idą na nie publiczne pieniądze, a później się okazuje, że inicjatywy nie miały sensu i pieniądze wyrzucono w błoto. Urzędnicy mówią, że realizują to co chce społeczeństwo (tak na prawdę grupka aktywistów), a aktywiści mówią, że urzędnicy coś źle robią, bo się trzymają przepisów. I zarówno jedni jak i drudzy nie ponoszą konsekwencji za defraudacje publicznych pieniędzy. A podatnik płaci...

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska