Badania są związane z koniecznością wykonania izolacji fundamentów wieży i częściowo także klasztoru. Ma to zabezpieczyć bezcenny kamienny portal w wieży przed dalszym zamakaniem. Obecne badania potwierdziły, że grunt w tym rejonie zespołu klasztornego jest w znacznym stopniu zawilgocony, a w głębszych partiach nasiąknięty wodą, co stanowi realne zagrożenie dla zabytku.
Jak przekazuje prowadząca prace u norbertanek archeolog Monika Łyczak, w trakcie eksploracji archeologicznej odsłonięto trzy nowożytne poziomy użytkowe, funkcjonujące dawniej na terenie podwórza. Dwa z nich miały postać bruków (jeden z większych, drugi z drobnych kamieni), a trzeci tworzyła cienka, wapienna wylewka. Poniżej natrafiono na pozostałości przykościelnego cmentarza.
Dwa lata temu wewnątrz wieży kościoła norbertanek odkryto dziewięć pochówków, natomiast w obecnym sezonie odsłonięto jak dotąd siedem kolejnych grobów.
- Wszystkie "tegoroczne" pochówki zachowane były jedynie fragmentarycznie - w większym lub mniejszym stopniu zostały naruszone i częściowo zniszczone w trakcie wykonywania wykopów fundamentowych barkowej wieży i nowożytnego opłaszczowania przypory kościoła. Niestety nie zachowały się żadne elementy wyposażenia grobowego, dlatego groby można datować jedynie ramowo, na podstawie układu warstw archeologicznych, na okres późnego średniowiecza i wczesnej nowożytności (od około XV do początku XVII wieku) - mówi Monika Łyczak.
Znalezione ludzkie szczątki po zakończeniu badań zostaną przekazane do analizy antropologicznej. Wstępnie natomiast archeolodzy oceniają, że pochowani przy kościele zmarli, na których groby natrafili, to w większości mężczyźni (jest tylko jeden szkielet kobiety). Ponadto stwierdzili, że cztery szkielety należą do ludzi młodych, zmarłych przed 20. rokiem życia.
Pod warstwą cmentarną zachowały się ślady spalenizny. Jak wskazują badacze, mogą one stanowić pozostałość pożaru z 1225 roku lub najazdu tatarskiego z 1241 roku.
- W czasie prac badawczych analizie architektonicznej poddajemy odsłaniane mury - zarówno fundamenty barkowej wieży i nowożytnego muru klasztornego, jak i XIII-wiecznej ściany kościoła: ceglanej, wzniesionej w wątku wendyjskim (to sposób układania cegieł, który był stosowany na ziemiach polskich od XIII do XV wieku) i opartej na kamiennym cokole z profilowanym gzymsem - mówi dr hab. Anna Bojęś-Białasik, badaczka architektury.
Niewykluczone, że elementem wyposażenia tego właśnie kościoła była romańska, inkrustowana płytka posadzkowa, której fragment został teraz znaleziony (na złożu wtórnym) w jednej z jam grobowych. Takie płytki są uznawane za XIII-wieczne i łączy się je zwykle z warsztatami dominikańskimi.
Innym znaleziskiem z wykopu u norbertanek jest pamiętająca średniowiecze cegła tzw. palcówka, która nosi na sobie nie tylko podłużne ślady po palcach jej twórcy: jest na niej odciśnięta również być może rączka dziecka albo łapka zwierzęcia. Według oceny badaczy może być to cegła pochodząca z jakiegoś sklepienia.
Po zakończeniu - prawdopodobnie z końcem lipca - obecnych badań na podwórzu u norbertanek wykonane zostaną konieczne prace konserwatorskie i zabezpieczające.
- Gdzie na szybki wypad z Krakowa? TOP 10 urokliwych miejsc z dala od zgiełku
- Wyjątkowe i bardzo tanie domy do remontu wystawione na sprzedaż w Małopolsce!
- Ogromne podwyżki płac w Krakowie i Małopolsce. Kto dostał najwięcej?
- Miss Małopolski 2022 wybrana! Koronę założyła Aleksandra Budnik z Nowego Sącza
- Wielkie wykopy. Totalna zmiana krajobrazu na północy Krakowa
FLESZ - Koniec tygodnia pod znakiem rekordowych temperatur. Komentarz eksperta IMGW
