Barbara Ziobro dwa lata temu miała wypadek. Na przejściu dla pieszych wjechał w nią samochód. Lewa noga była połamana, stopa zmiażdżona. Część kości do dziś się nie zrosła i kobieta nadal nie może chodzić. - Z trudem poruszam się o kulach po mieszkaniu - mówi pani Barbara. - Ostatnio musiałam iść aż zza rogu Dunajewskiego. Dopiero pod bankiem znajomemu, który mnie podwoził, udało się znaleźć miejsce parkingowe. Na ulicy nie daj Boże się zatrzymać, bo od razu podnosi się larum. Dawniej można było stanąć na chodniku, ale "koperta" zniknęła.
Czytaj także: Jest kompromis w sprawie kościoła na Woli Justowskiej
Z poradni korzysta również Kazimiera Świerczyńska. Kobieta czeka na endoprotezę biodra. - Każdy krok sprawia mi ból - opowiada. - A musiałam pokonać kawał drogi, bo pod wejściem nie można się zatrzymać - mówi z wyrzutem.
Zdenerwowania nie kryje prof. Tadeusz Niedźwiedzki, szef poradni ortopedycznej i rehabilitacyjnej "Ortramed". - Kiedyś mieliśmy mnóstwo pacjentów, ale teraz rezygnują z naszych usług - martwi się. - Z kim nie rozmawiam, słyszę, że nie da się do nas dojechać. Straż miejska stoi przed naszym wejściem do godz. 20 i wlepia mandaty. A przecież budynek od zawsze należy do służby zdrowia. - Jeśli nie ma oznakowania pionowego ani poziomego, nie można oczekiwać, że patrol będzie pamiętał, że było tam kiedyś - tłumaczy Marek Anioł, rzecznik straży miejskiej. - Znaki muszą być widoczne - dodaje.
Jacek Bartlewicz, rzecznik Zarządu Infrastruktury Komunalnej i Transportu, wyjaśnia, że cała sprawa to nieporozumienie. - W budynku toczy się remont, zajęty jest chodnik i koperta po prostu się wytarła - przekonuje. - Niepełnosprawni w pełni legalnie mogą tam parkować. Jeszcze dziś pojawi się oznaczenie, że zakaz zatrzymywania i postoju nie dotyczy pacjentów. Koperta też zostanie odmalowana - obiecuje rzecznik.
Polecamy w serwisie kryminalnamalopolska.pl: Okradał piwnicę i znalazł majątek!
Sportowetempo.pl. Najlepszy serwis sportowy
Korki w Krakowie - sprawdź mapę na żywo