Jeszcze koło południa w środę wydawało się, że rozmowy Jacka Majchrowskiego i PO na temat wspólnych list spełzną na niczym. Wydawało się, że do porozumienia daleko, a część radnych PO rozważała nawet, aby nie udzielić prezydentowi absolutorium z wykonania budżetu miasta za rok 2017. Popołudniu prezydent absolutorium jednak uzyskał. Głosowała za nim cała koalicja PO, klubu prezydenckiego i dwie radne niezależne - Małgorzata Jantos (Nowoczesna) i Marta Patena.
Wtedy udało nam się także dowiedzieć od naszych źródeł, że doszło do porozumienia w sprawie wspólnych list do Rady Miasta Krakowa. Zgodnie z porozumienie PO i N mają dostać trzy jedynki z siedmiu okręgów. Natomiast ludzie Jacka Majchrowskiego z Przyjaznego Krakowa oraz PSL i SLD mogą liczyć aż na cztery pierwsze miejsca. Przypomnijmy, że Przyjazny Kraków ma aktualnie 6 radnych, a klub PO... 14.
PO i N mogą liczyć z kolei na pięć drugich miejsc na listach. Oficjalna informacja w sprawie wspólnych list ma być przedstawiona w piątek. Choć jak słyszymy u naszych źródeł, nie jest to takie pewne. - Nic nie zostało jeszcze podpisane - słyszymy od jednej osoby. W dołach partyjnych słychać, że takie rozwiązanie jest porażką PO. Bo to oznacza, że partia nie wystawi swojego kandydata, tylko poprze Jacka Majchrowskiego, a do tego dostała mniej pierwszych miejsc.
Wciąż nie wiadomo także, czy na taki układ przystanie Nowoczesna i zrezygnuje ze swojego kandydata na prezydenta Grzegorza Filipka.
ZOBACZ KONIECZNIE: