Sąsiedzi twierdzą, że pomagają starszej pani. Sprowadzili m.in. lekarza, który potwierdził chorobę psychiczną i wypisał leki. Niestety, recepty nie są realizowane. W dodatku chora kobieta nie życzy sobie wizyt opiekunek z Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej. Zdarza się, że nie wpuszcza także lekarzy.
Nie chce pomocy
W Spółdzielni Mieszkaniowej "Widok" historia chorej lokatorki jest bardzo dobrze znana.- Mamy na osiedlu wiele osób samotnych i schorowanych, którym pomagamy. I nie stanowią one zagrożenia dla siebie i innych, zgadzają się jednak, żeby im pomagać. Jeśli zaś chodzi o sprawę tej pani, to - niestety - jedyne, co mogliśmy zrobić, to powiadomić MOPS - przyznaje Teresa Opoka z działu administracji SM "Widok". - MOPS miał ocenić sytuację. Problem w tym, że starsza pani nie chce żadnej pomocy ani od powołanych do tego instytucji, ani od rodziny, która już dawno chciała ją do siebie zabrać - dodaje.
Teresa Opoka zapewnia, że zarząd spółdzielni zdaje sobie sprawę z problemu. Rozumie też niepokój lokatorów, którzy boją się, że dojdzie do nieszczęścia, jeśli np. sąsiadka zaprószy ogień.
Sprawa trafiła do sądu
Rzeczniczka MOPS Marta Chechelska potwierdza, że ośrodek przyjął wniosek od spółdzielni, aby zająć się chorą kobietą. Na miejscu od razu pojawiły się opiekunki społeczne.
- Starsza pani stwierdziła, że radzi sobie dobrze sama i z tego powodu nie zgadzała się na naszą pomoc. Ponieważ jednak zarówno sąsiedzi, jak i przedstawiciele spółdzielni mówią co innego, skontaktowaliśmy się z rodziną starszej pani, która potwierdziła, że chora kobieta nie życzy sobie ich pomocy. Wspólnie postanowiono skierować więc sprawę na drogę sądową - wyjaśnia Marta Chechelska.
Nadzieja w biegłych
Sąd będzie musiał powołać biegłych lekarzy, którzy stwierdzą, czy konieczne jest ubezwłasnowolnienie chorej kobiety. Jeśli biegły uzna, że starsza pani wymaga stałej opieki i może stanowić zagrożenie dla siebie albo sąsiadów, trzeba będzie ustanowić jej pełnomocnika.
To pełnomocnik zadecyduje, w jaki sposób sprawować opiekę nad kobietą. MOPS mógłby ją skierować do Domu Opieki Społecznej. Rodzina może jednak znaleźć prywatny dom opieki.
- Miejmy nadzieję, że wkrótce uda się wyjść z impasu - dodaje Chechelska.
Napisz:
[email protected]
Artykuły, za które warto zapłacić! Sprawdź i przeczytaj
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+