https://gazetakrakowska.pl
reklama
18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Kraków: kłopot ze starszą lokatorką. Sąsiedzi boją się, że zrobi krzywdę sobie i innym

Anna Agaciak
Zdjęcie ilustracyjne
Zdjęcie ilustracyjne fot. archiwum
Mieszkańcy osiedla Widok nie kryją zaniepokojenia sytuacją chorej sąsiadki. 80-letnia kobieta jest osobą samotną, poważnie dotkniętą demencją. - Radzi sobie, jak potrafi, ale wszystko zależy od chwilowego stanu umysłu - opowiada pani Jadwiga (nazwisko do wiadomości redakcji). - Z tego powodu nie płaci miesięcznych należności za media. To poskutkowało już wyłączeniem gazu, prądu i telefonu - wymienia pani Jadwiga.

Sąsiedzi twierdzą, że pomagają starszej pani. Sprowadzili m.in. lekarza, który potwierdził chorobę psychiczną i wypisał leki. Niestety, recepty nie są realizowane. W dodatku chora kobieta nie życzy sobie wizyt opiekunek z Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej. Zdarza się, że nie wpuszcza także lekarzy.

Nie chce pomocy

W Spółdzielni Mieszkaniowej "Widok" historia chorej lokatorki jest bardzo dobrze znana.- Mamy na osiedlu wiele osób samotnych i schorowanych, którym pomagamy. I nie stanowią one zagrożenia dla siebie i innych, zgadzają się jednak, żeby im pomagać. Jeśli zaś chodzi o sprawę tej pani, to - niestety - jedyne, co mogliśmy zrobić, to powiadomić MOPS - przyznaje Teresa Opoka z działu administracji SM "Widok". - MOPS miał ocenić sytuację. Problem w tym, że starsza pani nie chce żadnej pomocy ani od powołanych do tego instytucji, ani od rodziny, która już dawno chciała ją do siebie zabrać - dodaje.

Teresa Opoka zapewnia, że zarząd spółdzielni zdaje sobie sprawę z problemu. Rozumie też niepokój lokatorów, którzy boją się, że dojdzie do nieszczęścia, jeśli np. sąsiadka zaprószy ogień.

Sprawa trafiła do sądu

Rzeczniczka MOPS Marta Chechelska potwierdza, że ośrodek przyjął wniosek od spółdzielni, aby zająć się chorą kobietą. Na miejscu od razu pojawiły się opiekunki społeczne.

- Starsza pani stwierdziła, że radzi sobie dobrze sama i z tego powodu nie zgadzała się na naszą pomoc. Ponieważ jednak zarówno sąsiedzi, jak i przedstawiciele spółdzielni mówią co innego, skontaktowaliśmy się z rodziną starszej pani, która potwierdziła, że chora kobieta nie życzy sobie ich pomocy. Wspólnie postanowiono skierować więc sprawę na drogę sądową - wyjaśnia Marta Chechelska.

Nadzieja w biegłych

Sąd będzie musiał powołać biegłych lekarzy, którzy stwierdzą, czy konieczne jest ubezwłasnowolnienie chorej kobiety. Jeśli biegły uzna, że starsza pani wymaga stałej opieki i może stanowić zagrożenie dla siebie albo sąsiadów, trzeba będzie ustanowić jej pełnomocnika.

To pełnomocnik zadecyduje, w jaki sposób sprawować opiekę nad kobietą. MOPS mógłby ją skierować do Domu Opieki Społecznej. Rodzina może jednak znaleźć prywatny dom opieki.

- Miejmy nadzieję, że wkrótce uda się wyjść z impasu - dodaje Chechelska.

Napisz:
[email protected]

Artykuły, za które warto zapłacić! Sprawdź i przeczytaj
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+

Komentarze 1

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

S
Samotna
Samotną kobieta która nie życzy sobie żeby w jej życiu osobistym gmerali ciekawscy sąsiedzi ( pewnie nie plotkuje z sąsiadeczkami ) i bardzo bezpośrednie pomagierki z opieki społecznej. Do mnie przyszła taka z opieki do do mnie na ty się zwraca , pyta ile razy sie myje jak gospodaruje renta co kupuje do jedzenia. Wcześniej , to taka prostaczka nawet sprzątaczką u mnie nie mogla by być a teraz do mnie po imieniu i będzie mnie uczyła jak mam żyć . . samotnej osobie możecie zrobić wszystko :
sąsiedzi zeznają że wariatka i zagraża, pan doktor potwierdzi - bo co mu szkodzi a odpowiedzialności za starszą panią nie weźmie a jakby wydał inną diagnozę a coś by się stało , a już sąsiedzi by się postarali żeby się stało to byłoby na niego.
I tak opieka społeczna i lekarze specjaliści wkroczą - napchają kobietę prochami za zgoda Sądu ( a jakże ) umieszcza w domu opieki gdzie umrze wkrótce w niezmienianych pampersach, po prochach zapomni jak się nazywa - to i przestanie nie zgadzać się na "opiekę".
Rodzina zabierze mieszkanie + a zapewne znajdzie się wśród rodziny pańcia która będzie z sąsiadeczkami plotkować + i będzie się podoba lokalnej społeczności. Po szczęśliwym wykończeniu starszej pani będą się wspólnie godzinami cieszyć na schodach jak to są superbo nie zostawili kobiety bez pomocy ka ka ka
I tak rodzina , zadowolona + bo ma mieszkanie i pozbyła kłopotu
sąsiedzi+ zadowoleni . pozbyli osoby która ich nie akceptowała
opieka społeczna . zadowolona + bo jeszcze raz udało się wleźć komuś do lodówki łózka i do życia osobistego
pani redaktor + zadowolona bo jeszcze raz , pomogła pomagać, ha ha ha

Stary człowiek jak w tym kraju chce mieć spokój to powinien jechać do lasu odczołgać się w krzaki i tam sobie spokojnie bez pomagierów z opieki społecznej mediów i sąsiedzkiej wspólnoty umrzeć To straszny kraj gdzie jak tylko jesteś stary i samotny to można cie nachodzić nękać i zmuszać do przyjęcia niechcianej pseudo pomocy czyli zgody na życie pod dyktando innych. Biada tym co odstaja od szarej masy przeciętnych obywateli wspólnot społecznych walczysz indywidualisto cale życie z ta szara masa a na koniec życia cie dopadną
Biedna kobieta
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska