Tomasz S. mieszkał sam przy ul. Prądnickiej. Był wdowcem, bo jego żona zmarła 15 lat wcześniej. Zdarzało się, że pił alkohol ze znajomymi i tak było też 6 października 2013 r. Gościnę znaleźli u niego obchodzący tego dnia imieniny Artur C. oraz Anna B. W pewnej chwili do mieszkania zaczął się dobijać Jerzy K., szukał tam swojej, wieloletniej partnerki Anny B. i podejrzewał ją o zdradę z Arturem C. Próbował się tam dostać, ale nikt mu nie otwierał. Wtedy zepsuł zamek i wtargnął do środka. Krzyczał, że zabije swoją k..., ale agresję wyładował głównie na właścicielu mieszkania, który spokojnie leżał w pokoju na łóżku.
Wściekły i zazdrosny gość kopnął wtedy z całej siły Tomasza S. z góry stopą ubraną w ciężki but z grubą podeszwą. Uderzenie było tak mocne, że rozległ się trzask łamanych żeber. Tomasz S. usiadł na łóżku i trzymał się za brzuch, a napastnik dalej bił go pięściami. Potem Jerzy K. wyszarpał za włosy Annę B i ją zwyzywał, po czym oboje wyszli z mieszkania. Pobity Tomasz S. wymiotował krwią, słabł i przewracał się na podłogę, więc Artur C. wezwał karetkę pogotowia. Lekarze zjawili się na miejscu było, ale mężczyzna nie zgodził się na przewiezienie do szpitala i podpisał nawet dokument, że rezygnuje z takiej propozycji. Lekarka mówiła mu, że ma obrażenia wewnętrzne, ale to nie przekonało Tomasza S. Karetka odjechała, ale została wezwana ponownie dwie godziny później. Podjęto reanimację mężczyzny, ale życia mu nie uratowano. Zmarł na skutek krwotoku.
Jerzy K. częściowo przyznał się do winy na rozprawie, ale potem już twierdził, że nie pamięta czy kopnął pokrzywdzonego. Krakowski sąd skazał oskarżonego na 3 lata i 4 miesiące więzienia. Przyjął, ze Jerzy K. zadając kopnięcie kierował się chęcią odreagowanie negatywnych emocji związanych z podejrzeniem, że kobieta z którą był od lat w związku spędziła noc z innym mężczyzną, a pokrzywdzony Tomasz S. nie otwierając drzwi udaremnił mu przyłapanie pary na zdradzie.
Zobacz najświeższe newsy wideo z kraju i ze świata
"Gazeta Krakowska" na Youtubie, Twitterze i Google+
Artykuły, za które warto zapłacić! Sprawdź i przeczytaj
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!