https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Kraków. Miasto przegrywa w sądach sprawy strefy płatnego parkowania

Marcin Banasik
Anna Kaczmarz / Dziennik Polski / Polska Press
Sądy administracyjne w sporach o opłaty za parkowanie i odholowywanie aut na razie stają po stronie mieszkańców.

Wyrok w sprawie kar za parkowanie w płatnej strefie zapadł 14 lutego tego roku w Wojewódzkim Sądzie Administracyjnym. Według orzeczenia nie można karać kierowcy, który nie zapłacił za pozostawienie auta w płatnej strefie parkowania, jeśli miejsca do tego wskazane oznaczone jest wyłącznie za pomocą znaków pionowych.
Sprawa dotyczy mieszkańca Krakowa, który we wrześniu 2017 r. dostał nakaz zapłaty 50 zł kary za nieopłacenie pozostawienia samochodu w strefie płatnego parkowania.

Auto zostało zaparkował w zatoce przy ul. Pułaskiego, gdzie miejsca postojowe zostały wyznaczone wyłącznie za pomocą znaku pionowego D-18 oraz tabliczki o treści „dotyczy zatoki”. Nie było tam znaków poziomych, które informowałyby o wyznaczeniu miejsca parkingowego.

Według miejskich urzędników można karać kierowców, którzy nie opłacili postoju w miejscu, gdzie był jedynie pionowy znak D-18. Innego zdania był ukarany kierowca, który skierował sprawę do sądu.
WSA uznał, że można ukarać kierowcę dopiero, kiedy nie płaci za parkowanie w miejscu z kompletem znaków (poziomy i pionowy) wyznaczających miejsce parkowania. Postawienie jedynie znaków pionowych nie jest podstawą do nakładania kar dla kierowców.

Kraków opanowany przez "mistrzów parkowania" [ZDJĘCIA]

Wyrok WSA może wywołać wzrost liczby postępowań odwoławczych kierowców, którzy zostali niesłusznie ukarani. Na razie jest on jednak nieprawomocny, a decyzję o ewentualnym wniosku o kasacje może złożyć Samorządowe Kolegium Odwoławcze.
– W naszej ocenie zachodzą wątpliwości co do zgodności orzeczenia z uzasadnieniem uchwały NSA podjętej w składzie siedmiu sędziów z dnia 9 października 2017 r. W uzasadnieniu uchwały NSA wskazał, że to znaki pionowe informują o sposobie korzystania z drogi i dlatego to tym znakom należy przypisać rolę decydującą w wyznaczeniu miejsca płatnego postoju – mówi Michał Pyclik, rzecznik Zarządu Dróg Miasta Krakowa.

Sprawa związana ze znakami oznaczającymi miejsca parkingowe to nie jedyny problem władz Krakowa związany z polityką parkowania.
W ubiegłym roku zastępca prokuratora generalnego Robert Hernand zwrócił się do wszystkich prokuratorów regionalnych z prośbą o dokonanie analizy zgodności z prawem uchwał dotyczących opłat za usuwanie i przechowywania pojazdów.
W lutym na wniosek prokuratury Wojewódzki Sąd Administracyjny w Krakowie zajął się trzema uchwałami rady miasta podjętymi w latach 2014–2016, w których ustalone zostały stawki (około 500 zł) za odholowanie samochodu zaparkowanego niezgodnie z przepisami.

Śledczy zarzucają władzom miasta, że bez przeprowadzenia analiz kosztów odholowywania i przechowywania pojazdów ustanowili opłaty na poziomie maksymalnym. Prokuratura zwróciła również uwagę na wykorzystanie nieznanego ustawie kryterium „wywarcia ekonomicznego nacisku ukierunkowanego na zaniechanie korzystania z infrastruktury drogowej w sposób niezgodny z postanowieniami przepisów”.

W odpowiedzi na zarzut w skardze pojawiło się również stwierdzenie, iż „koszty poniesione przez właściciela pojazdu w przypadku jego usunięcia i przechowywania na parkingu strzeżonym były relatywnie wysokie, chociaż odnosiły się do rzeczywistych stawek rynkowych”. Miało to po prostu odstraszyć kierowców od łamania prawa. Urzędnicy już zapowiadają, ze z chwilą uprawomocnienia wyroku miasto będzie składać wniosek o kasację do Naczelnego Sądu Administracyjnego.
Kolejna sprawa dotyczy opłat abonamentowych za parkowanie w strefie. Niedawno do Naczelnego Sądu Administracyjnego trafiła skarga kasacyjna od wyroku WSA, który unieważnił część uchwały o strefie płatnego parkowania.

Sprawa dotyczy zmiany prawa ws. wykupu tańszych abonamentów parkingowych. Dwa lata temu miejscy radni tak zmienili przepisy, żeby uniemożliwić osobom spoza strefy wykup tańszych abonamentów. Według urzędników w przepisach była luka, która umożliwiała 5,5 tys. kierowców wykupywanie miesięcznego abonamentu za 10 zł, mimo , że powinni zapłacić 250 zł. Aby zaoszczędzić, właściciele aut m.in. zmieniali miejsce zameldowania lub użyczali pojazdy.

Sprawa trafiła do sądu administracyjnego. Wśród skarżących był Rzecznik Praw Obywatelskich, który podnosił m.in., że te konkretne przepisy „naruszają zasadę równego traktowania obywateli przez władze publiczne”. Na początku stycznia WSA uznał, że mieszkaniec, który nie jest właścicielem lub współwłaściciel samochodu (na przykład osoba, która otrzymała pojazd od firmy w celach służbowych), może skorzystać z abonamentu za 10 złotych. Liczy się tylko adres zameldowania lub prowadzenia działalności gospodarczej.
W odpowiedzi władze Krakowa zapowiedziały złożenie wniosku kasacyjnego do NSA.

Kazimierz miał być ekologiczny. Sprawa skończy się w sądzie
Wojewoda małopolski zapowiada zaskarżenie do sądu uchwały o pierwszej w Polsce strefie czystego transportu (SCT), obowiązującej na krakowskim Kazimierzu. W ocenie wojewody, w obecnym kształcie wypacza ona sens ustanowienia SCT. Według pierwotnych założeń do strefy mogły wjeżdżać jedynie pojazdy elektryczne, napędzane wodorem albo gazem CNG. Ograniczenia te nie obowiązywały mieszkańców strefy, przedsiębiorców, którzy mieli tam siedzibę swojej firmy, niepełnosprawnych oraz taksówkarzy. Po proteście przedsiębiorców, którzy twierdzili, ze wprowadzenie strefy obniżyło ich dochody o ok. 30 proc. przepisy zmieniły się. Pojazdy kontrahentów i klientów przedsiębiorców mogą wjeżdżać do strefy w dni powszednie od 9 do 17, a zaopatrzenie odbywa się w godzinach 6-12 i od 17-20, zaś w soboty i dni wolne od pracy w godzinach 6-12, od 14-16 i 18-20. Zdaniem wojewody zmiany wypaczyły sens ustanowienia strefy.

FLESZ - Uber vs. taxi: kulisy sporu

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Motoryzacja

Komentarze 25

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

I
Ilbb

Kraków to słabe miasto do mieszkania tu miesza się komuna z nowoczesnością okropne miejsce do życia na szczęście uciakam stąd ..

I
Ila

Conan zrobić jak egzekucyjne zostało mi ściągnięte z konta bankowego ?

c
czł
19 kwietnia, 19:22, ak:

STREFA PARKOWANIA TO CZYSTY BANDYTYZM!

CIEKAWE ILE PIENIĘDZY IDZIE OD LUDZI PRACUJĄCYCH I PŁACĄCYCH PODATKI NA PAZERNYCH URZĘDASÓW I OSOBY ŁAŻĄCE PO ULICY I SPRAWDZAJĄCE WAŻNOŚĆ NALEŻNOŚĆI ZA STREFĘ .Dobrze by było pokazać ile faktycznie z tytułu opłat ma miasto a ile spółka zajmująca się organizacją strefy!!

to bandytyzm!

B
Buuuu
Nie Kraków przegrywa tylko niekompetentni urzędnicy i radni ustanawiają bezprawne przepisy .

Szkoda tylko ,że to obywatele sami muszą się bronić przed bezprawiem a przecież od tego są odpowiednie służby państwa .

Po bezprawnym ograniczeniu możliwości mieszkańców do abonamentu tylko w niektórych przypadkach władania pojazdem powinien zostać uchylony przepis uchwały dzielący strefę płatnego parkowania na tzw. podstrefy .

Żaden przepis prawa nie daje podstaw do ograniczania parkowania mieszkańcowi jednej z podstref w drugiej . Ustawa stanowi ,że stawki opłat ,czyli stawki za godziny parkowania (bo tylko w tym wypadku ustawodawca używa określenia stawki ) mogą być różnicowane w zależności od miejsca parkowania . Nie ma natomiast określenia prawnego stawki abonamentowe tylko opłata abonamentowa ,czyli różnicowanie opłat abonamentowych mieszkańców w zależności od miejsca parkowania w strefie płatnego parkowania pozbawione jest podstaw prawnych .Nie można ,więc różnicować wysokości opłat abonamentowych mieszkańców na zasadzie w swojej strefie 10 zł

a w innej 250 zł ,tym bardziej ,że w pozostałych przypadkach uiszczona opłata (np. za godzinę parkowania ) obowiązuje w całej strefie płatnej .

Ponadto nie ma taki znaków drogowych jak tablice z podstrefami ,co świadczy o tym ,że nawet w tym przypadku urzędnicy i radni działają bezmyślnie a co gorsza bezprawnie .

I znów trzeba będzie iść do sądu ,żeby kolejny raz wykazać ,że wśród ponad 2 tysięcy urzędników miejskich i radnych nie ma ani jednego mądrego ?
S
Sru
Mnie zastanawia bezczynność służb obsługi prawnej ówczesnego wojewody ,który był z PO podobnie jak przewodniczący rady miejskiej Kośmider .

To jak to jest ,że student I roku prawa widzi oczywiście sprzeczne z prawem przepisy uchwały o płatnym parkowaniu ,czytelnicy na forum DP wytykają błędy a prawnicy wojewody nie widzieli ? A przecież każda uchwała rady miejskiej jest sprawdzana pod kątem zgodności z prawem przez służby prawne wojewody !!!!!!

Czy dopiero obywatele sami muszą się bronić przed bezprawiem samorządowców pod dowództwem Kośmidera i kierować sprawy do sądu bo wojewoda milczy? Czy chodziło tutaj o jakieś niedopuszczalne zagrywki partyjne ?

Dopiero jak sądy uchyliły część przepisów i media opisały sprawę to nagle obudził się wojewoda z PO i też uchylił bo......nie miał wyjścia z uwagi na kompromitację .

To mi bardzo źle pachnie ,tym bardziej ,że pamiętam jak Kośmider ciskał się w mediach i odgrażał ,że będzie walczył o ,jak się okazało bezprawne przepisy , do końca . I doczekał końca bo przegrał w NSA i gdyby miał odrobinę honoru to podałby się do dymisji a nie ustawił kolejny raz w kolejce do koryta .
t
thr
, bf:

To prawda ,że krakowscy urzędnicy na spółkę z radnymi wprowadzają sprzeczne z prawem przepisy i wciąż przegrywają w sądach .

Nie wiem tylko na co liczą i co robi liczna obsługa prawna urzędu i jednostek w postaci etatowych radców prawnych i kontraktowanych kancelarii zewnętrznych .

Przecież w większości przypadków ,student pierwszego roku prawa widział bezprawność wprowadzanych regulacji .

Przegrana w sądach jedna za drugą to wstyd na całą Polskę ,bo przecież w Krakowie po raz pierwszy w Polsce wprowadzono obszarowe pobieranie opłat (strefa płatna) jako czynnik motywujący do skrócenia czasu postoju i zwalniania miejsc dla innych użytkowników .

Ponadto obserwowaliśmy arogancję władzy samorządowej ,nie mogącej się pogodzić z wyrokami sądu .

Przewodniczący Kośmider po wielu przegranych w WSA , aż się pienił w mediach i odgrażał po wyroku ,że nie popuści . Ale popuścił i przerżnął także w NSA . To dowód na to ,że takich urzędników ,którzy stawiają się ponad prawem i uzurpują prawo to ustanawiania swoich przepisów w oderwaniu od porządku prawnego trzeba wymieniać .Oni przez to ,że już tyle lat siedzą na urzędniczych stołkach zapomnieli ,że ich rolą jest urzędowanie a nie rządzenie !

Kośmider popuścił ,ale co ? W gacie kleksy ?

P
Pro
, x:

BRAWO!!! Bardzo dobrze. Strefa w Krakowie to ukłon w stronę części mieszkańców którzy za 10zł kupują w Krakowie usługę polegającą na przeganianiu innych wysokimi opłatami z ulic które są w pobliżu ich miejsca zamieszkania.

Prawo - w tym dot. SPP - powinno być równe dla wszystkich: Zlikwidować abonamenty mieszkańców! Strefę ograniczyć do "prawdziwego centrum".

, Puch:

Podobno są jeszcze wolne miejsca w szpitalu psychiatrycznym im.Babińskiego to się zgłoś ,może ci pomogą .

A gdy będziesz czekał w koljce na przyjęcie na oddział oszołomów zastanów się dlaczego mieszkańcy Krakowa mają robić miejsca przyjezdnej wiosce ,czyli tzw. słoikom ,którzy lawinowo napływają ze wsi do miasta bo nie chcą pracować na roli albo tatuś w zimowe wieczory narobił ich tyle ,że się z ziemi wszyscy nie wyżywią ,więc jadą do miasta .

Teraz ,gdy nauczyli już się korzystać z toalety (ich przodkowie dostawszy mieszkanie w Krakowie walili do gazety i wyrzucali przez okno a lać schodzili w krzaki ( vide kiedyś na ul.Boh.Wietnamu) domagaja się jak widać przegnania rodowitych mieszkańców i zrobienia miejsca dla słoików .

Weź pod uwagę ,że nikt z odowitych Krakwian nie jedzie i nie parkuje w twojej wiosce pod remizą na zabawie w niedzielę .

Moim zdaniem jesteś ze wsi i pijesz jak kogut

Chcesz sprawiedliwości ?

To unieważnijmy studia tym ,którzy za to ,że są ze wsi zostali przyjęci a inni miastowi odpadli.

odbierzmy emerytury rolnikom ,którzy nie wpłacali składek emerytalnych a dostali je tylko dlatego ,że przekazali pole dzieciom co i tak by się stało w postępowaniu spadkowym.

Obejmijmy podatkiem dochodowym ,tak jak wszystkich innych , rolników ,którzy zarabiają ciężkie pieniądze ,co widać po wybudowanych domach i obejściach ,maszynach i samochodach (widać jadą cdrogą przez byle jaką wieś) .

Zlikwidować KRUS ,czyli ubezpieczalnię dla rolników w której płąca goszowe skłądki raz na kwartał i później otrzymuja emeryturę lub rentę ,gdy innych przedsiębiorców wykańczają składki na ZUS i podatki .

Teraz gościu ze wsi możemy pogadać o jednakowym traktowaniu obywateli .

Kiedyś student ze wsi jechał do domu raz w tygodniu i przywoził żarcie w słoikach a w wakacje jechał pomagać na wsi rodzicom .

Teraz wioskowi wynajmują mieszkania i gziją się w parach nie jadąc w ogóle do domu na wsi , bo w domu proboszcz i sąsiedzi na gzicie by się nie godził .

Teraz odpowiedzmy sobie na pytanie czy w Krakowie ma rządzić przyjezdna wiocha ?

Kiedyś było to nie do pomyślenia

P
Puch
, x:

BRAWO!!! Bardzo dobrze. Strefa w Krakowie to ukłon w stronę części mieszkańców którzy za 10zł kupują w Krakowie usługę polegającą na przeganianiu innych wysokimi opłatami z ulic które są w pobliżu ich miejsca zamieszkania.

Prawo - w tym dot. SPP - powinno być równe dla wszystkich: Zlikwidować abonamenty mieszkańców! Strefę ograniczyć do "prawdziwego centrum".

Podobno są jeszcze wolne miejsca w szpitalu psychiatrycznym im.Babińskiego to się zgłoś ,może ci pomogą .

A gdy będziesz czekał w koljce na przyjęcie na oddział oszołomów zastanów się dlaczego mieszkańcy Krakowa mają robić miejsca przyjezdnej wiosce ,czyli tzw. słoikom ,którzy lawinowo napływają ze wsi do miasta bo nie chcą pracować na roli albo tatuś w zimowe wieczory narobił ich tyle ,że się z ziemi wszyscy nie wyżywią ,więc jadą do miasta .

Teraz ,gdy nauczyli już się korzystać z toalety (ich przodkowie dostawszy mieszkanie w Krakowie walili do gazety i wyrzucali przez okno a lać schodzili w krzaki ( vide kiedyś na ul.Boh.Wietnamu) domagaja się jak widać przegnania rodowitych mieszkańców i zrobienia miejsca dla słoików .

Weź pod uwagę ,że nikt z odowitych Krakwian nie jedzie i nie parkuje w twojej wiosce pod remizą na zabawie w niedzielę .

u
ub
Gdy obsługę strefy płatnej zlecano spółce zewnętrznej to spółka brała 2 mln rocznie za obsługę,kontrolę , sprzątanie i odśnieżanie ,opróżnianie i mycie parkomatów i wiele innych czynności . Wszyscy ,a najwięcej dziennikarze krzyczeli ,że spółka bierze za dużo a z tych pieniędzy choćby nie wiadomo co spółka musiała wywiązać się z umowy .

Teraz miejska spółka parkingowa kosztuje dziesiątki milionów i nikt nie mówi o oszczędzaniu bo można sobie na to pozwolić z …..pieniędzy podatników .Spółka wydaje abonamenty a wszystko inne zleca podwykonawcom !!!!!

Nie musi też sprzątać .

To jak to jest .Gdy wykonawcą jest firma zewnętrzna to za grosze żąda się mistrzostwa świata a jak spółka miejska to się sypie miliony na utrzymanie i nietrafione bezmyślne inwestycje bo to podatnik płaci .

Podobnie było ze sprzątaniem Rynku . Radni i dziennikarz skrzywiali się , eeeee…….. traktor jeździ po Rynku a tu turyści z całego świata . A gdy usłyszeli ,że skoro dali kryterium wyboru wykonawcy najtańsza cena to maja najtańszym kosztem sprzątanie czyli miotła i łopata oraz traktor.

Gdy sprzątanie przejęła spółka miejska to poszły dziesiątki milionów z kieszeni podatników na najnowocześniejszy sprzęt i już nie było kryterium najniższa cena .

Tak Krakowem rządzą urzędnicy i radni ,szastając pieniędzmi podatników aż miło .

I dziwić się ,że teraz dziennikarze tego nie widzą ?
G
Gość
, ak:

Mam pomysł uproszczenia wydatków na utrzymanie urzędasów ze strefy-wprowadzić obowiązkowy miejski podatek postojowy np.80złp rocznie i korzystać do woli z parkowania w strefie,Kilkadziesiąt nierobów sprawdzających opłatę,oszczędność papieru,koszty parkomatów itp.

A turyści to co?

a
ak
Mam pomysł uproszczenia wydatków na utrzymanie urzędasów ze strefy-wprowadzić obowiązkowy miejski podatek postojowy np.80złp rocznie i korzystać do woli z parkowania w strefie,Kilkadziesiąt nierobów sprawdzających opłatę,oszczędność papieru,koszty parkomatów itp.
a
ak
STREFA PARKOWANIA TO CZYSTY BANDYTYZM!

CIEKAWE ILE PIENIĘDZY IDZIE OD LUDZI PRACUJĄCYCH I PŁACĄCYCH PODATKI NA PAZERNYCH URZĘDASÓW I OSOBY ŁAŻĄCE PO ULICY I SPRAWDZAJĄCE WAŻNOŚĆ NALEŻNOŚĆI ZA STREFĘ .Dobrze by było pokazać ile faktycznie z tytułu opłat ma miasto a ile spółka zajmująca się organizacją strefy!!
G
Gość
wtyrt
q
qv
, lukas:

"W naszej ocenie zachodzą wątpliwości co do zgodności orzeczenia z uzasadnieniem uchwały NSA podjętej w składzie siedmiu sędziów z dnia 9 października 2017 r. W uzasadnieniu uchwały NSA wskazał, że to znaki pionowe informują o sposobie korzystania z drogi i dlatego to tym znakom należy przypisać rolę decydującą w wyznaczeniu miejsca płatnego postoju – mówi Michał Pyclik, rzecznik Zarządu Dróg Miasta Krakowa." - Nie zachodzą żadne wątpliwości. NSA nigdzie nie stwierdził, że miejsca mogą być oznakowane tylko znakami pionowymi odniósł się jedynie do sytuacji w której miejsce parkingowe było by oznakowane TYLKO znakiem poziomym.

No właśnie , czyli nie może być tylko poziomym lecz poziomym i pionowym

Powiem natomiast szczerze ,że przepisy drogowe są tak spier.........,ze różne absurdy wchodzą w grę .Na przykład szereg regulacji czerpie się z "rozporządzenia w sprawie szczegółowych warunków technicznych dla znaków i sygnałów drogowych oraz urządzeń bezpieczeństwa ruchu drogowego i warunków ich umieszczania na drogach "drogowych.................w którym podawane sa wymiary lier i ich kształt oraz inne techniczne szczegóły . Znalazły się tam natomiast coś jakby instrukcje gdzie stosować znaki na przykład ,że znaki poziome stosuje się w celu wyznaczenia miejsca postojowego .

I teraz jedziemy

skoro ustawa mówi ,że opłaty pobiera się w miejscach wyznaczonych a do wyznaczenia służy znak poziomy malowany na jezdni to aby pobierać opłaty trzeba malować na jezdni znaki .W zimie pod śniegiem niewidoczne .

Głupota ?

Jeszcze jaka .

Powiem tylko ,że drogowcy od kilkudziesięciu lat nie mogą sobie poradzić ze skleceniem przepisów o płatnym parkowaniu pomimo ,że są wspierani pomysłami przez firmy sprzedające parkomaty lub obsługujące strefy płatnego parkowania .

Efekt tej współpracy (wspólne konferencje ) mamy od lat widoczny w przepisach i życiu a ile razy sądy uchylały przepisy (w tym TK) nikt chyba nie jest w stanie zliczyć .

Czy tak trudno sklecić ustawę ,która w sposób nie budzący wątpliwości będzie raz na zawsze regulowała te sprawy ?

Jedno co potrafią to postulować o podwyżkę stawek opłat za parkowanie.

B
Buuuu
Fala zmian przepisów o płatnym parkowaniu ruszyła wraz z przejęciem przez ZIKiT strefy płatnego parkowania od spółki ,która przez ponad 20 lat nią zarządzała.Nie było żadnych procesów i przegranych w sądach .

Spółka prowadziła obsługę na gruncie obowiązujących przepisów i np.wydawała abonamenty na pojazdy użyczone bo tak należało interpretować prawo .

Tymczasem gdy strefę przejęli urzędnicy miejscy ruszono ze zmianami Radni m.in. wprowadzili przepisy lokalne uniemożliwiające uzyskanie abonamentu przez mieszkańca na pojazdy użyczone .Przepis lokalny był oczywiście sprzeczny z prawem a mimo to został wprowadzony i służby wojewody nie zauważył ewidentnej sprzeczności z prawem tej regulacji ,przez co setki mieszkańców było szykanowanych .

Urzędnicy zamiast ukarać kilku lub kilkunastu kombinatorów wprowadzili szykany dla setek lub tysięcy ludzi .

Po jakimś czasie przepis ten został uchylony przez sąd podobnie jak inne sprzeczne z prawem pomysły urzędników legalizowane następnie w formie prawa lokalnego przez radnych .

Zastanawiający jest natomiast upór urzędników ,którzy swoim działaniem narobili tylko szkody mieszkańcom i doszli do punktu wyjścia ,czyli stanu prawnego stosowanego przez spółkę z ul.Retoryka lecz gdyby to spółka narobiła tego bigosu to straciła by kontrakt a za te kompromitacje i nieprawidłowości żaden z urzędników nie poniósł najmniejszej kary . Mało tego przeszli do utworzonej do obsługi strefy spółki miejskiej i z pewności mają się dobrze .
Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska