Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kraków. Mieszkańcy i radni nie chcą likwidacji najtańszych biletów

Piotr Tymczak
Piotr Tymczak
Mieszkańcy i radni nie mogą zrozumieć, dlaczego urzędnicy chcą zlikwidować popularny bilet 20-minutowy. Brakuje wiarygodnego uzasadnienia pomysłu
Mieszkańcy i radni nie mogą zrozumieć, dlaczego urzędnicy chcą zlikwidować popularny bilet 20-minutowy. Brakuje wiarygodnego uzasadnienia pomysłu Fot. Andrzej Banaś
Protest przeciw podwyżce opłat w komunikacji.

Miejskich i dzielnicowych radnych nie przekonują argumenty urzędników za podwyżką cen biletów na tramwaje i autobusy w Krakowie. Apelują do prezydenta miasta, aby nie szukał oszczędności na rozwiązaniach, które służą promocji komunikacji zbiorowej i walce ze smogiem.

- Wielu mieszkańców korzysta z biletu 20-minutowego. Nie wyobrażają sobie, by go likwidować - podkreśla Tomasz Daros, przewodniczący Rady Dzielnicy I Stare Miasto.

Na podstawie zgłoszeń mieszkańców radni z „jedynki” zaapelowali do prezydenta Jacka Majchrowskiego o pozostawienie biletu pozwalającego na przejazd przez 20 minut. Zwracają uwagę, że dzięki temu najtańszemu biletowi wiele osób chętniej dojeżdża do centrum lub częściej porusza się z nim tramwajem niż autem. Obawiają się, że likwidacja tego biletu może doprowadzić tam do wzmożonego ruchu samochodów, co wpłynie na zwiększenie smogu.

Podobnie zareagowali radni skupieni wokół Łukasza Gibały, którzy mają utworzyć w radzie miasta klub Kraków dla Mieszkańców. Zapowiadają, że nie tylko będą bronić tego, aby pozostał bilet 20-minutowy, ale także sprzeciwiają się likwidacji miesięcznych na jedną i dwie linie.

- W obliczu dwóch potężnych problemów, z jakimi mierzą się mieszkańcy Krakowa, czyli smogu i korków, powinniśmy robić wszystko, żeby jak najwięcej osób przesiadało się z aut do MPK. Planowane zmiany spowodują dokładnie przeciwny efekt - uważa Gibała.

Urzędnicy tłumaczą, że nie da się utrzymać obecnych cen biletów przy rosnących cenach energii i kosztach pracy. - Mówienie o tym nie przekonuje. Wciąż brak twardych danych, wyliczeń. Nie wiadomo, czy powodem nie jest to, że w MPK przeinwestowano jakieś inwestycje - komentuje radny PiS Mariusz Kękuś.

Bilety na krótkie przejazdy są w innych dużych miastach. 20-minutowe można kupić np. w Warszawie i Łodzi, we Wrocławiu są 15-minutowe, a w Poznaniu na przejazd do 10 minut.

Radni ze Starego Miasta apelują do prezydenta Krakowa o zachowanie biletów 20-minutowych. W najbliższym czasie ważyć się będą także losy biletów miesięcznych na jedną i dwie linie. Nowi radni miasta są zgodni, że powinny być większe obniżki dla płacących podatki w stolicy Małopolski.

- Dotarły do nas głosy wielu mieszkańców, którzy korzystają z biletu 20-minutowego, by przejechać tramwajem albo autobusem dystans kilku przystanków. Radni podpisali się więc pod apelem w obronie tych biletów - mówi Tomasz Daros, przewodniczący Rady Dzielnicy I.

W piśmie do prezydenta Krakowa można przeczytać, że radni z Dzielnicy I z wielkim niepokojem przyjęli doniesienia o prowadzonych w urzędzie pracach mających doprowadzić do likwidacji biletów 20-minutowych. „Zmuszenie ludzi, którzy korzystają do tej pory z tego rodzaju biletów, do kupowania biletów jednoprzejazdowych oznaczać będzie dla tej grupy użytkowników komunikacji miejskiej podwyżkę systemową na poziomie 40 proc., nie licząc nieuniknionej podwyżki, którą wymusza skokowa zmiana cen energii elektrycznej” - napisali m.in. radni z Dzielnicy I.

- Na przykład w Berlinie, gdzie system komunikacji może być wzorem, od lat funkcjonują bilety upoważniające do krótkotrwałych podróży i nikt nie zamierza ich tam likwidować - komentuje Jacek Balcewicz, radny Dzielnicy I.

Bilet 20-minutowy kosztuje obecnie w Krakowie 2,8 zł, a jednoprzejazdowy 3,8 zł. Przypomnijmy, że urzędnicy przedstawili koncepcję zakładającą likwidację biletu 20-minutowego, biletów miesięcznych na jedną i dwie linie (odpowiednio za 37 i 52 zł na Kartę Krakowską) oraz wzrost ceny biletu jednoprzejazdowego do 4 zł. W zamian z 72 do 65 zł miałby potanieć bilet miesięczny na wszystkie linie dla osób mających Kartę Krakowską.

W magistracie tłumaczą, że przy 57-procentowych podwyżkach cen energii i rosnących kosztach pracy nie uda się utrzymać dotychczasowych cenników przejazdów w komunikacji miejskiej. Zdaniem urzędników zmiany mają preferować osoby z Kartą Krakowską.

Takie pomysły spotkały się jednak z ogromną krytyką mieszkańców Krakowa i sąsiadujących gmin. Wielu z nich zwraca uwagę, że tego typu działania zamiast zachęcić do korzystania z komunikacji zbiorowej, mogą odnieść przeciwny skutek i doprowadzić do tego, że więcej osób niż dotychczas zacznie wybierać jazdę samochodem.

Teraz sprawą mają się zająć radni nowej kadencji. Są oni zgodni co do tego, że jeszcze większe preferencje powinny mieć osoby płacące w Krakowie podatki, a więc mające Kartę Krakowską.

- Planowane zmiany cen biletów idą w kierunku dokładnie przeciwnym od tego, w jakim Kraków powinien podążać. Nie powinno się likwidować dotychczasowych biletów, lecz jeszcze obniżyć ich ceny dla płacących podatki - przekonuje Łukasz Gibała. Jest na etapie tworzenia klubu radnych Kraków dla Mieszkańców. Skupieni wokół niego radni podkreślają, że planowana reforma dotknie mocno osoby dojeżdżające do Krakowa z sąsiednich gmin. Teraz mogą one korzystać z biletów miesięcznych aglomeracyjnych na jedną (70 zł) lub na dwie linie (78 zł). Likwidacja tych biletów zmusi ich do kupowania biletu sieciowego za 140 zł.

- W takiej sytuacji dla dojeżdżających do Krakowa do pracy decyzja o zmianie środka transportu na samochód będzie jeszcze łatwiejsza niż dla mieszkających w Krakowie - uważa Łukasz Gibała. - A przecież władze miasta alarmują, że już w tej chwili do Krakowa wjeżdża codziennie prawie ćwierć miliona aut spoza miasta. Naprawdę chcemy, żeby było ich jeszcze więcej?

Radny PO Andrzej Hawranek przyznaje, że urzędnicy podkreślali, iż biletów na jedną i dwie linie sprzedaje się niewiele. Radni oczekują jednak szczegółowych wyliczeń. Natomiast w przypadku biletu 20-minutowego radny Hawranek zastanawia się, czy np. nie zmienić jego ceny.

Radny Rafał Komarewicz z prezydenckiego klubu „Przyjazny Kraków” rozważa natomiast jeszcze inne rozwiązanie: - Być może bilet 20-minutowy trzeba zastąpić 15-minutowym? - zastanawia się Komarewicz.

Radny PiS Michał Drewnicki komentuje: - Propozycja urzędników budzi duże wątpliwości. Z biletu 20-minutowego pasażerowie chętnie korzystają. Po co go likwidować?

KONIECZNIE SPRAWDŹ:

od 7 lat
Wideo

Wyniki II tury wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Kraków. Mieszkańcy i radni nie chcą likwidacji najtańszych biletów - Dziennik Polski

Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska