FLESZ - Omikron – na te objawy musisz szczególnie uważać

Na wąskim zieleńcu przed blokiem nr 19 jeszcze kilka dni temu rosło kilkanaście akacji. Dziś zostały po nich pocięte pnie i gałęzie. Deweloper, który wybudował pobliskie bloki, szykuje się do prac przy kolejnym budynku. Mieszkańcy są oburzeni, bo twierdzą, że "umowa" była inna.
- Deweloper obiecywał nam, że żaden blok już tu nie powstanie. Właśnie dlatego wiele osób zdecydowało się kupić tu mieszkanie. Jeśli obok dziewiętnastki powstanie kolejny budynek, to zabiorą nam ostatni skrawek zieleni, ciasnota będzie ogromna, a ruch samochodowy sparaliżuje to miejsce - mówi Stanisława Dziuba, mieszkanka bloku nr 19.
Miał powstać park kieszonkowy
Mikołaj Cynk, radca prawny Wspólnoty, współorganizator protestu twierdzi, że deweloper "Start" 5 lat temu oszukał nabywców nowych mieszkań.
- Mówiąc, że na wąskim pasie zieleni, na którym miał powstać park kieszonkowy, a według projektu planu zagospodarowania przestrzennego teren zielony, nic nie powstanie. Wtedy "Start" nie był właścicielem tej działki - mówi Mikołaj Cynk.
Katarzyna Halska, koordynator biura firmy "Start" potwierdza, że spółka na etapie sprzedaży mieszkań w budynku przy ul. Republiki Korczakowskiej 19 nie była nawet właścicielem nieruchomości. - Trudno zatem zaakceptować twierdzenia, iż czyniliśmy deklaracje i zapewnienia, iż teren ten przeznaczony będzie na konkretny cel w sytuacji, gdy nie posiadaliśmy wówczas praw do nieruchomości - dodaje Katarzyna Halaska.
Od wielu mieszkańców bloku nr 19 usłyszeliśmy jednak, że takie deklaracje miały miejsce.
Walczą o wstrzymanie pozwolenia na budowę
Kolejnym zarzutem mieszkańców jest to, że właściciel firmy deweloperskiej, działający w porozumieniu z zarządcą nowych osiedli, miał ustanowić się jeszcze przed wyodrębnieniem lokali pełnomocnikiem Wspólnoty do kontaktów z organami administracji publicznej.
- Było to przez kilka lat utrzymywane w tajemnicy. W sprawie nowej budowy reprezentował sam siebie jako pełnomocnik sąsiedniej Wspólnoty. Gdy sprawa wyszła na jaw, mieszkańcy ustanowili nowych pełnomocników, w tym mnie, i walczymy o wstrzymanie pozwolenia na budowę ogromnego bloku - mówi Mikołaj Cynk.
W odpowiedzi przedstawicielka firmy "Start" przypomina, że od samego początku postępowania administracyjnego zakończonego wydaniem ostatecznej decyzji pozwolenia na budowę, Wspólnota Mieszkaniowa reprezentowana była przez swój zarząd.
- Co więcej, w ramach postepowania administracyjnego była stroną aktywną, korzystającą z prawa do składania pism procesowych i odwołań, a obecnie również skargi do sądu administracyjnego. Dlatego twierdzenia, iż spółka w jakikolwiek sposób ograniczyła Wspólnocie możliwość obrony swoich interesów jest całkowicie bezzasadny i niezgodny z prawdą - dodaje Katarzyna Halaska.
- Problem w tym, że zarząd został powołany - na etapie przed zawiązaniem się wspólnoty mieszkaniowej - przez dewelopera. Następnie ten zarząd, w tajemnicy przed mieszkańcami, ustanowił właściciela "Startu" pełnomocnikiem wspólnoty. I ten przez kilka lat reprezentował naszą wspólnotę jako sąsiad naszej inwestycji. W praktyce oznaczało to, że za naszymi plecami deweloper szykował sobie miejsce i odpowiednie pozwolenia pod kolejną inwestycję. Gdyby to nie wyszło na jaw, pewnego dnia mieszkańców bloku nr 19 mógłby obudzić hałas prac budowanego za oknami bloku - mówi Michał Cynk.
Rada Miasta ma opóźnienie
Na proteście był też Zbigniew Kożuch, przewodniczący dzielnicy XII Bieżanów-Prokocim.
- Już trzy lata temu dostaliśmy pierwszy sygnał, że są procedowane warunki zabudowy i zagospodarowania terenu dla tej działki. Opiniowaliśmy to negatywnie, potem deweloper kilkukrotnie zmieniał wnioski w sprawie tej samej działki. Za każdym razem opiniowaliśmy je negatywnie. Na początku 2019 r. zawnioskowaliśmy do Rady Krakowa o natychmiastowe przystąpienie do miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego i wykup tego terenu od właściciela pod zieleń publiczną. Dostaliśmy odpowiedź, że Rada Miasta przystępuje do procedowania planu. Miesiąc temu poinformowano nas, że prace nad miejscowym planem będą opóźnione - mówi Zbigniew Kożuch.
Efekt jest taki, że deweloper bez żadnego problemu dostał od krakowskich urzędników zgodę na wycinkę drzew pod inwestycję.
- Uzyskaliśmy wszystkie wymagane prawem zezwolenia i pozwolenia warunkujące możliwość realizacji inwestycji w najbliższym okresie. Nie znajdujemy żadnych uzasadnionych podstaw do odstąpienia od naszych planów inwestycyjnych - mówi Katarzyna Halaska.
Pomoc mieszkańcom zaoferował radny Łukasz Gibała.
- Zapewniam, że będziemy starali się przyśpieszyć prace przy procedowaniu miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego. Ponadto, możemy zaoferować pomoc prawną naszego prawnika w kwestii sądowej walki mieszkańców o wstrzymanie pozwolenia na budowę bloku - mówi Łukasz Gibała.
- Kiełbasa swojska, pieczona szynka, wędzony boczek prosto od rolnika. Drogo?
- Te znaki zodiaku w 2022 roku czekają wielkie zmiany!
- Wielka aukcja 44 aut odholowanych z ulic. Wiemy, ile zarobiło miasto
- Budowa trasy S7. Odcinek Widoma - Kraków zaczyna nabierać kształtów
- Najwięksi płatnicy podatku dochodowego w Krakowie. TOP 30 FIRM 2021