Z podziemi katedry wawelskiej do pracowni konserwatorskiej w Tychach wyjechały w tym roku sarkofagi trzech władców: Władysława IV Wazy, Cecylii Renaty oraz Augusta II Mocnego. Specjaliści przywracają już blask dwóm pierwszym, a sarkofagiem Augusta II zajmą się w przyszłym roku. Będą też wtedy ratować wewnętrzną cynową trumnę tego króla, ponieważ okazało się, że jest w katastrofalnym stanie.
Sarkofagi króla Władysława IV i jego małżonki królowej Cecylii Renaty pochodzą z XVII wieku. Powstały w warsztacie Jana Christiana Bierpfaffa, nadwornego złotnika Wazów, jednego z najwybitniejszych twórców doby baroku. Są miedziane, bogato złocone.
Na blachach ich burt widnieją płaskorzeźby - rozbudowane sceny. Na sarkofagu Władysława IV jest to m.in. scena kapitulacji wojsk moskiewskich pod Smoleńskiem w 1634 roku. Z kolei na sarkofagu jego żony autor umieścił m.in. królową Saby przed Salomonem. - Wszystkie te sceny są przepiękne - zwraca uwagę konserwator dzieł sztuki Agnieszka Trzos.
Specjaliści w Tychach zajmują się oczyszczaniem sarkofagów, zrekonstruują i uzupełnią ubytki. Pozbędą się niepierwotnych elementów, dodanych podczas poprzednich napraw: z sarkofagu Cecylii Renaty - drewnianej konstrukcji (drewno pracujące w metalu nie sprawdza się, wręcz niszczy sarkofag), a z drugiego - ciężkich żelaznych blach. Zastąpią je współczesne konstrukcje dosztywniające, zaprojektowane dla danego sarkofagu.
Efektom tegorocznych działań przy sarkofagach w pracowni Agnieszki i Tomasza Trzosów w Tychach przyjrzeli się teraz członkowie komisji konserwatorskiej, m.in. ks. Zdzisław Sochacki, proboszcz parafii wawelskiej. Podczas komisji podjęto ważną decyzję: insygnia władzy wyjęte z królewskich sarkofagów nie będą do nich wracać. Zostaną przekazane do Muzeum Katedralnego.
Tak stanie się z jabłkiem królewskim Zygmunta III Wazy oraz koroną i berłem Konstancji Habsburżanki (wydobytymi już w zeszłym roku z odnawianych wtedy sarkofagów), a także z koroną i berłem Augusta II.
- To insygnia grobowe, stworzone na potrzeby pogrzebu. Są wykonane ze srebra i złocone, ale proste, bez klejnotów - wskazuje Agnieszka Trzos. Podkreśla, że mało jest tego typu obiektów w muzealnych zbiorach, dlatego szkoda by było, aby te wydobyte wracały do trumien zamiast trafić na ekspozycję. - Insygnia są już wyczyszczone, ale trzeba jeszcze np. gdzieś odgiąć blachę, gdy są zdeformowane. Do muzeum trafią w najbliższych miesiącach - dodaje Agnieszka Trzos.
Specjaliści myślą już także o konserwacji pierwotnej cynowej trumny, która była umieszczona wewnątrz miedzianego sarkofagu Augusta II Mocnego. Spoczywały w niej szczątki króla, które przed transportem sarkofagu do Tych złożono w trumnie zastępczej.
Cynowa trumna jest bardzo mocno zniszczona. Jej burty są w dużej mierze strawione przez korozję, a z dna pozostały tylko skorodowane fragmenty - nie da się ich uratować, musi powstać nowe dno. - Może też trzeba będzie tę trumnę nadbudować o konstrukcję, która podeprze wieko sarkofagu miedzianego. To jeszcze projektujemy - zaznacza Agnieszka Trzos.
Konserwacja wawelskich sarkofagów polskich władców, wieszczów i bohaterów narodowych, wraz z remontem krypt, to tzw. projekt kluczowy, który ma zagwarantowane kilkuletnie dofinansowanie z Narodowego Funduszu Rewaloryzacji Zabytków Krakowa. To już kolejny sezon realizacji przedsięwzięcia. Na tegoroczny etap ma popłynąć 1,066 mln zł z NFRZK.
WIDEO: Karta czy gotówka? Co zabrać na wakacje
Źródło: Dzień Dobry TVN/x-news
