Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kraków: oskarżony o molestowanie nieletniej. Z domu może wyjść, ale z mamą lub babcią

Artur Drożdżak
archiwum Polskapresse
21-letni Filip S. odpowie przed krakowskim sądem za molestowanie nieletniej. Dziewczynkę zaatakował 15 października ub.r., kiedy ta wysiadła z autobusu i szła w kierunku domu. Z ustaleń Prokuratury dla Krakowa Prądnika Białego wynika, że mężczyzna dopuścił się czynu mając w znacznym stopniu ograniczoną poczytalność. Grozi mu do 12 lat więzienia.

Dziewczynka wracała autobusem ze szkoły. Tamtego dnia zajęła miejsce na siedzeniu w pobliżu przednich drzwi pojazdu. Filip S. stał w tylnej części autobusu. W trakcie jazdy mężczyzna przesunął się w kierunku nieletniej, obserwował ją z bliska, a gdy wysiadła na przystanku poszedł za nią.W trakcie drogi Filip S. zaczepił, pytał jak ma na imię. Odpowiedziała mu, ale podała inne imię, nie powiedziała, gdzie mieszka i dodała, że rodzice zabraniają jej o tym mówić.

Nagle oskarżony chwycił dziewczynkę za głowę, głaskał ją, a następnie zaczął całować w policzek i usta. Zaskoczona jego zachowaniem odepchnęła napastnika i zaczęła krzyczeć, wzywając pomocy. Filip S. zaczął uciekać w kierunku, z którego wcześniej przyszli.

Sytuację tą spostrzegł idący za nimi, w pewnej odległości świadek. Widząc uciekającego oskarżonego pobiegł za nim. W pościg za Filipem S. ruszył też, obserwujący całą sytuację, inny mężczyzna. Obaj zatrzymali oskarżonego na pobliskim parkingu.

Przesłuchany Filip S. nie przyznał się do winy. Wyjaśniał, że wysiadł z autobusu za pokrzywdzoną i szedł za nią chwilę. Zapytał ją o godzinę, jak ma na imię, a następnie czy zna mężczyznę i wymienił jego dane. Dziewczynka, podała mu godzinę, imię i zaprzeczyła, że zna kogoś o podanych danych. Wówczas jej podziękował i zawrócił, aby udać się ponownie na przystanek autobusowy. W drodze powrotnej został zatrzymany przez dwóch mężczyzn.

Z niewyjaśnionych powodów, gdy zadawał jej pytania, dziewczynka zaczęła krzyczeć “ratunku”. Potwierdził, że głaskał pokrzywdzoną po włosach, ale nie po policzku. W pewnej chwili z włosów pokrzywdzonej spadła “frotka” i on chciał jej tę ”frotkę” oddać.

W toku postępowania prokurator zastosował względem Filipa S. poręczenie majątkowe w wysokości 2000 zł i dozór policji. Oskarżony może samodzielnie opuszczać miejsca zamieszkania, ale w towarzystwie matki oraz babki. Zakazano mu kontaktowania się z pokrzywdzoną i zbliżania się do niej na odległość mniejszą niż 3 metry. Filip S. nie był dotychczas karany.

Artykuły, za które warto zapłacić! Sprawdź i przeczytaj
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska