https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Kraków. Powstanie buspas na ul. Kamieńskiego, by przyspieszyć komunikację

Piotr Rąpalski
Kraków, ulica Kamieńskiego.
Kraków, ulica Kamieńskiego. Andrzej Banas
Na odcinku ul. Kamieńskiego, od zjazdu z estakady na aleję Powstańców Śląskich zostanie wyznaczony 400-metrowy buspas – tak aby płynnie dojechać do ronda Matecznego. Głównym celem powstania buspasu jest przede wszystkim zwiększenie płynności i szybkości przejazdu komunikacji autobusowej. Ma to szczególne znacznie w godz. 6.00–10.00 i 14.00–18.00, ze względu na znaczny wzrost natężenia ruchu w tym czasie. Wiadomo jednak, że buspasy często powstają kosztem ogólnodostępnym pasów jezdni co budzi sprzeciw kierowców innych pojazdów niż autobusy. Zobaczymy jak będzie w tym wypadku.

Na fragmencie ul. Kamieńskiego, na którym zostanie wyznaczony buspas, średnio co ok. 1,5 min. jeżdżą autobusy. Łącznie na tym odcinku kursuje 9 linii autobusowych, są to bardzo popularne linie 144, 164, 169, 173, 179, 301, 304, 469, 503.

Nowa, wydzielona infrastruktura, pozwoli nie tylko na skrócenie czasu podróży pasażerów korzystających z transportu publicznego, ale także zwiększenie punktualności kursów komunikacji autobusowej. Szacuje się, że wprowadzenie buspasu na tym właśnie odcinku ulicy Kamieńskiego pozwoli na oszczędność czasu od 45 do 90 sekund.

"Wprowadzenie buspasu na ul. Kamieńskiego jest także jednym z ważnych elementów programu na rzecz poprawy jakości transportu publicznego w mieście, który wprost wpisuje się w przekazanych Gminie Miejskiej Kraków rekomendacjach Panelu Transportowego" - argumentują urzędnicy.

Wprowadzenie w życie decyzji o uruchomieniu nowego buspasu przewidziane jest już w najbliższym czasie. Takie rozwiązanie z pewnością przyczyni się do poprawy efektywności transportu publicznego w rejonie ulicy Kamieńskiego.

Zmiany zasad wjazdu do UK to musisz wiedzieć!

od 16 lat
Wideo

Komentarze 11

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

C
Capito?
11 maja, 8:01, road:

45 sekund dla zbiorkomu a ponad 15 min więcej dla dziesiątek tysięcy aut- no super!!!

Oby tak dalej i Kraków stanie na amen.

Autobusy na ścieżki rowerowe posłać!

11 maja, 08:49, Bee:

No właśnie... po co były komu ścieżki rowerowe wzdłuż Kamieńskiego? Jak je budowali myślałam, że ktoś wreszcie w Magistracie zmądrzał i chce zbudować buspas. A tymczasem puścili kolejny czerwony dywan Majchrowskiego, po którym może raz od wielkiego dzwonu ktoś jedzie na rowerze... Niepotrzebnie zajęli cenne miejsce w infrastrukturze na cel mało komu potrzebny.

11 maja, 10:33, Capito?:

Po co? Otóż miasto ciągle „występuje o dofinansowywanie” do Unii Europejskiej. Np. ostatnio to dofinansowanie uzyskano do budowy Cogiteonu (czy ten Cogiteon komukolwiek, oprócz wykonawców — żeby se zarobili — potrzebny, to sprawa osobna).

Przy okazji takiego wystąpienia o dofinansowanie miasto musi się „wykazać”, że spełnia określone kryteria — np. że „walczy ze zmianami klimatycznymi” (nie wiem, czy dokładnie tak, ale generalizuję).

Stąd właśnie bierze się roweryzacja Krakowa, różne idiotycznie wyglądające (dla nas, ludzi normalnych) „inwestycje” w ciągle nowe „ścieżki rowerowe” itd. (albo „dopieszczanie” wszerlkich tzw. ruchów LGBT). Bo miasto musi się „wykazać”, żeby dostać dofinansowanie do czegoś-tam.

W ten sposób EU steruje polityką na poziomie samorządowym: „dostaniecie garść paciorków, jeśli zrobicie u siebie to-a-to”.

11 maja, 12:14, Krakus:

Podobna sytuacja w przypadku pseudo ścieżki rowerowej wzdłuż Rudawy - nikt jej nie chce w wymyślonym kształcie ale trzeba budować , nie można nic zmienić bo dofinansowanie z Unii przepadnie jak ścieżka nie będzie oddana w terminie

Tak jest — a przecież na te pieniądze już niecierpliwie czekają krewni-i-znajomi-Królika, bo już mają swoje konkretne plany co do nich. Wakacje za pasem itd.

C
Capito?
11 maja, 12:01, Witold:

Jeszcze do "Capito"!

A może popatrzyłbyś szerzej. A komu wyprzedaje obligacje na setki miliardów Narodowy Bank Polski? Czy te obligacje kupują Polacy, Polskie firmy czy zagraniczni inwestorzy? I czy są ONE ZA DARMO? A kto PŁACI OD NICH ODSETKI?

Więc nie "pluj" tylko na Unię, ale popatrz też na całą politykę polskiego rządu i prezesa Glapińskiego.

1. Nie „pluję” na Junię, tylko po prostu piszę, „jak jest”. Tak to właśnie działa: władze samorządowe posłusznie podporządkowują lokalną politykę wytycznym i preferencjom EU, aby tylko otrzymać „jakąś forsę”. To wyprzedawanie suwerenności takie samo, jak w czasach saskich.

2. Proszę zacytować JAKĄKOLWIEK moją wypowiedź, w której chwaliłbym poczynania rządu warszawskiego, a Glapińskiego w szczególności.

K
Krakus
11 maja, 8:01, road:

45 sekund dla zbiorkomu a ponad 15 min więcej dla dziesiątek tysięcy aut- no super!!!

Oby tak dalej i Kraków stanie na amen.

Autobusy na ścieżki rowerowe posłać!

11 maja, 08:49, Bee:

No właśnie... po co były komu ścieżki rowerowe wzdłuż Kamieńskiego? Jak je budowali myślałam, że ktoś wreszcie w Magistracie zmądrzał i chce zbudować buspas. A tymczasem puścili kolejny czerwony dywan Majchrowskiego, po którym może raz od wielkiego dzwonu ktoś jedzie na rowerze... Niepotrzebnie zajęli cenne miejsce w infrastrukturze na cel mało komu potrzebny.

11 maja, 10:33, Capito?:

Po co? Otóż miasto ciągle „występuje o dofinansowywanie” do Unii Europejskiej. Np. ostatnio to dofinansowanie uzyskano do budowy Cogiteonu (czy ten Cogiteon komukolwiek, oprócz wykonawców — żeby se zarobili — potrzebny, to sprawa osobna).

Przy okazji takiego wystąpienia o dofinansowanie miasto musi się „wykazać”, że spełnia określone kryteria — np. że „walczy ze zmianami klimatycznymi” (nie wiem, czy dokładnie tak, ale generalizuję).

Stąd właśnie bierze się roweryzacja Krakowa, różne idiotycznie wyglądające (dla nas, ludzi normalnych) „inwestycje” w ciągle nowe „ścieżki rowerowe” itd. (albo „dopieszczanie” wszerlkich tzw. ruchów LGBT). Bo miasto musi się „wykazać”, żeby dostać dofinansowanie do czegoś-tam.

W ten sposób EU steruje polityką na poziomie samorządowym: „dostaniecie garść paciorków, jeśli zrobicie u siebie to-a-to”.

Podobna sytuacja w przypadku pseudo ścieżki rowerowej wzdłuż Rudawy - nikt jej nie chce w wymyślonym kształcie ale trzeba budować , nie można nic zmienić bo dofinansowanie z Unii przepadnie jak ścieżka nie będzie oddana w terminie

C
Capito?
Jeszcze do „Bee”:

popatrz, akurat na innej stronie jest informacja „Więcej pieniędzy na nowe tramwaje w Krakowie dzięki wsparciu z Unii Europejskiej”. Otóż takie „wsparcie” NIE JEST ZA DARMO! Takie „wsparcie” dostaje się pod warunkiem, że spełnia się określone kryteria — a więc że prowadzi się taką politykę, jak oni każą.

Jest to wyprzedawanie suwerenności za ich eurosrebrniki — nic innego.
C
Capito?
11 maja, 8:01, road:

45 sekund dla zbiorkomu a ponad 15 min więcej dla dziesiątek tysięcy aut- no super!!!

Oby tak dalej i Kraków stanie na amen.

Autobusy na ścieżki rowerowe posłać!

11 maja, 08:49, Bee:

No właśnie... po co były komu ścieżki rowerowe wzdłuż Kamieńskiego? Jak je budowali myślałam, że ktoś wreszcie w Magistracie zmądrzał i chce zbudować buspas. A tymczasem puścili kolejny czerwony dywan Majchrowskiego, po którym może raz od wielkiego dzwonu ktoś jedzie na rowerze... Niepotrzebnie zajęli cenne miejsce w infrastrukturze na cel mało komu potrzebny.

Po co? Otóż miasto ciągle „występuje o dofinansowywanie” do Unii Europejskiej. Np. ostatnio to dofinansowanie uzyskano do budowy Cogiteonu (czy ten Cogiteon komukolwiek, oprócz wykonawców — żeby se zarobili — potrzebny, to sprawa osobna).

Przy okazji takiego wystąpienia o dofinansowanie miasto musi się „wykazać”, że spełnia określone kryteria — np. że „walczy ze zmianami klimatycznymi” (nie wiem, czy dokładnie tak, ale generalizuję).

Stąd właśnie bierze się roweryzacja Krakowa, różne idiotycznie wyglądające (dla nas, ludzi normalnych) „inwestycje” w ciągle nowe „ścieżki rowerowe” itd. (albo „dopieszczanie” wszerlkich tzw. ruchów LGBT). Bo miasto musi się „wykazać”, żeby dostać dofinansowanie do czegoś-tam.

W ten sposób EU steruje polityką na poziomie samorządowym: „dostaniecie garść paciorków, jeśli zrobicie u siebie to-a-to”.

W
W Krakowie to samo
Warszawscy urzędnicy pod batutą Rafała Trzaskowskiego robią wiele, by obrzydzić ludziom jazdę samochodem. Sami jednak nie zamierzają rezygnować z wygody. Przy okazji kapitalnie uzasadnili wyższość samochodów nad rowerami.

Polityka Rafała Trzaskowskiego – jak i innych włodarzy dużych polskich miast – od lat zmierza w kierunku ograniczania ruchu samochodowego. Likwiduje się miejsca parkingowe, a na pozostałe wprowadza wysokie opłaty. Do tego zwężane są ulice, by można było ich kosztem wybudować – za setki milionów – ścieżki rowerowe. Teraz dochodzą jeszcze tzw. strefy czystego transportu, czyli zakaz wjazdu do centrum starszych samochodów. Samochodów, którymi poruszają się setki tysięcy mieszkańców, których nie będzie stać na zakup droższego, spełniającego wymyślone kryteria emisji CO2.

Przy okazji promuje się jazdę rowerem czy komunikacją miejską. Zewsząd od włodarzy miast słychać, że tak się da, że to dla naszego dobra. No i – rzecz jasna – dla dobra planety, w imię „walki z globalnym ociepleniem”.

Sęk w tym, że ci sami urzędnicy ani myślą rezygnować z jazdy samochodem. Pokaz hipokryzji urządzili właśnie warszawscy politycy. W ramach Budżetu Obywatelskiego prowokacyjnie zgłoszono pomysł, by Trzaskowski i świta sami przesiedli się na rowery, by dać dobry przykład. Odpowiedź zdumiewa.

W piśmie przekazano, że ewentualna jazda rowerami „narusza przyjęte w Urzędzie standardy odbywania podróży służbowych przez przedstawicieli stołecznych władz samorządowych”. Samochody natomiast „gwarantują sprawne zarządzanie miastem”, a tak w ogóle rower w połączeniu z deszczem naraża urzędników na „ryzyko utraty zdrowia lub życia w możliwej kolizji drogowej”.

Mało? Dalej ludzie Trzaskowskiego piszą, że samochody „posiadają liczne atesty i certyfikaty bezpieczeństwa”, co jest „rozwiązaniem znacznie korzystniejszym” niż jazda rowerami. No i kręcenie [obraźliwe]ami wymaga „podniesienia ogólnego stanu zdrowia oraz tężyzny fizycznej pracowników”, a z tym – jak rozumiemy – dość krucho.

Wykazano też „troskę” o zatrudnionych kierowców, którzy niekoniecznie chcieliby zostać zwolnieni. Choć chwilę później dodano, że trzeba by zatrudnić „rowerzystów-zmienników”, bo urzędnik podobno pokonuje dziennie nawet 150 km, a sam na rowerze nie dałby rady. Do tego są podpisane umowy na leasing samochodów służbowych, więc – sami państwo rozumiecie – rowery niekoniecznie.

Świta Trzaskowskiego pięknie udowodniła wyższość samochodów nad rowerami. Szkoda tylko, że ta sama świta podejmuje decyzje mające na celu zniechęcenie pozostałych ludzi do podróży samochodami. Dla siebie „przyjęli standardy” odbywania podróży służbowych samochodami, ale ludzie niekoniecznie mają stosować te same standardy. Urzędnikom samochody gwarantują „sprawne zarządzanie miastem”, ale ludziom najwyraźniej nie gwarantują sprawnego zarządzania firmą czy życiem.

Pamiętają państwo zapewne słynny raport C40 Cities, w którym Warszawa zobowiązała się do drastycznego ograniczenia samochodów w miastach. Teraz mamy czarno na białym, że założenia przyjęte w raporcie nie dotyczą jaśniepaństwa urzędników.

https://nczas.com/2023/05/08/mega-hipokryzja-urzednikow-trzaskowskiego-kapitalnie-udowodnili-wyzszosc-samochodow-na-rowerami/
T
Taka prawda
„Głównym celem powstania buspasu jest przede wszystkim zwiększenie płynności i szybkości przejazdu komunikacji autobusowej”

A co z płynnością i szybkością przejazdu komunikacji autami osobowymi?

Buspasy W OGÓLE podważają sens stosowania autobusów, likwidując ich główną zaletę (wobec trawmajów): mozliwość dzielenia jezdni z innymi pojazdami.

Ale rozumiem, że to „wojny” z użytkownikami prywatnych samochodów ciąg dalszy.
p
polak
Dlaczego komunikacja w Krakowie jest tak droga ,że trzy osoby taniej jest jechać autem czy uberem ?
p
pol
Urzędnicy są oderwani od rzeczywistości - 45 sekund a stworzą korki samochodów 200 metrów dalej przed zwężeniem i autobus będzie stał 10 min !!!

Dokładanie dodatkowych autobusów nic nie daje - tylko tramwaje lub metro ale muszą zakorkować całe miasto aby do tego dojrzeć !!
B
Bee
11 maja, 8:01, road:

45 sekund dla zbiorkomu a ponad 15 min więcej dla dziesiątek tysięcy aut- no super!!!

Oby tak dalej i Kraków stanie na amen.

Autobusy na ścieżki rowerowe posłać!

No właśnie... po co były komu ścieżki rowerowe wzdłuż Kamieńskiego? Jak je budowali myślałam, że ktoś wreszcie w Magistracie zmądrzał i chce zbudować buspas. A tymczasem puścili kolejny czerwony dywan Majchrowskiego, po którym może raz od wielkiego dzwonu ktoś jedzie na rowerze... Niepotrzebnie zajęli cenne miejsce w infrastrukturze na cel mało komu potrzebny.

r
road
45 sekund dla zbiorkomu a ponad 15 min więcej dla dziesiątek tysięcy aut- no super!!!

Oby tak dalej i Kraków stanie na amen.

Autobusy na ścieżki rowerowe posłać!
Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska