https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Kraków. Radni chcą uwolnienia sprzedaży gminnych mieszkań. "Miasto zyska dzięki temu od 100 do 200 mln złotych"

Bartosz Dybała
Odkupieniem od gminy lokali zainteresowani są głównie mieszkańcy Nowej Huty
Odkupieniem od gminy lokali zainteresowani są głównie mieszkańcy Nowej Huty Marcin Banasik
Najemcy mieszkań komunalnych znów będą mieli możliwość składania wniosków o wykup takich lokali od gminy - zakłada projekt uchwały, który przygotowali radni miejscy z klubu Platforma-Koalicja Obywatelska. Chodzi głównie o nieruchomości w Nowej Hucie. Radni przekonują, że z tytułu sprzedaży gminnych mieszkań miasto zyskałoby od 100 do 200 mln złotych. - W trudnej sytuacji finansowej Krakowa byłby to istotny wpływ do gminnego budżetu. Tymczasem osoby, które w tych lokalach mieszkają od wielu lat, zyskałyby własne mieszkania za dużo mniejsze pieniądze niż gdyby kupowali je na rynku prywatnym - przekonują radni.

- Do końca grudnia 2016 r. najemcy mieszkań komunalnych mieli możliwość składania do urzędu miasta wniosków o wykup lokali od gminy. Wiele osób skorzystało z takiej możliwości i zakupiło mieszkania, ale niestety nie wszyscy mieli taką sposobność, na przykład z przyczyn finansowych. Tymczasem regularnie przyjmuję na dyżurach mieszkańców, głównie Nowej Huty, którzy chcieliby zakupić lokale komunalne, w których mieszkają od wielu lat, jednak nie mogą tego zrobić, ponieważ termin składania wniosków minął kilka lat temu - przekonuje radny miejski z klubu Platforma-Koalicja Obywatelska Łukasz Sęk.

Stąd projekt uchwały, który przygotował wspólnie ze swoim klubowym kolegą Grzegorzem Stawowym. Zgodnie z nim krakowianie wynajmujący od miasta mieszkania komunalne na nowo będą mogli wnioskować do magistratu o ich wykup. Co istotne to dopiero projekt uchwały. Żeby weszła w życie, dokument musi uchwalić Rada Miasta Krakowa. Możliwe, że pierwsze czytanie projektu odbędzie się na sesji RMK 7 grudnia. Do jego głosowania dojdzie więc końcem miesiąca.

Jeśli uchwała wejdzie w życie, najemcy będą mogli zakupić lokal komunalny od gminy przez najbliższe dwa lata. Radni Sęk oraz Stawowy wyznaczyli taki okres po to, żeby każdy zainteresowany zdążył nabyć mieszkanie. Zauważają że nie jest oczywiście tak, że wszystkie lokale należące do gminy będą podlegać sprzedaży najemcom. W projekcie uchwały radni miejscy przewidzieli pewne wyjątki.

Przede wszystkim dokument nie obejmuje mieszkań socjalnych. Sprzedaży nie będą podlegać również lokale, które wybudowano po 1999 roku. To oznacza, że mieszkań nie będą mogli wykupić od gminy ci krakowianie, którzy mieszkają w nowych blokach komunalnych, wybudowanych w ostatnich latach na przykład w rejonie ulicy Fredry, a także przy ulicy Smorawińskiego.

- O zakup lokalu nie będą mogli też wystąpić do miasta mieszkańcy, zakwaterowani w mieszkaniu tymczasowym bądź interwencyjnym - precyzuje Grzegorz Stawowy. - Lokale będą mogli wykupić natomiast najemcy, którzy podpisali umowę najmu powyżej dziesięciu lat temu. Pod warunkiem, że nie mają oni udziałów w innej nieruchomości mieszkaniowej. Wprowadzając taki zapis do uchwały chcemy, żeby lokale wykupywały te osoby, które faktycznie ich potrzebują - dodaje radny Stawowy.

Łukasz Sęk szacuje, że w całym Krakowie znajduje się około 11,5 tysiąca lokali, które należą do gminy. - Z naszych wyliczeń wynika, że przygotowana przez nas uchwała obejmie od 2 do 4 tysięcy takich mieszkań - wylicza radny Sęk. Dodaje, że dotychczasowi najemcy będą mogli zakupić lokal z maksymalnie 50-procentową bonifikatą, co oznacza, że mieszkania wykupywane od gminy będą dużo tańsze od tych sprzedawanych obecnie na rynku prywatnym.

- Dziś deweloperzy wprowadzają na rynek mieszkania nawet po 13 tysięcy złotych za metr kwadratowy. Jak chodzi o Nową Hutę, to kosztują one między 8 a 9 tysięcy. Lokale wykupywane od gminy będą kosztowały mniej - zaznacza Grzegorz Stawowy. Radny szacuje, że jeśli uchwała wejdzie w życie, pierwsze umowy notarialne z dotychczasowymi najemcami zostaną podpisane jesienią przyszłego roku.

Radni Sęk i Stawowy przekonują, że przywrócenie możliwości wykupu lokali komunalnych będzie korzystne dla gminy. - Przede wszystkim miasto zyska z tego tytułu od 100 do 200 mln zł, co przy obecnej, trudnej sytuacji finansowej gminy nie jest bez znaczenia. Ponadto miasto pozbędzie się lokali, którymi i tak nie może gospodarować, bo od wielu lat są zamieszkane - zauważa radny Sęk.

Dodaje, że niejednokrotnie miasto ma jedno, dwa, góra trzy tego typu mieszkania w budynku, czyli niewiele, a problemów jest przez to sporo. - Gmina musi na przykład partycypować w kosztach utrzymania części wspólnych oraz w kosztach remontu nieruchomości, w której ma dosłownie parę lokali, co oczywiście obciąża budżet i jest dla miasta nieopłacalne - przekonuje radny Sęk. Zapewnia, że pieniądze ze sprzedaży mieszkań będą mogły zostać przeznaczone np. na remonty pustostanów.

Co istotne osoba, która w ciągu pięciu lat sprzeda mieszkanie zakupione od gminy, będzie musiała zwrócić udzieloną jej przez miasto bonifikatę. - Takie zabezpieczenie będzie wpisane do księgi wieczystej każdego sprzedanego mieszkania - przekonuje radny Grzegorz Stawowy.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Ostatnia droga Franciszka. Papież spoczął w ukochanej bazylice

Komentarze 3

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

G
Gość
Stawowy???? nie chce mi się pisać.Cos się musiało stać,i to we śnie chyba.
E
Ehh
Zaznaczajcie PRAWO PIERWOKUPU(odkupu) ,zeby LICHWIARZE i inne grupy czystoprzestepcze nie przejmowli pozniej takich wykupionych mieszkań, bo sie później tragedie ludzkie rozgrywają a cwaniaczki nabijaja kasę.
J
Jak długo tak można?
"Miasto zyska dzięki temu od 100 do 200 mln złotych"

…czyli „miasto zyska” na tym akurat tyle, ile jesteśmy ROCZNIE płacić na „obsługę długu” miejskiego — który obciąża nas, mieszkańców — a więc na spłatę SAMYCH ODSETEK, bez zmniejszania zasadniczej kwoty długu. Ze strony dlugkrakowa.pl:

„Większość z nas brała kiedyś kredyt – wiemy, że oddać trzeba więcej, niż się pożyczyło, bo bank musi zarobić na odsetkach. Tak samo jest w przypadku miasta. Tylko w tym roku tylko na obsługę długu w budżecie miasta przeznaczono 128 mln zł. Jak inaczej można by wydać te pieniądze? Wyliczyliśmy, że wystarczyłyby na 50 km nowych chodników, 5 przedszkoli, 100 siłowni na wolnym powietrzu, 40 placów zabaw i 500 nowych ławek. Nie na każdą z tych rzeczy z osobna, tylko na wszystkie razem. I to tylko w jednym roku. Tych wszystkich rzeczy nie będzie, bo te pieniądze pójdą na obsługę długu miasta. Koszty, jakie już teraz wszyscy ponosimy, są więc ogromne.”

Tak więc miasto pozbędzie się wartościowych nieruchomości tylko po to, aby „na chwilę” złapać finansowy oddech. A co potem? A na to żadni radni — ani urzędnicy — nie dają odpowiedzi. Oni tylko: „inwestować, inwestować, inwestować” — a wszystko za pożyczone pieniądze.
Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska