Autor: Joanna Urbaniec, Dawid Serafin
Bez zgody rady przelanie pieniędzy jest niemożliwe. Radni do niedawna przekonywali, że raz już fundusze na przygotowanie nowego spektaklu dali i nie zamierzają robić tego ponownie. Chodzi o około 2 mln zł przekazane w 2014 roku. Jednakże część tych środków (950 tys. zł) zamiast na przygotowanie widowiska wydano na dokończenie budowy teatru, jego wyposażenie i poprawę niedoróbek. Choć w sumie z kasy miasta na inwestycję (budowa i wykup ziemi) wydano już przez lata około 30 mln złotych!
Za przyjęciem przekazania pieniędzy głosowało 27 radnych, pięciu było przeciw, także pięciu wstrzymało się odgłosu. - Trochę zostaliśmy postawieni pod ścianą, najpierw zaciągnięto zobowiązania, podpisano umowy na produkcję, a potem zaczęto szukać finansowania - mówi Marek Lasota, rady PiS.
W tym samym projekcie uchwały gdzie były zapisane pieniądze na teatr prezydenccy urzędnicy umieścili także dotację na rozbudowę ogrodu doświadczeń w parku Lotników. Z tego miejsca korzystają tysiące mieszkańców. Radni chcą dofinansować park, musieli się równocześnie zgodzić na dotację dla teatru.
- To naturalne, że teatr, żeby się utrzymać musi mieć repertuar. W przypadku młodego teatru, najpierw w ten repertuar należy zainwestować. Dopiero kilka spektakli zapewni teatrowi utrzymanie i możliwość przygotowywania nowych premier. Wyniki finansowe "Legalnej blondynki" pokazują, że jest w Krakowie zapotrzebowanie na lżejsza ofertę teatralną - mówi Monika Chylaszek, rzecznik prezydenta Jacka Majchrowskiego.
Przez pierwsze trzy lata swojego funkcjonowania teatr będzie otrzymywał z miejskiej kasy ok. 3 mln złotych. Tyle pieniędzy, według władz placówki, potrzebnych jest na „rozruch”. Później dotacja miasta ma wynosić milion złotych rocznie.
Follow https://twitter.com/dawidserafinn