https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Kraków. Radni zajęli się Strefą Czystego Transportu. Nadchodzi czas na zmianę auta? Największe obostrzenia będą dla właścicieli diesli

Piotr Tymczak
Strefa Czystego Transportu ma obowiązywać w granicach administracyjnych Krakowa.
Strefa Czystego Transportu ma obowiązywać w granicach administracyjnych Krakowa.
Podczas środowej sesji (12 października) miejscy radni rozpoczęli dyskusję dotyczącą projektu wprowadzenia od 1 lipca 2024 roku na terenie całego Krakowa Strefy Czystego Transportu, która ma ograniczać wjazd do miasta pojazdów z silnikami emitującymi dużą ilość spalin.

- Dwie trzecie mieszkańców pozytywnie odnosi się do Strefy Czystego Transportu i oczekuje poprawy jakości powietrza w mieście. Nasza projekt dotyczący wprowadzenia Strefy spełnia oczekiwania krakowian. Nie będą to tylko nowe przepisy na papierze. Dzięki ich wprowadzeniu będzie można zredukować około 48 procent emisji spalin w transporcie. Taki poziom gwarantuje zrobienie kroku do przodu - podkreślił Łukasz Franek, dyrektor Zarządu Transportu Publicznego.

Podczas sesji zaprezentował projekt uchwały w sprawie wprowadzenia SCT. Pierwszy etap zmian zaplanowano od 1 lipca 2024 r. do 30 czerwca 2026 r. Pojazdy zarejestrowane po raz ostatni przed 1 stycznia 2023 r. mają podlegać bardzo łagodnym ograniczeniom. W przypadku pojazdów benzynowych oraz na LPG do SCT będą mogły wjeżdżać samochody z silnikami Euro 1 lub wyprodukowane od 1992 r. W przypadku diesli obowiązywać mają normy - Euro 2 lub produkcja od 1995 r.

Pojazdy zarejestrowane po raz ostatni po 1 stycznia 2023 r. mają podlegać nieco surowszym ograniczeniom. Oznacza to, że mieszkańcy decydujący się od tego momentu (1 stycznia 2023 r.) na zakup pojazdu muszą pamiętać, że zakupiony przez nich samochód musi spełniać wyższe normy emisji spalin Euro: w przypadku benzyny lub LPG - Euro 3 lub od 2000 r., a dla diesli - Euro 5 lub od 2008 r.

Z kolei, od 1 lipca 2026 r., wszystkie pojazdy, niezależnie od daty ostatniej rejestracji, podlegać będą tym samym wymogom. W przypadku pojazdów zasilanych benzyną (LGP) – norma Euro 3 lub produkcja od 2000 r., dla silników diesla – Euro 5 lub produkcja od 2008 r.

Widać więc, że większe obostrzenia czekają właścicieli pojazdów z silnikiem diesla.

- Potwierdziło się to, co na całym świecie, diesel nie jest dobrym silnikiem dla naszego zdrowia. Emituje zbyt duże ilości tlenku azotu. Problemem są stare diesle. Nie mówimy o tym, żeby kupować nowe, drogie pojazdy. Trzeba zredukować liczbę starych diesli - zaznaczył dyr. Łukasz Franek.

Obecny projekt ws. SCT różni się od pierwotnego tym, że strefa ma obowiązywać od razu w całym mieście, a nie początkowo w centrum. Wydłużono też czas na wprowadzenie zmian i złagodzono wymagania dotyczące norm.

Większość wypowiadających się radnych projekt SCT uznało za dobry. Nie brakowało jednak głosów krytycznych.

- Do 2026 roku nie będzie obostrzeń nawet dla samochodów 30-letnich. Od 2026 roku będą mogły jeszcze jeździć auta 26-letnie. Brakuje dojścia do normy euro 5 dla pojazdów benzynowych i euro 6 dla diesli. Okłamiemy się, że coś zrobimy dla ochrony czystego powietrza. Potrzebne są bardziej zdecydowane działania. Nie możemy kapitulować, bez żadnej walki i ustalać zapisy, jakie miałyby obowiązywać od 2026 roku. Apeluję, byśmy mieli więcej odwagi - mówił radny Jakub Kosek (PO).

Wiceprzewodniczący Rady Miasta Krakowa Michał Drewnicki (PiS), skomentował: - Cieszę się z tego projektu. Planowanie zmian z poziomu baśni i marzeń zostało sprowadzone na poziom realny, do wprowadzenia. Wyeliminowanie w pierwszym etapie nawet 2-3 procent najbardziej trujących pojazdów już da efekt. Trzeba walczyć, ale z kim? Z mieszkańcami? Co z tego, że ustalimy ostrzejsze normy, jeżeli mieszkańcy nie będą mogli ich spełnić. Jeżeli nie będą mogli tego zrobić, to mają się wyprowadzić z Krakowa? W następnych kadencjach będzie można wprowadzać kolejne progi.

Radny Kosek zripostował: - Mówiąc o walce nie miałem na myśli, aby walczyć z kimś, ale o coś, o lepsze powietrze, o lepsze życie na naszej planecie.

O tym, jakie dany pojazd spełnia normy dotyczące SCT ma informować nalepka umieszczona na przedniej szybie. Weryfikacją mają zajmować się specjalne urządzenia rozmieszczone w różnych punktach miasta. Za brak naklejki ma obowiązywać kara w wysokości 500 zł.

- Mieszkańcy nie tyle boją się SCT, co błędnie wprowadzonych zasad jej funkcjonowania. Może okazać się, że w Krakowie są normy bardziej zaostrzone, a w Łodzi mniej. Może zabraknąć miejsca na szybie na nalepki. Skoro władze centralne nie są w stanie tego zrobić, to duże miasta powinny ustalić wspólnie normy, a każde miasto powinno decydować jedynie od kiedy wprowadzana jest SCT - mówił radny Michał Starobrat (Nowoczesny Kraków).

Wiceprezydent Krakowa Andrzej Kulig wyjaśnił: - Z dużymi miastami nie ma problemu, chcą iść w tym samym kierunku co Kraków, a żadne z nich nie jest tak zaawansowane w sprawie wprowadzenia SCT jak my. W piątek mamy spotkanie z przedstawicielami dużych miast w tej sprawie. Problem jest natomiast z miastami mniejszymi. Tam zasobność mieszkańców jest mniejsza i dla nich przyjęcie takich standardów jak u nas jest niemożliwa. Ale jest porozumienie z Ministerstwem Infrastruktury w kwestii prac nad ujednoliceniem zasad.

Od zasad funkcjonowania SCT przewidziano wyłączenia. Bezterminowy wjazd do SCT przewidziano m.in. dla pojazdów historycznych i specjalnych. Dodatkowo, dbając o szczególne potrzeby osób starszych, bezterminowym wyłączeniem objęto pojazdy, których właścicielami są osoby w wieku co najmniej 70 lat (właściciel musi prowadzić pojazd). Wyłączeniem objęte będą również pojazdy do przewozu osób niepełnosprawnych.

Radny Grzegorz Stawowy (PO) zwrócił uwagę: - Dlaczego z nowych przepisów mają być wyłączone osoby od 70 roku życia? Racjonalne byłoby, gdyby dotyczyło to osób przechodzących na emeryturę, co wiąże się cięciami finansowymi, a więc w wieku 60 lat dla kobiet oraz 65 lat dla mężczyzn.

Przypomnijmy, że przygotowania do utworzenia SCT rozpoczęto w związku z przyjętym przez Sejmik Województwa Małopolskiego Programem Ochrony Powietrza (POP). Zobowiązuje on Kraków do przyjęcia uchwały wprowadzającej SCT do końca 2022 r. Nowe zasady mają obowiązywać w oparciu o nowelizację Ustawy o Elektromobilności i Paliwach Alternatywnych.

Teraz radni będą przygotowywać poprawki do projektu uchwały o SCT. Już pojawił się zapowiedzi, że będą propozycje wprowadzenia większych obostrzeń dla pojazdów z silnikiem diesla.

Przy ul. Księcia Józefa, w miejscu gdzie Trasa Pychowicka przechodziłaby w Trasę Zwierzyniecką, zaplanowano wielki węzeł przesiadkowy.

Kraków. Planują trasy Pychowicką i Zwierzyniecką z tunelami ...

FLESZ - Jakie auta sprzedają się w Polsce najlepiej?

od 16 lat
Wideo

Komentarze 9

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

G
Gość
12 października, 16:40, Gość:

Mieszkańcy strefy nadal będą mogli sobie tam jeździć starymi gratami. Seniorzy, główni właściciele najstarszych gratów nadal będą mogli jeździć po strefie. Pojazdy specjalne czyli stare ciężarówki na ropę będą mogły tam jeździć. Pewnie będzie wyłączenie dla pojazdów z pocztą czyli wszystkie stare dostawczaki będą mogły tam dowozić. Przynajmniej wszyscy inni którzy tam MUSZĄ wjeżdżać, bo zapewniam, że nikt o zdrowych zmysłach w tamte rejony miasta się nie zapuszcza samochodem jak nie muszi, zarabiają przynajmniej tyle, że stać ich na jakiegoś zagazowanego Matiza

12 października, 17:07, :]:

Ja w ogóle nie wiem, co ma na celu to mnożenie przepisów „dla naszego dobra” niby. Dlaczego nie pozwolić, aby te stare samochody wyszły z użycia w sposób całkowicie naturalny — bo przecież wychodzą po trochu każdego tygodnia? Przecież nikt na siłę nie chce jeździć 30-letnim wrakiem, do którego stale trzeba dokładać, bo ciągle (ze starości) coś się sypie.

Odnoszę wrażenie, że ci radni i urzędnicy po prostu chcą się popisać, że niby „coś robią”. Że ponoć „dla miasta i mieszkańców” — i że „darmo gminnego chleba nie wcinają”.

Ja wolałbym właśnie, żeby wcinali raczej darmo — i nic nie robili — bo ich działalność jest szkodliwa dla miasta i przykra dla mieszkańców. Więc niechby nie robili już nic i tylko oglądali „Netfliksa” w domu.

13 października, 06:45, Ehh:

100% Nadmienie tylko ,że auto w wieku 25 lat moze już uzyskac status zabytkowego.

A najlepiej to poszukać jakiegoś zabytkowego dwusuwa Wartburg, Trabant Syrena. Zgodnie z uchwałą będzie EKO.

E
Ehh
12 października, 16:40, Gość:

Mieszkańcy strefy nadal będą mogli sobie tam jeździć starymi gratami. Seniorzy, główni właściciele najstarszych gratów nadal będą mogli jeździć po strefie. Pojazdy specjalne czyli stare ciężarówki na ropę będą mogły tam jeździć. Pewnie będzie wyłączenie dla pojazdów z pocztą czyli wszystkie stare dostawczaki będą mogły tam dowozić. Przynajmniej wszyscy inni którzy tam MUSZĄ wjeżdżać, bo zapewniam, że nikt o zdrowych zmysłach w tamte rejony miasta się nie zapuszcza samochodem jak nie muszi, zarabiają przynajmniej tyle, że stać ich na jakiegoś zagazowanego Matiza

12 października, 17:07, :]:

Ja w ogóle nie wiem, co ma na celu to mnożenie przepisów „dla naszego dobra” niby. Dlaczego nie pozwolić, aby te stare samochody wyszły z użycia w sposób całkowicie naturalny — bo przecież wychodzą po trochu każdego tygodnia? Przecież nikt na siłę nie chce jeździć 30-letnim wrakiem, do którego stale trzeba dokładać, bo ciągle (ze starości) coś się sypie.

Odnoszę wrażenie, że ci radni i urzędnicy po prostu chcą się popisać, że niby „coś robią”. Że ponoć „dla miasta i mieszkańców” — i że „darmo gminnego chleba nie wcinają”.

Ja wolałbym właśnie, żeby wcinali raczej darmo — i nic nie robili — bo ich działalność jest szkodliwa dla miasta i przykra dla mieszkańców. Więc niechby nie robili już nic i tylko oglądali „Netfliksa” w domu.

100% Nadmienie tylko ,że auto w wieku 25 lat moze już uzyskac status zabytkowego.

P
Pan Premier
12 października, 18:28, Hahaa haa:

Tępa dzida morawiecki naobiecywał elektryków od hu i jeszcze trochę. Czekam aż go dostanę no chyba że to znowu jakiś wał.

Informujemy, że w pierwszej kolejności samochody elektryczne będą przeznaczone dla biednych uchodźców z Ukrainy.

H
Hahaa haa
Tępa dzida morawiecki naobiecywał elektryków od hu i jeszcze trochę. Czekam aż go dostanę no chyba że to znowu jakiś wał.
G
Gość
Przygotujcie się, że jak to wprowadzają to pozwalają na dwudziestoletnie benzyniaki ale chwile później okaże się, że jednak tylko Euro 6 albo Euro 7 są prawdziwie czyste.
:]
12 października, 16:40, Gość:

Mieszkańcy strefy nadal będą mogli sobie tam jeździć starymi gratami. Seniorzy, główni właściciele najstarszych gratów nadal będą mogli jeździć po strefie. Pojazdy specjalne czyli stare ciężarówki na ropę będą mogły tam jeździć. Pewnie będzie wyłączenie dla pojazdów z pocztą czyli wszystkie stare dostawczaki będą mogły tam dowozić. Przynajmniej wszyscy inni którzy tam MUSZĄ wjeżdżać, bo zapewniam, że nikt o zdrowych zmysłach w tamte rejony miasta się nie zapuszcza samochodem jak nie muszi, zarabiają przynajmniej tyle, że stać ich na jakiegoś zagazowanego Matiza

Ja w ogóle nie wiem, co ma na celu to mnożenie przepisów „dla naszego dobra” niby. Dlaczego nie pozwolić, aby te stare samochody wyszły z użycia w sposób całkowicie naturalny — bo przecież wychodzą po trochu każdego tygodnia? Przecież nikt na siłę nie chce jeździć 30-letnim wrakiem, do którego stale trzeba dokładać, bo ciągle (ze starości) coś się sypie.

Odnoszę wrażenie, że ci radni i urzędnicy po prostu chcą się popisać, że niby „coś robią”. Że ponoć „dla miasta i mieszkańców” — i że „darmo gminnego chleba nie wcinają”.

Ja wolałbym właśnie, żeby wcinali raczej darmo — i nic nie robili — bo ich działalność jest szkodliwa dla miasta i przykra dla mieszkańców. Więc niechby nie robili już nic i tylko oglądali „Netfliksa” w domu.

G
Gość
Mieszkańcy strefy nadal będą mogli sobie tam jeździć starymi gratami. Seniorzy, główni właściciele najstarszych gratów nadal będą mogli jeździć po strefie. Pojazdy specjalne czyli stare ciężarówki na ropę będą mogły tam jeździć. Pewnie będzie wyłączenie dla pojazdów z pocztą czyli wszystkie stare dostawczaki będą mogły tam dowozić. Przynajmniej wszyscy inni którzy tam MUSZĄ wjeżdżać, bo zapewniam, że nikt o zdrowych zmysłach w tamte rejony miasta się nie zapuszcza samochodem jak nie muszi, zarabiają przynajmniej tyle, że stać ich na jakiegoś zagazowanego Matiza
:]
Podsumowując: urzędnicy będą sobie jeździć samochodami kupionymi za pieniądze mieszkańców — i za paliwo/prąd opłacane przez mieszkańców — a mieszkańcy mają się tłuc tramwajami, ew. w lecie (poza dniami deszczowymi) będą mieli luksus „transporty indywidualnego” na rowerku czy hulajnodze.

A jak będą chcieli, to będą mogli sobie nawet po[obraźliwe]ować w deszczu. To nie będzie wzbronione. Łaskawe paniska ci radni i urzędnicy, panujący nam (niezbyt) miłościwie za nasze własne pieniądze — no nie?
:]
„Radny Kosek zripostował: - Mówiąc o walce nie miałem na myśli, aby walczyć z kimś, ale o coś, o lepsze powietrze, o lepsze życie na naszej planecie.”

No tak — ale nawet „walcząc o coś” dalej walczy się jednak o to „coś” właśnie z KIMŚ, tak więc pytanie:

„Trzeba walczyć, ale z kim? Z mieszkańcami? Co z tego, że ustalimy ostrzejsze normy, jeżeli mieszkańcy nie będą mogli ich spełnić. Jeżeli nie będą mogli tego zrobić, to mają się wyprowadzić z Krakowa?”

…jest całkiem zasadne. Rozumiem, że „mądry radny” („mądry”, jak oni wszyscy) wolał po prostu uniknąć odpowiedzi.
Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska