FLESZ - Koronawirus w Polsce. Zachowajmy czujność i zdrowy rozsądek
To w MOCAK-u umówili się na pierwszą randkę, a potem kolejne spotkania. Nic więc dziwnego, że to tu Szymon postanowił zadać Karolinie pewne ważne pytanie, myślał o tym od dawna, ale jak zorganizować to w pandemii, kiedy muzeum zamknięte dla zwiedzających?
"Dzień dobry, planuję oświadczyć się mojej dziewczynie. Baaaardzo chciałbym zrobić to w MOCAK-u" - usłyszeli pracownicy Muzeum Sztuki Współczesnej. Tak spodobał im się pomysł Szymona, że nie tylko się zgodzili, ale aktywnie włączyli się w przygotowania tak, aby dziewczyna do ostatniej chwili myślała, że przyszła na specjalną wystawę. Zresztą, w przygotowanie tego niezwykłego przedsięwzięcia włączyła się cała armia przyjaciół i znajomych.
- Marzyłem o tym, by ta szczególna okazja wydarzyła się właśnie w MOCAK-u, ale zdając sobie sprawę z obostrzeń, że mógł to być problem - mówi Szymon. - Kilka dni później dostałem odpowiedź, że muzeum nie tylko się zgodzi, ale też wyszło z pomysłem, by pierścionek był prezentowany jako eksponat.
"Muzeum zamknięte, Szymon umawia się z Karoliną pod pozorem specjalnej wizyty w MOCAK-u. Na wystawie Kolekcji aranżujemy postument, tak, żeby nie odróżniał się od pozostałych na ekspozycji. Pod szklanym kloszem umieszczamy pierścionek. Wszystko to, oczywiście, w pełnej tajemnicy przed światem i wybranką. Podczas zwiedzania wystawy Szymon wyciąga pierścionek z gabloty i zadaje TO PYTANIE" - czytamy na profilu muzeum.
Przy zachowaniu wszystkich obostrzeń sanitarnych przyszli więc na specjalną wystawę do MOCAK-u.
- Najpierw zwiedzaliśmy wystawy, więc kiedy podszedłem do postumentu, żeby wyjąć pierścionek, Karolina się zdenerwowała, że dotykam eksponaty - relacjonuje Szymon. Kiedy dziewczyna zorientowała się w tym, co się dzieje, zaparło jej dech. Wśród muzealnych eksponatów czekał na nią zaręczynowy pierścionek.
Karolina powiedziała: "tak", a my gratulujemy i trzymamy kciuki za piękną i pomysłową parę!
