Strażnicy miejscy z Krakowa odnaleźli mieszkańca Gdańska, którego poszukiwała rodzina. Zaopiekowali się przemarzniętym, zaniedbanym i głodnym mężczyzną, po czym skontaktowali się z jego matką. Okazało się, że kobieta jeżdżąc po całej Polsce, dotarła właśnie do Zakopanego. Poinformowała strażników, że niezwłocznie udaje się do Krakowa, by odebrać syna.
Strażnicy miejscy zauważyli mężczyznę na schodach prowadzących do biblioteki naukowej księży Jezuitów przy ulicy Kopernika. Na pytanie, czy nie potrzebuje pomocy, odpowiedział twierdząco. Przekazał też funkcjonariuszom, że opuścił w grudniu Gdańsk i od tego czasu tuła się po kraju (był m.in. w Zakopanem). Podał numer telefonu do domu i dodał, że był ostatnio pod stałą opieką lekarską.
Patrol zawiózł mężczyznę na najbliższy komisariat policji, gdzie został przebadany przez wezwany na miejsce zespół ratownictwa medycznego, po czym strażnicy i ratownicy przewieźli go na badania do szpitala.