https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Kraków wprowadza ograniczenia w handlu alkoholem w Starym Mieście. Nie kupimy alkoholu w sklepach między 22 a 6

Piotr Ogórek
Protest mieszkańców na sesji rady miasta w środę 12 września
Protest mieszkańców na sesji rady miasta w środę 12 września Piotr Ogórek
Po fiasku wprowadzenia nocnej prohibicji na terenie Krakowa, radni podjęli drugie podejście, ale w zakrojonym zakresie – tylko dla obszaru Starego Miasta i Kazimierza. Na wniosek Rady Dzielnicy I radni zdecydowali, że na obszarze tej dzielnicy będzie obowiązywał zakaz sprzedaży alkoholu w sklepach, w godzinach od 22 do 6. O to apelowali mieszkańcy ścisłego centrum, a uchwałę przyjęli brawami. Zakaz wejdzie w życie od stycznia 2019 roku. Nie obejmie restauracji i pubów.

Z projektem uchwały zakazującej nocnego handlu alkoholem w sklepie wyszła Rada Dzielnicy I. Jej przewodniczący Tomasz Daros zapowiadał taki krok niedługo po tym, jak na początku lipca Rada Miasta Krakowa zdecydowała, że nie wprowadzi żadnych ograniczeń w handlu alkoholem w sklepach. Przeważył jeden głos. Teraz uchwała przeszła zdecydowanie - 31 radnych było za, jeden przeciw, a 7 wstrzymało się od głosu.

- Z 1400 koncesji wydanych na spożycie alkoholu na miejscu, aż ponad 800 wydano dla lokali znajdujących się w Starym Mieście. Do tego dla naszej dzielnicy jest wystawionych 20 proc. wszystkich koncesji na sprzedaż alkoholu na wynos – zaznacza Tomasz Daros, przewodniczący „jedynki”. Sklepów sprzedających alkohol w „jedynce” jest 229, z czego 60 całodobowych.

Jak dodaje Tomasz Daros, z postulatami zakazu nocnej sprzedaży alkoholu w sklepach nieustannie przychodzą mieszkańcy dzielnicy i apelują o pomoc. - Są mieszkańcy innych dzielnic Krakowa oraz turyści, którzy kupują alkohol pomiędzy wizytą w jednym a drugim pubie i spożywają go na zewnątrz. Takie osoby są najbardziej uciążliwe i generują znaczące problemy - podkreśla Daros.

Rafał Komarewicz, szef prezydenckiego klubu radnych Przyjazny Kraków (PK), zgłosił poprawkę, aby zakaz obowiązywał w sklepach między 24, a 5 rano. - To pewien kompromis pomiędzy przedsiębiorcami, a mieszkańcami i klientami sklepów monopolowych. To rozwiązanie na próbę i zobaczymy, jak będzie funkcjonowało – mówi Komarewicz. Ale poprawkę odrzucono.

Po rozmowach radnych Dzielnicy I z kupcami, zdecydowano się na zakaz od 24 do 6. Docelowy zakaz od 22 do 6 ma zacząć obowiązywać od 2020 roku. Ten okres przejściowy ma dać czas przedsiębiorcom na przystosowanie się do zmian. Ale także i ta poprawka została odrzucona. Zakaz sprzedaży alkoholu w sklepach na terenie Starego Miasta i Kazimierza w godzinach od 22 do 6 zacznie obowiązywać od nowego roku.

Głośny protest mieszkańców

Mieszańcy Starego Miasta gorąco popierają nocny zakaz sprzedaży alkoholu w sklepach. Cały czas zbierają podpisy pod petycją internetową „Ratujmy Stare Miasto i jego mieszkańców!” na portalu petycjeonline.com. - Przez ostatnie kilkanaście lat drastycznie zmienił się wizerunek naszego miasta. Kraków stał się stolicą rozrywki i nocnego życia. Alkohol jest wszechobecny. Od 2004 roku z dzielnicy I wyprowadziło się ok. 16 tys. osób z 49 tys. jej dotychczasowych mieszkańców, często żyjących tu od pokoleń – piszą mieszkańcy w tekście petycji, pod którą do środy podpisało się ponad 240 osób. Mieszkańcy pojawili się także w środę na sesji rady miasta z transparentami: „Dzielnica I, miejsce do życia czy do picia?” oraz „Czy chcemy być pijacką stolicą Europy?”.

Jak mówi pani Alina Kamińska, mieszkanka Kazimierza, Kraków osiągnął już dawno poziom krytyczny. - Od lat obserwujemy potężny exodus mieszkańców. W mojej kamienicy zostały dwie rodziny. Nie mam sąsiadów, zanikają więzi społeczne. Nie da tu się żyć i normalnie funkcjonować. Kazimierz i Stare Miasto stały się parkiem rozrywki. Przespanie nocy, zwłaszcza w ciepłe miesiące, graniczy z cudem. Nie można otworzyć okna w nocy i niezbędne są zatyczki do uszu – mówi pani Alina. Jak dodaje, regulacje ograniczające nocny handel alkoholem obowiązują w wielu krajach świata i Europy. Co więcej, wprowadzane są także w Polsce. W Małopolsce taki zakaz obowiązuje już w Tarnowie i Nowym Sączu.

Radni za zakazem

Radny Wojciech Krzysztonek (PO) poparł pomysł władz dzielnicy i mieszkańców. Ale jak dodaje, projekt uchwały trzeba doprecyzować. W jego ocenie powinny się wypowiedzieć w tej kwestii wszystkie dzielnice, bo inaczej może to być podstawa do zaskarżenia uchwały przez wojewodę. Ale jego wniosek w tej sprawie został odrzucony.

Z kolei radny Adam Kalita (PiS) zaznaczył, że uchwała to początek kampanii wyborczej, bo Tomasz Daros kandyduje do rady miasta. Ale zapowiedział, że ograniczenie handlu alkoholem w nocy poprze. Natomiast Krzysztof Durek (PiS) podkreślił, że miasto od dawna próbuje coś zrobić z problemem, ale w praktyce nic z tego nie wychodzi. - W Starym Mieście sytuacja jest najbardziej dramatyczna. Jestem zdziwiony próbą zmiękczenia tej uchwały – powiedział Durek. - Ograniczmy sprzedaż w jednej dzielnicy i zobaczymy, jak będzie.

Aleksander Miszalski (PO) przyznał, że mamy problem ideologiczny z uchwała. - Jestem liberałem i uważam, że zakazy są złe. Ale mieszkam na terenie dzielnicy I i widzę co się tam dzieje. Brud, butelki, kufle, hałas – to wszystko zostawiają wychodzący z knajp, ale też i ci, którzy siedzą na Plantach, chodnikach, murkach. Powinniśmy słuchać rad dzielnic, bo te są najbliżej mieszkańców – mówił radny. Zastanawiał się jednak, czy taki zakaz problem rozwiąże, bo on 100-procentowej pewności nie ma.

- Czekamy na tą uchwałę kilka lat. To miasto jest wyjątkowe, brońcie go razem z nami – mówiła na koniec Alina Kamińska. Gdy radni przegłosowali uchwałę, mieszkańcy bili brawa.

Pomysł ograniczenia sprzedaży alkoholu w nocy w sklepach popiera Łukasz Maślona, miejski aktywista i kandydat na radnego z listy Łukasza Gibały „Kraków dla Mieszkańców” ze Starego Miasta. - Jeśli mieszkańcy chcą takiego rozwiązania, to powinno zostać wprowadzone chociażby na próbę – zaznacza. Jak dodaje, osobną kwestią jest skuteczność straży miejskiej, która powinna dbać skutecznie o to, aby nie było nocnego zakłócania ciszy nocnej.

Głos przedsiębiorców

Na nocny zakaz sprzedaży alkoholu w sklepach w Starym Mieście przychylnie patrzy także Iza Chyłek, właścicielka klubu Pauza in Garden. - Może warto się zastanowić jednak nad zmianą godzin, żeby zakaz zaczął obowiązywać od północy, a nie od 22. To może być trochę zbyt restrykcyjne, bo do godziny 24 ludzie jeszcze spotykają się w domach. Ale generalnie pomysł mi się podoba – dodaje Chyłek.

Na środowej sesji rady miasta wypowiedział się także Andrzej Koc, szef sklepów sieci Kocyk. W ramach sieci działają całodobowe sklepy monopolowe m.in. na ulicy Grodzkiej czy Miodowej. - 60 proc. mojego przedsiębiorstwa dotyka ten zakaz. Zatrudniam 200 osób. W nocy potrzebuję 40 etatów. Nie mówimy, że ten zakaz nie ma racji bytu. Jeśli taka jest wola mieszkańców, to ja to przyjmuje. Ale nie da się zmienić struktury firmy w 3-4 miesiące. Dlatego prosimy o rok czasu na dostosowanie się i ograniczenie między 24, a 5 rano. Dajcie nam szanse na likwidację biznesu albo jego reorganizację. A za rok wprowadźmy zakaz od 22 do 6 – powiedział Andrzej Koc.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Biznes

Komentarze 9

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

T
Tak jest.
Sam zakaz wieke nie da. Powinny byc jeszcze izby wytrzezwien. Wychodzisz pijany z pubu czy restauracji bez opiekuna. Zgarnia cie sluzba typu straz miejska i na izbe wytrzezwien. Bo stwarzasz zagrozenie dla siebie i dla innych. Mozesz albo kogos zabic albo siebie, albo narobic halasu. Za pobyt w izbie wytrzezwien 500zl i po problemie.
A
Adam
Niestety ktoś zawsze jest kozłem a ktoś inny wilkiem. Myślisz że sędziowie znają się na prawie ?
P
Pegasso
Rynek nie lubi próżni. Ktoś ten zakaz ominie w sprytny sposób. Zobaczycie.....
D
DziedzicZParku
1. Żeby córka czy wnuk tych radnych stracił kiedyś pracę przez takie zakazy.
2. Ustawianie życia ludziom pod modłę Państwa to faszyzm.
3. Jest prawo którego wystarczyło przestrzegać. Pije publicznie ? Mandat. Zakłóca mir i porządek ? Mandat lub sprawa.... Ale nie, u nas opasłe świnki ze SM lub Policji, wolą zakaz sprzedaży, nie będzie trzeba czterech liter z radiowozu w nocy ruszać.
4. Okres przejściowy cymbały. Jak można rewolucje działalności gosp. wprowadzać na za 3 miesiące. Powinni Was za to wieszać.

Tak zniszczono, sklepy, kupców, melexy, precle, ....
f
fg
Widzę, że nie masz życia towarzyskiego. Musiałeś być lubiany w szkole. Ograniczanie sprzedaży w pubach?
n
nie rozmumiem
co do jasnej k...y ma straż wiejska do tego wykroczenia. NIE MAMY POLICJI W TYM KRAJU czy co !!!!!!!!!!!!!! I może ktoś mi wyjaśni co to jest to "zakłócanie ciszy nocnej" bo studiując prawo nie spotkałem się z takim artykułem w KW a jedynie art. 51 kw czyli spokój i porządek publiczny ale do tego musi bezdyskusyjnie być świadek z imienia i nazwiska któremu spokój został zakłócony. Czy w lesie 100 km od miasta i jakiegokolwiek domu też nie wolno mi śpiewać w nocy ?
P
Piotr NieWielki
Wreszcie. Mały krok w dobrą stronę. Jedną z zagadek teraźniejszości jest dlaczego alkohol jest tak ważny dla społeczeństwa, że musi być dostępny 24h na dobę. Dlaczego najważniejszą sprawą jest zaspokajanie potrzeb tych, dla których trzeźwość jest stanem nienaturalnym. Wpływy z VAT i akcyzy to ważna sprawa , ale stan finansów lokalnych i centralnych jest głównie zależny od pracy ludzi trzeźwych. W dzisiejszych czasach braku rąk do pracy lamentowanie o etatach w nocnych sklepach z alkoholem to kpina. Teraz czas na kolejne kroki czyli wprowadzenie nocnej prohibicji na terenie całego miasta oraz ograniczenie czasu sprzedaży alkoholu w pubach i restauracjach.
B
Brawo za głupotę
brawo głupota. Teraz planty , planty dietla, Nad Wisła parki będą pełne butelek i potłuczonego szkła. Brawo plus pijaństwo przerzuci się na grzegorzki, dębniki, podgorze, spacerek na Kazimierz i butelki w Wiśle.
P
Prawicowiec
będziecie z całą surowością sądzeni za wprowadzanie komunizmu w Polsce !!!
Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska