https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Kraków. Wytną 275 drzew pod inwestycję Muzeum KL Plaszow. I posadzą nowe

Bartosz Dybała
Małgorzata Mrowiec
Sprawa tej wycinki wcześniej była oprotestowywana, otarła się też o Wojewódzki Sąd Administracyjny. Jednak ostatecznie miasto ma zielone światło na usunięcie prawie 300 drzew na działce przy ul. Swoszowickiej i Kamieńskiego, pod parking i obiekt Memoriału stanowiącego część tworzonego Muzeum Miejsca Pamięci KL Plaszow. Ogłoszony został przetarg na jej wykonanie. Jak zaznaczają przedstawiciele muzeum, za każde wycinane drzewo posadzone zostanie nowe, a nawet za niektóre - dwie sztuki, i to wartościowszych gatunków. Miejskich aktywistów to nie przekonuje.

FLESZ - Morawiecki wprowadza ulgę podatkową

od 16 lat

Przed rokiem przeciwko wycince protestowali działacze z Akcji Ratunkowej dla Krakowa. Sprzeciwiało się jej także Towarzystwo na Rzecz Ochrony Przyrody - po tym, jak złożyło skargę na decyzję zezwalającą na usunięcie 275 drzew, jesienią zeszłego roku, Wojewódzki Sąd Administracyjny wstrzymał wycinkę. To wstrzymanie obowiązywało do czasu rozpatrzenia skargi przez sąd.

- Uważaliśmy, że sprawa wycinki nie została dogłębnie rozpatrzona, że decyzja jest niezgodna z planem zagospodarowania przestrzennego, który przewiduje w tym miejscu zieleń, a nie żaden budynek Memoriału i parking. Poza tym biorąc pod uwagę tragiczną sytuację klimatyczną, w jakiej jesteśmy, usuwanie dorosłego drzewostanu, a w zamian za niego sadzenie niewielkich sadzonek jest ekologicznie błędne. Ale przegraliśmy tę sprawę w sądzie, według sądu nie doszło do naruszenia procedur administracyjnych. Teoretycznie moglibyśmy złożyć skargę kasacyjną, ale już tego nie robimy. To by się wiązało ze znacznymi kosztami, bo potrzebne byłoby zaangażowanie adwokata albo radcy prawnego, zresztą szanse na wygranie były niewielkie, więc zrezygnowaliśmy - mówi nam prezes TnROP Mariusz Waszkiewicz.

Waszkiewicz dodaje, że nie będzie rozbijania miasteczka namiotowego ani przywiązywania się do drzew na terenie, gdzie ma być prowadzona wycinka. - To nie pierwsza taka sprawa w Krakowie, trudno żebyśmy w każdym miejscu przywiązywali do drzew, bo zabrakłoby chyba mieszkańców Krakowa do takich działań - kwituje.

Oburzony planowaną wycinką jest Maciej Fijak z Akcji Ratunkowej. - Prawie 300 drzew ma zostać wyciętych pod budowę memoriału i parkingów. Co ciekawe, plan zagospodarowania przestrzennego przewiduje w tym miejscu zieleń urządzoną, zatem odpowiedzialni za inwestycję obchodzą miejscowe przepisy planistyczne. Wychodzi na to, że kilkuletnia walka mieszkańców o zieleń zostanie wyrzucona do kosza - mówi Fijak.

Co ważne, Fijak przypomina, że inwestycja realizowana jest na podstawie koncepcji z 2007 roku - co prawda była aktualizowana, ale nadal jest przestarzała, nieodpowiadająca czasom, w jakich się znaleźliśmy. - Mieszkańcy zapewne nadal będą protestować. Apeluję do prezydenta Jacka Majchrowskiego i dyrektora Muzeum Krakowa Michała Niezabitowskiego, aby jeszcze raz dokładnie przemyśleli koncepcję na to miejsce, wsłuchali się w głos mieszkańców. To miejsce nigdy nie powinno generować takich konfliktów - kwituje Fijak.

Zarząd Inwestycji Miejskich w Krakowie ogłosił niedawno przetarg na wycinkę drzew oraz uporządkowanie terenu o powierzchni około 1,5 ha na części działki przy ul. Kamieńskiego i Swoszowickiej.

- W ramach tej wycinki nie będzie żadnej ingerencji w przyrodę na terenie poobozowym. I posadzonych zostanie dokładnie tyle samo drzew, ile będzie usuwanych - 1:1, a nawet w przypadku części drzew dwie sztuki za jedną wycinaną. Drzewa są w złej kondycji, rosną w dużym zagęszczeniu, stwierdzona jest tam niekorzystna sytuacja ekologiczna. Na terenie działki, gdzie będzie prowadzona wycinka, nie stwierdzono żadnych chronionych gatunków roślin ani grzybów - mówi nam Jacek Stawiski z Muzeum - Miejsce Pamięci KL Plaszow w Krakowie.

W zezwoleniu na wycinkę 275 drzew rzeczywiście jest zapis, że zostało wydane pod warunkiem zastąpienia wycinanych drzew nowymi egzemplarzami: 255 sztuk - 255 nowo sadzonymi, a 20 kolejnych - 40 nasadzeniami. Planowane nasadzenia mają uwzględniać wartościowe gatunki: dąb szypułkowy, jarząb pospolity, sosna pospolita, klon jawor, grab pospolity, buk pospolity. Drzewa będą sadzone przy ul. Kamieńskiego i Swoszowickiej.

- Cały czas podkreślamy: nie ma w zamyśle zniszczenia przyrody. Pod budowę Memoriału musimy usunąć drzewa, które są niskiej jakości oraz posprzątać ten teren, ponieważ jest w okropnym stanie: przez kilkadziesiąt lat nieuprzątany, jest tam brudno, bardzo dużo śmieci, dużo chemicznych zanieczyszczeń - słyszymy od Jacka Stawiskiego. Przedstawiciel nowego muzeum zwraca też uwagę, że działka, na której ma być dokonywana wycinka, znajduje się poza obszarem zabytkowym dawnego obozu, przylega do niego. - Chcemy posadzić tam nowe, wartościowe drzewa, tak żeby przyroda tam odżyła, bo w tym momencie jest w bardzo złym stanie - co podkreślają wszystkie ekspertyzy przyrodników - dodaje.

Ekolog Mariusz Waszkiewicz przyznaje: z punktu widzenia czysto dendrologicznego muzeum ma rację, drzewa przeznaczone do usunięcia są niskiej jakości. - Ale z punktu widzenia przyrodniczego już sprawa jest dyskusyjna. Owszem, to są w większości klony jesionolistne i prawdą jest, że to obcy gatunek inwazyjny. Jednak jest to drzewostan około 30-letni, jest to zwarty kompleks drzew, zagajnik, który stanowi siedlisko dla zwierząt i należałoby go utrzymać. Co więcej, zostanie wsadzony budynek i parking pomiędzy to zadrzewienie i pozostałą część Krzemionek, czyli de facto to jest przerwanie korytarza ekologicznego budową - tłumaczy.

Przypomnijmy, że nowo tworzone muzeum KL Plaszow budzi od samego początku ogromne emocje i kontrowersje. Sąsiedzi terenu poobozowego od początku sprzeciwiali się jego wygrodzeniu (jak było to przewidziane - słupami i siatką). Oprotestowywali wycinkę drzew pod parking i obiekt Memoriału. Domagali się, by teren poobozowy pozostał dostępny dla pewnych form rekreacji, sprzeciwiali się "komercji turystycznej".

Przedstawiciele Muzeum - Miejsca Pamięci KL Plaszow teraz przekazują z naciskiem, że nie będzie żadnych ogrodzeń. - Teren pozostanie otwarty, będzie można swobodnie przechodzić z każdej strony w każdym kierunku, wejść i wyjść w różnych miejscach, tak jak teraz - zapewnia Jacek Stawiski. Dodaje, że teren zachowa zielony charakter, a wejście na niego pozostanie niebiletowane.

Muzeum na terenie poobozowym ma być miejscem do refleksji, zadumy. - Chcemy, żeby to miejsce pamięci dawało zarówno mieszkańcom, jak i przyjezdnym możliwość do przepracowania przeszłości. Chcemy też skupiać się teraz na odtwarzaniu pamięci o więźniach. Gromadzimy cyfrowe zasoby źródłowe, wspomnienia, relacje, także przedmioty, które odnaleźliśmy na tym terenie - wymienia przedstawiciel muzeum.

Muzeum - Miejsce Pamięci KL Plaszow ma obejmować teren poobozowy między ul. Kamieńskiego a Jerozolimską, wpisany do rejestru zabytków. Przygotowywany jest scenariusz upamiętnienia. W historycznym budynku Szarego Domu (ul. Jerozolimska 3) oraz w Memoriale - obiekcie niemal w całości schowanym pod ziemię - powstanie stała ekspozycja. Teren dawnego obozu zostanie utrzymany w obecnym stanie, przy czym zostaną tam wyraźnie wskazane, oznakowane miejsca, gdzie są masowe groby, dokąd sięgały cmentarze, lokalizacja budynków obozowych itp.

W najbliższych miesiącach ma zostać przygotowany remont Szarego Domu. - Budynek jest zaniedbany, wymaga kompleksowego remontu wewnątrz, uzgodnionego z konserwatorem, bo tam znajdują się także ślady tragicznej przeszłości, miejsca martyrologii - mówi Stawiski. Szary Dom to dawny karcer obozowy KL Plaszow.

Muzeum - Miejsce Pamięci KL Plaszow to przedsięwzięcie współfinansowane przez gminę Kraków i ministerstwo kultury, ma kosztować 50 mln złotych. Muzeum jest budowane od tego roku, ma powstawać jeszcze kilka lat. Zarządzane jest przez Muzeum Krakowa.

Wideo

Komentarze 8

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

g
grzeg
5 października, 15:27, Gość:

PO CO nam to muzeum? Co tam będzie ciekawego do zwiedzania? Jest pomnik upamiętniający ofiary -- widoczny na załączonym zdjęciu -- i to zupełnie wystarczy! Po co to muzeum? Czyżby specjalnie dla żydowskich wycieczek budowane?

Dodam tylko, że z mojego punktu widzenia obecny, od wielu lat pomnik jest artystycznie bardzo udany i stosowny.

G
Gość
PO CO nam to muzeum? Co tam będzie ciekawego do zwiedzania? Jest pomnik upamiętniający ofiary -- widoczny na załączonym zdjęciu -- i to zupełnie wystarczy! Po co to muzeum? Czyżby specjalnie dla żydowskich wycieczek budowane?
J
Jasiu
To co ostatnimi laty wyprawiają w tym mieście aktywiści przechodzi ludzkie pojęcie, albo rowerowi ekstremiści albo pan Waszkiewicz siedzący w kieszeni niedoszłego prezydenta Gibały. Przegrali w sądzie, no nie odwołują się bo nie widzą szans, nasadzenia będą bardziej wartościowe niż istniejące samosiejki, ale nadal nie dobrze. Wychodzi na to że najlepiej cofnąć się do króla Ćwieczka!
s
sok z dewotki !
5 października, 10:18, Karol:

Dwa , trzy razy w roku na tym terenie są organizowane jakieś spotkania, budowa muzeum po 77 latach od zakończenia działalności obozu w Płaszowie jest histerycznym dziwactwem . Dla kogo budujecie to całe muzeum? pokolenie wojenne znika w zastraszającym tempie, a antysemityzm w Polsce trzyma się tradycyjnie bardzo dobrze. Izraelskie wycieczki młodzieży jadą do Polski, a nie do Niemiec. Zydowskie dzieci przekonane są ,że zbrodni przeciwko Żydom dokonywali przede wszystkim Polacy i hitlerowcy. Niemcy tacy jak Schndler ratowali im życie. Irena Sendler zd. Krzyżaniowska też postrzegana jest z racji nazwiska za Niemkę bo nikt nie kwapił się podać oficjalnie dwóch nazwisk tak jak w przypadku Marii Curie która tylko w Polsce znana jest jako Skłodowska. Hotele nie chcą przyjmować grup młodzieowych z Izraela bo to co po sobie zostawiają prosi się o pomstę do nieba. Całe pokoje zdewastowane iwymazane fekaliami, bo tak się mszczą na Polakach. Przez takie budowanie pamieci martyrologii żydowskiej sami starzelamy sobie w stopę. Owszem, jakiś , pomnik, obelisk, pamietkowa płyta, ale nie muzea ku czci pomordowanych Żydów w Polsce.

Muzea niech sobie budują w Niemczech i Izraelu.

Hipokryzja Polaków jest olbrzymia , bardzo z jednej strony krzyczą , że obozy koncentracyjne były niemieckie, a z drugiej strony nadal funkcjonują nazwy ul. np. Ofiar Oświęcimia / Brzeszcze, Szczecin/ .

Problem jest w tym, że w każdym polskim mieście jest teraz ulica, plac o nazwie Ofiar Katynia i jak to wytłumaczyć skoro to nie mieszkańcy tych miejscowości mordowali ?

W 100 % zgoda z autorem tego postu ! Bardzo rozsądna wypowiedź. Dodam, że zarówno tchórzliwy sołtys majchroni, jak i wszyscy stosujący żałośnie usłużną politykę w relacjach z bezczelnym środowiskiem Żydowskim, mają tutaj wszelkie szanse na osiągnięcie dość ciekawego celu. Powstanie zapewne nowa tradycja spluwania na widok wszystkiego co żydowskie, i wystawiania na środowiska żydowskie gołej dudy. To zresztą tylko tak na początek...Tam musi być, i będzie to, czego oczekują i co nakażą zrobić, mieszkający w sąsiedztwie tego terenu starzy mieszkańcy Krakowa. Park Pamięci, połączony z miejscem cichej rekreacji dla krakowian !

P
Ppp
5 października, 10:18, Karol:

Dwa , trzy razy w roku na tym terenie są organizowane jakieś spotkania, budowa muzeum po 77 latach od zakończenia działalności obozu w Płaszowie jest histerycznym dziwactwem . Dla kogo budujecie to całe muzeum? pokolenie wojenne znika w zastraszającym tempie, a antysemityzm w Polsce trzyma się tradycyjnie bardzo dobrze. Izraelskie wycieczki młodzieży jadą do Polski, a nie do Niemiec. Zydowskie dzieci przekonane są ,że zbrodni przeciwko Żydom dokonywali przede wszystkim Polacy i hitlerowcy. Niemcy tacy jak Schndler ratowali im życie. Irena Sendler zd. Krzyżaniowska też postrzegana jest z racji nazwiska za Niemkę bo nikt nie kwapił się podać oficjalnie dwóch nazwisk tak jak w przypadku Marii Curie która tylko w Polsce znana jest jako Skłodowska. Hotele nie chcą przyjmować grup młodzieowych z Izraela bo to co po sobie zostawiają prosi się o pomstę do nieba. Całe pokoje zdewastowane iwymazane fekaliami, bo tak się mszczą na Polakach. Przez takie budowanie pamieci martyrologii żydowskiej sami starzelamy sobie w stopę. Owszem, jakiś , pomnik, obelisk, pamietkowa płyta, ale nie muzea ku czci pomordowanych Żydów w Polsce.

Muzea niech sobie budują w Niemczech i Izraelu.

Hipokryzja Polaków jest olbrzymia , bardzo z jednej strony krzyczą , że obozy koncentracyjne były niemieckie, a z drugiej strony nadal funkcjonują nazwy ul. np. Ofiar Oświęcimia / Brzeszcze, Szczecin/ .

Problem jest w tym, że w każdym polskim mieście jest teraz ulica, plac o nazwie Ofiar Katynia i jak to wytłumaczyć skoro to nie mieszkańcy tych miejscowości mordowali ?

Piszesz bzdury nie masz pojęcia o tym że więzieni byli tam również Polacy i pracowali przymusowo najpierw w Arbietslager Płaszów a potem KL Plaszow tam byli przetrzymanie ludzie z łapanek ulicznych oraz z Pomorskiej ( siedziba gestapo) i z Montelupich . Z Kl Plaszow jechali potem przykładowo do Auschwitz i był wśród tych ludzi mój dziadek.

G
Gość
Co to jest konkretnie to mauzoleum? Muzeum obelisk czy jaks inna forma betonu? Tam już jeden pomnik jest
T
Tępy Wsion
Zasadniczo nie zaczynamy zdania od i.

To nie Biblia.
K
Karol
Dwa , trzy razy w roku na tym terenie są organizowane jakieś spotkania, budowa muzeum po 77 latach od zakończenia działalności obozu w Płaszowie jest histerycznym dziwactwem . Dla kogo budujecie to całe muzeum? pokolenie wojenne znika w zastraszającym tempie, a antysemityzm w Polsce trzyma się tradycyjnie bardzo dobrze. Izraelskie wycieczki młodzieży jadą do Polski, a nie do Niemiec. Zydowskie dzieci przekonane są ,że zbrodni przeciwko Żydom dokonywali przede wszystkim Polacy i hitlerowcy. Niemcy tacy jak Schndler ratowali im życie. Irena Sendler zd. Krzyżaniowska też postrzegana jest z racji nazwiska za Niemkę bo nikt nie kwapił się podać oficjalnie dwóch nazwisk tak jak w przypadku Marii Curie która tylko w Polsce znana jest jako Skłodowska. Hotele nie chcą przyjmować grup młodzieowych z Izraela bo to co po sobie zostawiają prosi się o pomstę do nieba. Całe pokoje zdewastowane iwymazane fekaliami, bo tak się mszczą na Polakach. Przez takie budowanie pamieci martyrologii żydowskiej sami starzelamy sobie w stopę. Owszem, jakiś , pomnik, obelisk, pamietkowa płyta, ale nie muzea ku czci pomordowanych Żydów w Polsce.

Muzea niech sobie budują w Niemczech i Izraelu.

Hipokryzja Polaków jest olbrzymia , bardzo z jednej strony krzyczą , że obozy koncentracyjne były niemieckie, a z drugiej strony nadal funkcjonują nazwy ul. np. Ofiar Oświęcimia / Brzeszcze, Szczecin/ .

Problem jest w tym, że w każdym polskim mieście jest teraz ulica, plac o nazwie Ofiar Katynia i jak to wytłumaczyć skoro to nie mieszkańcy tych miejscowości mordowali ?
Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska