https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Krzysztof Świątek będzie kiedyś trenerem ekstraklasowego Hutnika Kraków

Jacek Żukowski
Ostatni występ Krzysztofa Świątka w Hutniku
Ostatni występ Krzysztofa Świątka w Hutniku Joanna Urbaniec / Polska Press
Krzysztof Świątek pożegnał się z Hutnikiem Kraków. Ostatni występ przypadł na spotkanie sparingowe z Garbarnią Kraków, w którym „Święty” zagrał 47 minut i został zmieniony, schodząc w szpalerze zawodników.

Świątek to ikona klubu z Nowej Huty, związany z nim od dziecka, a od 2012 r. nieprzerwanie grający w I zespole. Jest rekordzistą występów w Hutniku – zagrał w nim 472 razy, zdobył 167 goli w oficjalnych meczach.

- Na pewno uczucia, emocje są duże – mówi Krzysztof Świątek. - Spędziłem w Hutniku większość swojego życia. Byłem związany z nim emocjonalnie i jest to dla mnie duże przeżycie. Chciałbym podziękować wszystkim trenerom, wszystkim zawodnikom, z którymi miałem okazję grać i rywalizować, kibicom oraz przede wszystkim rodzinie, za to, że zawsze była ze mną w tych lepszych i gorszych momentach. Chciałbym też podziękować wszystkim pracownikom klubu, bo czasami tego nie widać, a wykonują oni kawał ciężkiej roboty. Droga, którą przeszedłem, była wartościowa. To co przez lata udało się tutaj osiągnąć dzięki wsparciu zarządu, kibiców, ludzi, którzy pomagali, to jest to, że udało się stworzyć fajny projekt, stabilny, który może dalej się rozwijać.

Jaka będzie przyszłość Świątka?

- Mam jakieś projekty w głowie, ale też będę chciał poświęcić więcej czasu rodzinie – mówi Świątek. - Priorytetem dla mnie będzie praca trenerska i rozwój trenerski, oczywiście chcę jeszcze pograć, bo jeszcze czuję się na siłach, mogę spokojnie pograć na dobrym poziomie, więc rozważam jeszcze grę.

A jakie są zawodowe marzenia Świątka?

- Na pewno bycie pierwszym trenerem w Hutniku, mam nadzieję, że to w przyszłości spełnię – mówi piłkarz. - Na razie wykonuję kroki, by się rozwijać jako trener. Od dłuższego czasu do tego się przymierzam, to jest moja pasja i w tym się bardzo dobrze czuję.

Komplementy od prezesa i trenera

- Krzysiek meczem z Garbarnią zamyka piękny rozdział w roli piłkarza naszego klubu, ale zostaje z nami w roli trenera w akademii – mówi prezes Hutnika Artur Trębacz. - Pewnie będzie wychowywał swoich następców. To był piękny okres. Miał długą karierę, w zdecydowanej większości był związany z naszym klubem. Jest legendą, ikoną, zapisał się złotymi zgłoskami na kartach hutniczej historii. Pobił wszelkie możliwe rekordy, zarówno w liczbie występów, jak i bramek. Wydaje się, że te liczby są nie do poprawienia. W dzisiejszych czasach zawodnicy często zmieniają kluby, a tacy piłkarze jak Krzysiek, to można powiedzieć „dinozaury” jeśli chodzi o przywiązanie do barw. Tym bardziej cieszy nas, że takiego zawodnika mieliśmy, a teraz będziemy go mieli jako trenera.

- Ja o Krzyśku mogę mówić bardzo dużo – dodaje szkoleniowiec Hutnika Leszek Janiczak. - Miałem to szczęście, że jako trener prowadziłem go przez ponad cztery lata i to był piękny okres. To był prawdziwy kapitan, nie tylko na boisku, ale i poza nim. Bardzo dobrze wprowadzał młodych chłopaków do szatni. Czy chłopak miał 15, czy 17 lat zawsze miał pomoc w Krzyśku. Był dla nich jak ojciec. Tacy piłkarze jak choćby Kieliś, czy Drąg, którzy wyszli do wyższych lig mieli dużo rad od Krzyśka i myślę, że będą to wykorzystywać. To człowiek, o którym nikt w Hutniku nie zapomni. Jestem przekonany, że będzie tu przez wiele lat i kiedyś będzie trenerem pierwszej drużyny Hutnika i to w ekstraklasie.

od 7 lat
Wideo

Magazyn GOL 24 - podsumowanie kolejki Ekstraklasy

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska