Joanna Olszowska jest właścicielką kilku sklepów w Leluchowie. Od lat utrzymuje się z handlu ze Słowakami.
- Zamknięcie granicy ze Słowacją to dla nas prawdziwa katastrofa. Dopiero od miesiąca działamy w miarę normalnie, a teraz dowiadujemy się, że znowu zablokowano nam możliwości zarobku. Co się z nami stanie - pyta.
Olszowska zatrudnia kilku pracowników, w tym także obywateli Słowacji.
- Skąd wezmę pieniądze, by im zapłacić? Za chwilę będę musiała ich zwolnić - mówi w rozmowie z "Gazetą Krakowską".
Protest w cieniu betonowych słupków
W podobnej sytuacji jak Olszowska jest wielu leluchowskich przedsiębiorców. Wszyscy oni żyją z handlu ze Słowacją i z przerażeniem przyjęli decyzję władz słowackich. Dlatego zdecydowali się wyrazić swój sprzeciw, protestując pod przejściem granicznym łączącym Leluchów z sąsiednią miejscowością Circ. Protestujący przygotowali transparenty z napisami w języku polskim i słowackim.
- Zostaliśmy pozbawieni prawa głosu. Po długim czasie oczekiwania, w czerwcu zdjęto słupki betonowe z granicy, a biznesy stopniowo się otwierały przy zachowaniu zasad reżimu sanitarnego. A teraz nie mija miesiąc i znowu chcą nas zamknąć, pozbawić jakiegokolwiek głosu i praw - przedstawiają argumenty.
Podkreślają również zgodnie, że nie sprzeciwiają się kontroli sanitarno-epidemiologicznej tylko zamknięciu granicy.
- Jesteśmy ludźmi i chcemy pracować, chcemy normalnie żyć. Chcemy zapewnić byt naszym pracownikom - przekonują.
Nie rozumiem tej decyzji
Protestujących wspiera Jan Golba, burmistrz Muszyny. Sam jest zaskoczony decyzją Słowaków i dziwi się milczeniu ze strony władz polskich.
- Zamknięcie granicy oznacza to duży problem dla szeroko pojętej współpracy transgranicznej. Nie rozumiem postępowania strony słowackiej. Zamykane są tylko niektóre przejścia, inne nie. Czy to oznacza, że koronawirus wybiera sobie, określone przejście omijając inne - pyta.
Golba zdaje sobie sprawę z faktu, co zamknięcie granicy oznacza dla przedsiębiorców.
- Wspieraliśmy nasz biznes w czasie pandemii, ale możliwości gminy też są ograniczone - wyjaśnia.
Deklaruje, że władze gminy będą rozważać, w jaki sposób wesprzeć lokalny biznes, ale liczy także na interwencję rządu polskiego w tej sprawie.
Polska straż graniczna prowadzi kontrole sanitarne
Mjr SG Dorota Kądziołka, rzeczniczka komendanta Karpackiego Oddziału Straży Granicznej w Nowym Sączu, wyjaśnia, że działania związane z zamknięciem niektórych byłych przejść granicznych 5 lipca 2021 prowadzić będzie Policja Graniczna Słowacji.
- Polska Straż Graniczna została jedynie poinformowana o tych działaniach - zaznacza.
Dodaje, że w terytorialnym zasięgu działania KaOSG, na granicy polsko – słowackiej nadal są prowadzone kontrole sanitarne przez funkcjonariuszy straży granicznej wobec osób wjeżdżających do Polski.
- Wsie pod Nowym Sączem w kamerach Google Street View. Zobacz, co zarejestrowały
- Sądecka giełda cieszy się ogromną popularnością. W niedziele odwiedzają ją tłumy
- TOP 10 sądeckich szkół średnich według opinii w Google
- TOP 10 zamków i dworów maksimum w godzinę jazdy od Nowego Sącza
- Sądecka projektantka mody Zuzanna Żytkowicz podbija Instagram
- Najwyższe wygrane w LOTTO. Sądeczanie zgarnęli za szóstkę nawet kilkanaście milionów
FLESZ - Czwarta fala – czy i gdzie uderzy?
