Zdecydowanie trudniejsze zadanie miało Napoli, które podejmowało FC Barcelonę. W wyjściowym składzie gospodarzy znalazł się Piotr Zieliński, Arkadiusz Milik zaczął tym razem na ławce rezerwowych. Pomocnik reprezentacji Polski nie zawiódł nie zawiódł. W 30. minucie wykorzystał złe przyjęcie obrońcy rywali Juniora Firpo, odebrał mu piłkę na 35. metrze, pobiegł z nią w stronę bramki, a przed linią pola karnego odegrał na lewo do Driesa Mertensa, a Belg z 16 metrów uderzył w "okienko" bramki Barcelony.
Niespełna 10 minut po zmianie stron strzelca gola zmienił Milik. Polski napastnik nie przyniósł Napoli szczęścia, bo niedługo po jego wejściu Barcelona wyrównała. Po fantastycznym prostopadłym podaniu Sergio Busquetsa i odegraniu Nelsona Semedo formalności dopełnił Antoine Griezmann. Gospodarze mieli jeszcze okazje na wyrobienie zaliczki przed rewanżem w Katalonii, ale brakowało im skuteczności. Barcelona głównie wymieniała podania, celnych strzałów oddała jednak mniej niż rywale. Drużyna Quique Setiéna skończyła mecz w osłabieniu po dwóch żółtych kartkach dla Arturo Vidala.
Dzięki dwóm bramkom w meczu z PSG Erling Haaland dogonił w klasyfikacji strzelców obecnego sezonu Ligi Mistrzów Roberta Lewandowskiego (obaj mają po 10 trafień). Kapitan reprezentacji Polski na Stamford Bridge nie szukał jednak gola za wszelką cenę. Prędzej pozazdrościł asysty Zielińskiemu, bo po bezbramkowej pierwszej połowie w drugiej w odstępie trzech minut dwukrotnie rozmontował obronę The Blues. W obu przypadkach jego podania wykorzystał Serge Gnabry.
Lewy nie byłby jednak sobą, gdyby nie pokusił się o gola. Bawarczycy znów z dużą łatwością poradzili sobie z defensywą gospodarzy, a dynamiczny rajd Alphonso Daviesa Polak zakończył strzałem z kilku metrów do pustej bramki.
W końcówce spotkania Bayern grał z przewagą zawodnika, bo sfrustrowany Marcos Alonso dostał czerwoną kartkę za faul na Lewandowskim. Wynik nie uległ już jednak zmianie. Awans Bawarczykom na ich stadionie mógłby im zabrać chyba tylko kataklizm.
Rewanżowe mecze Barcelona - Napoli i Bayern - Chelsea w środę 18 marca.
ZOBACZ TEŻ:
- Kibice City o UEFA: "Mafia, kartel, oszuści" [ZDJĘCIA]
- Tomas Pekhart: Polski futbol będzie mi pasował [WYWIAD]
- Radomiak strzelił trzy gole drużynie z Ligi Mistrzów!
- Jacek Bąk: Nasza liga jest słaba. Trzeba stawiać na młodzież
- Bramkarz Liverpoolu zostanie... księdzem?
- Chuligani grozili śmiercią wiceprezesowi Man United
