Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Lipnica Wielka. Specustawa przyjęta przez sejm z podpisem prezydenta. To kończy toczący się od ponad 30 lat proces scalania gruntów

Aurelia Lupa
- Węzeł gordyjski w naszej gminie właśnie został rozwiązany – stwierdził Mateusz Lichosyt, wójt Lipnicy Wielkiej (w środku)
- Węzeł gordyjski w naszej gminie właśnie został rozwiązany – stwierdził Mateusz Lichosyt, wójt Lipnicy Wielkiej (w środku) Archiwum Mateusz Lichosyt
Ustawę specjalną regulującą problem z własnościami gruntów w gminie Lipnica Wielka na Orawie podpisał właśnie prezydent RP Andrzej Duda. Po prawie 40 latach proces scalania gruntów udało się zakończyć. Koniec żmudnego postępowania ogłosił na specjalnej konferencji prasowej wójt Lipnicy Wielkiej - Mateusz Lichosyt. - Węzeł gordyjski właśnie został rozwiązany – stwierdził wójt.

- Dziś nasza gmina narodziła się na nowo. Teraz mieszkańcy mogą bez przeszkód kupować grunty, sprzedawać, swobodnie inwestować. Samorząd może ze spokojem planować rozwój. Mamy wiele do nadrobienia - stwierdził Mateusz Lichosyt.

Scalenia gruntów – czyli komasacja, miało zakończyć problem wielkiego rozdrobnienia gruntów prywatnych w Lipnicy Wielkiej. Kiedyś pola były długie, ale wąskie - nieprzydatne z punktu widzenia inwestycyjnego. Uprawianie ich było tez dość trudne.

Decyzja o przeprowadzenia scalania gruntów w Lipnicy Wielkiej zapadła w 1984 roku. Jednak proces formalnie ruszył trzy lata później. Natomiast decyzja scaleniowa była gotowa dopiero w 2006 roku i miała rygor natychmiastowej wykonalności. Wtedy mieszkańcy zaczęli sprzedawać nowe pola, wymieniać, przepisywać na dzieci. Inni zaczęli budować domy, inwestować.

Tymczasem część mieszkańców, która nie zgadzała się z wynikiem komasacji, zaskarżyła decyzję scaleniową do Samorządowego Kolegium Odwoławczego. SKO w 2008 roku odrzuciło ich skargę. Rozbudowa Lipnicy i obrót ziemią postępował. W 2010 roku powstały nowe księgi wieczyste dla nowo utworzonych działek.

W 2011 roku Wojewódzki Sąd Administracyjny uchylił decyzję SKO z 2008 roku i decyzję scaleniową. Rozstrzygnięcie WSA podtrzymał w 2013 roku Naczelny Sąd Administracyjny. To oznaczało, że sprawy własnościowe w Lipnicy mają wrócić do stanu sprzed 2006 roku. To jednak nie było już możliwe. Wywołało ogromny bałagan prawny. Bowiem nie było już starych ksiąg wieczystych i dawne działki nie istniały. Powstało wiele domów, które - po decyzji NSA - de facto stały na działkach różnych właścicieli.

- Od 2013 roku tak naprawdę właściciele nie wiedzieli co jest ich własnością. A notariusze odmawiali potwierdzenia sprzedaży ziemi w tej części Orawy z uwagi na skomplikowaną sytuację własnościową - przypominka Mirosław Chrapusta, ówczesny szef Wydziału Prawnego Małopolskiego Urzędu Wojewódzkiego, autor projektu spec ustawy.

Od 2015 roku sprawa scalania gruntów decyzją sądu została skierowana do starostwa nowotarskiego. Urzędnicy próbowali wyjść z impasu na różne sposoby.

- Podejmowane przez nas próby na drodze administracyjnej kończyły się fiaskiem. Wynikało to z tego, że problem dotyczy bardzo dużego obszaru, ponad 2000 właścicieli. Wśród nich było wiele osób starszych, które w trakcie postępowania, albo nawet w czasie od wydania decyzji do jej dostarczenia, umierały. To powodowało, że taka decyzja była do uchylenia, bo strona postępowania, czyli spadkobiercy osób zmarłych, de facto nie brali udziału w postępowaniu - relacjonowała Aneta Ślemp, naczelnik wydziału geodezji w starostwie nowotarskim. - Chcieliśmy nawet wznowić postępowanie scaleniowe. Taką możliwość odrzucił wojewoda małopolski. Uznał, że nie możemy tego zrobić, bo stare postępowanie nie zostało zakończone. A starego nie da się zakończyć, bo po 2006 roku, po decyzji z rygorem natychmiastowej wykonalności sytuacja z gruntami, przez obrót ziemią i inwestycje, mocno się zmieniła. I nie da się już wrócić do stanu sprzed scalenia. Dlatego uznaliśmy, że na drodze administracyjnej tego problemu nie da się rozwiązać.

Kiedy prawnicy dobrnęli do ślepego zaułku, zrodził się pomysł, by kwestię komasacji sfinalizować za pomocą specjalnej ustawy sejmowej. Następnie projekt ustawy przygotował mecenas Mirosław Chrapusta. Początkowo urzędnicy ministerialni byli bardzo sceptyczni. Urzędnikom z Lipnicy udało się zainteresować tym problemem m.in. posłankę PiS z Podtatrza - Annę Paluch. Została powołana komisja ustawodawcza. Projekt trafił pod obrady senatu w wrześniu b.r.

Ustawa została przyjęta przez sejm niemal jednomyślnie. Senat zatwierdził akt prawny bez nanoszenia poprawek a kilka dni temu swój podpis pod ustawą złożył prezydent. Tym samym proces scalania gruntów na terenie Lipnicy Wielkiej stał się faktem.

Dalsza procedura związana ze scalaniem, zakłada, że w ciągu roku starosta wyda mieszkańcom specjalne zaświadczenia, które staną się podstawą do zaktualizowania zapisów w księgach wieczystych.

- Nie jest wykluczone, że będzie możliwość uzyskania odszkodowania przez osoby, które uważają, że w wyniku scalenia zostały poszkodowane. Ale nie w oparciu o przepisy wynikające z ustawy, bo ustawa nie przewiduje specjalnego trybu tylko w oparciu normy ogólne - poinformował mec. Chrapusta.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Dziwne wpisy Jacka Protasiewicz. Wojewoda traci stanowisko

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska