Jeszcze przed startem rundy wiosennej mówił Pan w jednym z wywiadów, że chciałby, by trener Robert Maaskant pozwolił Panu zagrać w ataku. Teraz wszystko wskazuje na to, że w meczu ze Śląskiem Pańskie życzenie zostanie spełnione i wystąpi Pan jako napastnik w miejsce kontuzjowanego Cwetana Genkowa.
Pamiętam, tak mówiłem, choć jeśli trener rzeczywiście wystawi mnie teraz w ataku, będzie to nieco inna funkcja od tej, którą pełniłem kiedyś, grając jako napastnik. Zawsze byłem tym drugim atakującym, jak się to mówi "podwieszonym" pod najbardziej wysuniętego zawodnika drużyny. Jeśli zagram teraz w ataku, to będę właśnie tym najbardziej wysuniętym. To byłoby dla mnie nowe, ale bardzo ciekawe doświadczenie. Na pewno w takiej roli przyjdzie mi ostro walczyć z obrońcami Śląska, ale nie boję się ich, bo jestem na taką walkę dobrze przygotowany.
Czytaj także:**Śląsk - Wisła: Małecki w ataku za Genkowa?**
Cwetan Genkow ma bardzo dobre warunki fizyczne, które przydają się przy walce w powietrzu. Pan jest niski, ale dzięki temu bardziej zwrotny, co może być pomocne w pojedynkach z wysokimi stoperami Śląska.
Śląsk ma dobrych zawodników w obronie, ale każdą defensywę da się oszukać. Zdaję sobie sprawę z tego, że w powietrzu będzie mi ciężko walczyć, lecz są inne sposoby, żeby zmusić rywala do błędu. Napastnik musi być gotowy nawet na jakieś szturchnięcia, musi potrafić sprowokować rywala do popełnienia błędu - i to właśnie będę starał się robić.
Czytaj także:**Śląsk - Wisła: Genkow walczy z czasem**
Jeszcze kilka dni temu wydawało się, że mecz ze Śląskiem będzie starciem niepokonanych od dawna w ekstraklasie drużyn. Wasz czwartkowy rywal chyba jednak złapał lekką zadyszkę, bo w dwóch ostatnich meczach u siebie zdobył tylko punkt.
W ogóle na to nie patrzę. Prawda jest taka, że każdy rywal w Polsce na Wisłę mobilizuje się specjalnie i tego właśnie się spodziewamy. Jestem przekonany, że Śląsk zagra z nami dobry mecz. Wrocławianie będą chcieli nas pokonać. My musimy natomiast postarać się zaprezentować jeszcze lepiej od rywali. Uważam, że mamy lepszych piłkarzy, ostatnio gramy bardzo dobrze. Mocno wierzę w to, że nasze indywidualności przeważą i do Krakowa wrócimy z kompletem punktów.
Jak poradzicie sobie ze stałymi fragmentami gry w wykonaniu Śląska? Ostatnio macie z nimi problem i przez to tracicie bramkę za bramką.
Trener już uczulał nas, że to jest bardzo mocna broń Śląska. Musimy dobrze ustawiać się w obronie, blisko siebie i nie pozwolić rywalom na stwarzanie sobie dobrych okazji na strzelenie gola.
Do końca sezonu macie jeszcze osiem spotkań, a terminarz trudniejszy niż goniąca was Jagiellonia.
Może rzeczywiście Jagiellonia ma łatwiejszy zestaw rywali, ale choćby z tego powodu nie stracimy czujności. Nie ma zresztą co wybiegać zbyt daleko w przyszłość i już teraz mówić o mistrzostwie Polski. Naszym zadaniem jest myśleć o najbliższym meczu. Teraz przed nami jest Śląsk Wrocław. Jedziemy do tej drużyny wygrać, a jak już ta sztuka nam się uda, to będziemy myśleć o następnych krokach w kierunku wyznaczonego celu.
Polecamy w serwisie kryminalnamalopolska.pl: Kradł benzynę na angielskich numerach
Sportowetempo.pl. Najlepszy serwis sportowy