Małopolska: musiała zmienić szkołę, bo klasa ośmieszała ją w sieci

W przypadku Kingi o sprawie policję powiadomił pedagog szkolny, ponieważ rodzice nastolatki nie zdecydowali się zgłosić sprawy w formie zawiadomienia o przestępstwie. Policja się tym zajęła i ustaliła, kto atakuje Kingę. To była jej koleżanka. Została wezwana na rozmowę profilaktyczno-ostrzegawczą.

- Gdyby sytuacja się powtórzyła, sprawa trafiłaby do sądu rodzinnego - zaznacza aspirant Małgorzata Jurecka, rzecznik komendy policji w Oświęcimiu. Jak podkreśla, sprawcy są coraz młodsi, są wśród nich uczniowie piątych czy nawet czwartych klas szkół podstawowych.

Licealistka jednej ze szkół w powiecie oświęcimskim musiała przenieść się do szkoły w innym mieście.
- Miałam dość ludzi, z których jeden zamieścił moje zniekształcone zdjęcie na portalu Nasza klasa, a reszta nie reagowała, a wręcz pisała złośliwe komentarze - skarży się 17-letnia Paulina.

Z nieletnim sprawcą policjanci przeprowadzili rozmowę w obecności rodziców, podczas której zobowiązał się do usunięcia zdjęcia wraz z komentarzami. Natomiast pokrzywdzonej zaproponowano pomoc psychologiczną.

- Wiele ofiar cyberprzemocy, czyli prześladowania innych osób z wykorzystaniem komunikatorów i witryn internetowych, forów dyskusyjnych, blogów, SMS-ów czy e-maili, cierpi w samotności, nie mówiąc o tym ani rodzicom, ani nauczycielom. O sprawie często wie cała klasa, która z reguły nie reaguje, dając przyzwolenie sprawcy lub też przyłącza się i również wyśmiewa ofiarę - tłumaczy Małgorzata Jurecka.

- Taka sytuacja nie pozostaje bez wpływu na życie młodego człowieka, może nawet doprowadzić do samobójstwa. Dlatego ważne jest, aby rodzice uważnie obserwowali swoje dzieci i odpowiednio wcześnie reagowali - zaznacza rzecznik.

Większość młodocianych sprawców cyberprzemocy nie zdaje sobie sprawy, że popełnia przestępstw0, dlatego do szkół z prelekcjami ruszyli policjanci.