https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Marcin Dudziński - piłkarz do wzięcia

rozmawia Jacek Żukowski
Wojciech Matusik
- Już dwa kluby dzwoniły. Ale musiałbym ruszyć dalej w Polskę, a tego nie przewidywałem - mówi w rozmowie z "Gazetą Krakowską" były już napastnik Przeboju Wolbrom, Marcin Dudziński.

Jak doszło do rozwiązania Twojej umowy z Przebojem?
Usiedliśmy z prezesem, który przedstawił nam sytuację, jak widzi klub w nowym roku, na co będzie stać Przebój. Stwierdziłem, że w takim wypadku będę musiał odejść.

Nie mogłeś przystać na nowe warunki?
Była zbyt duża redukcja zarobków. Jednak zostawiliśmy sobie furtkę. Jeśli klub znalazłby mi pracę i jakoś się to wszystko bilansowało, to chętnie bym został.

Przebój pozbywa się trzech kluczowych piłkarzy, dwóch innych idzie na wypożyczenia. Czy wasze płace stanowiły aż taką wielką pozycję w klubowym budżecie?
To pytanie nie do mnie, a raczej do prezesa. Damian Lickiewicz, Grzegorz Jurczyk czy ja myślę, że nie mieliśmy pensji, które były horrendalne. My odejdziemy, to klub zaoszczędzi, ale przecież też ktoś musi przyjść na nasze miejsce i to nie za darmo...

A co Ty będziesz robił, masz jakieś propozycje?
Już dwa kluby dzwoniły. Ale musiałbym ruszyć dalej w Polskę, a tego nie przewidywałem. Za wcześnie jeszcze mówić o konkretach, stwierdzę jedynie, że to zespoły z II ligi. Chciałbym swą przyszłość związać z Miechowem, tam gdzie mieszkam. Są jakieś perspektywy. Chciałbym pograć jeszcze trochę, nie czuję się jeszcze emerytem. Poza tym w Pogoni Miechów prowadzę zespół żaków.

Jak wspominasz występy w Wolbromiu?
Nieźle, choć wiadomo, jaka była to runda. Był to bardzo trudny okres dla klubu i odbiło się to na wynikach. Takie są realia skomercjalizowanego świata. Trzeba zobaczyć gdzie jest Bruk-Bet, gdzie Kolejarz Stróże - zespoły mocne pod względem finansowym. Z drugiej jednak strony można spojrzeć na Polonię Bytom w ekstraklasie, która nie ma pieniędzy, a gra dobrze. To jednak jest ewenement.

Jesteś zadowolony ze swojej gry w Przeboju?
Do końca nie jestem zadowolony, bo liczyłem na więcej. Strzeliłem tylko jedną bramkę. Nie chcę się tutaj jakoś usprawiedliwiać, ale nie byłem jakoś świetnie przygotowany do rundy i gdzieś się to odbiło. Ale jestem już na tyle doświadczonym zawodnikiem, że jednak więcej powinienem dać z siebie, z pewnością stać mnie na więcej.

Co teraz będziesz robił?
Na razie czekam, jestem piłkarzem do wzięcia.

Komentarze 1

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

m
m4teos
zawodnik ten przez całą runde nic nie grał i często był najmniej widocznym graczem w drużynie... wielki ligowiec, może na Pogoń Miechów będzie w sam raz
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska