Postać rotmistrza Pileckiego zagra Marcin Kwaśny, pochodzący z Tarnowa aktor Teatru Kwadrat w Warszawie. - Warunkiem był dobry scenariusz i taki właśnie jest - mówi aktor, pytany, czy wahał się przed przyjęciem roli. - To dla mnie duże wyróżnienie zagrać postać z panteonu narodowych bohaterów - dodaje Kwaśny.
Jest już po lekturze "Raportu Pileckiego", czyli meldunku o holokauście, który napisał Pilecki po ucieczce z obozu Auschwitz. Teraz aktor sięgnął po średniowieczne dzieło Tomasza á Kempis "O naśladowaniu Chrystusa", z którym nie rozstawał się Witold Pilecki, traktując je jako swój życiowy przewodnik.
Przygotowując się do roli, Kwaśny chce także spotkać się z dziećmi rotmistrza Pileckiego oraz przejść jego śladami w KL Auschwitz.
Sam aktor nie dostrzega wyraźnego podobieństwa fizycznego do rotmistrza. - Może oczy - przyznaje. - Mam za to wiele innych cech wspólnych, jak poczucie humoru, zamiłowanie do poezji, malarstwa i do koni - mówi Marcin Kwaśny.
Na tym nie koniec zbieżności. Jest jeszcze herb rodowy Pileckich - Leliwa, czyli taki sam, jak herb Tarnowa - rodzinnego miasta aktora.
Kwaśny nie ukrywa, że nie patrzył na gażę. Decydując się, wiedział, że jest to film niskobudżetowy. - Będzie to dla mnie ważna rola, może nawet życiowa - dodaje.
Większość zdjęć zrealizowana zostanie do czerwca. Będą kręcone m.in. w dworku Tetmajerów w Łopusznej k. Nowego Targu, który bardzo przypomina rodzinny majątek Pileckich w Sukurczach na Białorusi. Część zdjęć będzie kręcona w Oświęcimiu, jednak nie na terenie Państwowego Muzeum Auschwitz-Birkenau. Od kilkunastu lat dyrekcja placówki nie zgadza się na jakiekolwiek zdjęcia do filmów. Film zostanie sfinansowany z pieniędzy zebranych w ramach zbiórki publicznej. Jego budżet wynosi 150 tys. zł.
Artykuły, za które warto zapłacić! Sprawdź i przeczytaj
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+