Bilans zespołu, czyli dziewiętnaście wygranych i cztery porażki, jest imponujący. Po siedmiu chudych latach drużyna z Podpromia wraca do ścisłej czołówki Polskiej Ligi Siatkówki i ma apetyt na podwójną koronę. Pierwszą okazję do sprawdzenia wysokiej formy dostanie w rywalizacji o stawkę w Krakowie 25-26.02, gdzie do zdobycia będzie Pucharu Polski. Zadanie niełatwe, bo wszystkie puchary żądzą się swoimi prawami.
Szykują się emocje w Pucharze Polski!
W pierwszym meczu rzeszowianie zagrają z Jastrzębskim Węglem, który po kapitalnym początku sezonu ma teraz problemy (fatalna kontuzja Wiśniewskiego) i wyraźnie zniżkową formę. Dalej jest to jednak drużyna, która może zdobyć cenne trofeum. W końcu Fornal i spółka to światowej klasy zawodnicy.
W drugiej parze półfinałowej zmierzą się zespoły z Kędzierzyna-Koźla (obrońcy tytułu z zeszłego sezonu) i Zawiercia. Mistrzowie Polski z poprzedniego sezonu – ZAKSA - są ekipą zgraną i doświadczoną, a to jest kluczowe w meczach o wysoką stawkę. Mając w swoich szeregach takich graczy, jak Śliwka, Kaczmarek, czy Shoji można być pewnym, że tanio skóry nie sprzedadzą i dadzą w Tauron Arenie popis swojej najlepszej siatkówki. Aluron CMC Warta to z kolei drużyna, z którą trzeba się liczyć. Nazwiska takich zawodników, jak Kwolek, Konarski, Kovacević pod batutą najzdolniejszego polskiego trenera Michała Winiarskiego, zapewnią wspaniały siatkarsko mecz o finał Pucharu Polski. Emocji nie zabraknie, a końcowy wynik turnieju pozostaje sprawą otwartą.
Mam ogromny sentyment do Skry Bełchatów. To w końcu w tej drużynie rozwinąłem się siatkarsko i zdobyłem z nią najcenniejsze trofea i medale w klubowej siatkówce. Z nieukrywanym smutkiem patrzę na to, co dzieje się w Bełchatowie, a dzieje się tam źle. Gracze, których nikomu nie trzeba przedstawiać - Bieniek, Kłos, Łomacz, czy Atanasijević - nie wiedzieć czemu, nie są w stanie wspiąć się na wyżyny umiejętności i grać tak, jak nas do tego przyzwyczaili w poprzednich sezonach. Być może zmiana trenera na Andreę Gardiniego da impuls zespołowi i rzutem na taśmę awansują do fazy play-off. Życzę im tego z całego serca.
Rosjanie nie zasługują na udział w igrzyskach olimpijskich!
Rosjanie nie dają o sobie zapomnieć również w siatkówce. Oczywiście znów w negatywnym świetle. W 2013 roku podczas kontroli antydopingowej pobrano próbki od mistrzów olimpijskich Dmitrija Muserskiego (Ukraińca z pochodzenia) i Dmitryja Ilnycza, w których wykryto niedozwolone substancje. Pierwszy poszedł na ugodę i został zawieszony na dziewięć miesięcy, a Ilnycz zakończył już karierę zawodniczą i pracuje jako dyrektor sportowy w Biełgorodzie.
Kara zakazu wykonywania zawodu do 2025 roku to kpina ze wszystkich uczciwych sportowców. Jak znam życie - obejdą ten zakaz z uśmiechem na ustach. Rosja po raz kolejny gra na nosie sportowej społeczności. Dlatego powtórzę: Rosjanie pod żadnym pozorem nie zasługują na udział w Igrzyskach Olimpijskich, ani w żadnych innych międzynarodowych zawodach! Lista ich przewinień jest długa i zanim się przedawni muszą minąć długie lata.
