Dawna kawiarnia przy Bunkrze Sztuki cieszyła się ogromnym powodzeniem. Została wyburzona, ale zapowiadano, że powstanie nowy pawilon. W takim miejscu, w sąsiedztwie budynku mającego serwować wystawy z dziełami na najwyższym poziomie można było się spodziewać architektonicznej perełki. A co zaproponowano? Daszek przypominający miejski przystanek, choć jak się popatrzy na przystanki komunikacji zbiorowej przy Plantach, to mogą z zaproponowaną formą śmiało konkurować. Tam gdzie nie trzeba miasto ma na ławki za ćwierć miliona złotych. Brakuje natomiast takiej szykowności tam, gdzie przydałoby się trochę fantazji, spojrzenia na otaczający zabytkowy kontekst.
Idąc Plantami nieco dalej można natknąć się na zabytkową Cafe Zakopianka. W tym przypadku to przykład na to, że zabrakło nie tylko wyobraźni, ale i gospodarności.
Cafe Zakopianka to była kawiarnia artystyczna w budynku wzniesionym niedługo po założeniu Plant, w której gościli znani artyści, odbywały się tam wydarzenia kulturalne. Uznano ją za najstarszą kawiarnię plantacyjną. Sam budynek zalicza się do najbardziej udanych obiektów stylu neoklasycystycznego, jakie powstały w Krakowie w I połowie XIX stulecia.
Poprzedni dzierżawca musiał się rozstać z Café Zakopianka po 24 latach pod koniec 2020 roku. W urzędzie wyjaśniano, że to konieczne w związku z zamiarem modernizacji obiektu. Miał być znaleziony nowy operator.
Dziś widok jest przerażający. Historyczna kawiarnia jest zamknięta, ulega zniszczeniu, popada w zapomnienie. Żal patrzeć. Może jednak zabytkowy obiekt czeka na lepsze czasy, bo teraz mógłby ktoś jeszcze wpaść na pomysł, by dobudować tam coś, co przypomina wiatę przystankową.
Empatia transmitowana społecznie?
